

Już wcześniej donosiliśmy Wam, że Kapitan Ameryka był jedną z tych postaci, która na początku wydarzenia King in Black została opanowana przez Knulla - przez pewien czas widzieliśmy więc połączonego z symbiontem Capa, który podejmuje walkę z innymi herosami. Dopiero działania Dylana Brocka, obdarzonego niezwykłą mocą syna Eddiego, doprowadziły do uwolnienia Steve'a Rogersa spod kontroli złoczyńcy. Jak się jednak teraz okazuje, nie do końca.
W zeszycie King in Black: Captain America #1 tytułowy bohater wraz z Falconem i Zimowym Żołnierzem prowadzi na ulicach Nowego Jorku walki z armią Króla w Czerni. Sam i Bucky powątpiewają jednak w to, że ich kompan znajduje się w optymalnej kondycji psychicznej; jego dziwne zachowanie na placu boju także im daje się we znaki.
Dopiero później czytelnicy dowiadują się, że Cap - pomimo uwolnienia spod władzy Knulla - w dalszym ciągu doświadcza wizji, w których ponownie opanowuje go symbiont. Halucynacje te są na tyle realistyczne i natrętne, że Kapitan Ameryka musiał na pewien moment wyłączyć się ze starcia, tylko po to, aby oczyścić swój umysł.
Spójrzcie sami:
Amerykańskie portale popkulturowe już wcześniej spekulowały, że nawet w przypadku ewentualnego, ostatecznego zwycięstwa Avengers i innych postaci nad Knullem, złoczyńca mógłby w ten czy inny sposób nadal odciskać swoje piętno na uniwersum Marvela - sytuacja z Kapitanem Ameryką pokazuje jedną z możliwości na tym polu.
Zobacz także:
Źródło: cbr.com

