

Robert Pattinson promuje swój najnowszy film High Life i przy okazji udziela kolejnych wywiadów. W rozmowie z portalem Variety aktor przyglądał się swojej dotychczasowej karierze oraz serii filmów, które zapewniły mu wielką popularność - mowa oczywiście o sadze Twilight według prozy Stephenie Meyer. Pattinson zagrał w nim Edwarda Cullena, wampira, który zakochuje się w śmiertelnej nastolatce, Belli (Kristen Stewart). Saga liczy pięć filmów i została zakończona wraz z częścią The Twilight Saga: Breaking Dawn - Part 2 z 2012 roku.
Pattinson przyznaje, że w dalszym ciągu jest otwarty na ewentualny powrót do roli. Podkreśla, że ma wrażenie, iż od tamtej przygody nie minęło wcale wiele czasu, w związku z czym jest w pełnej gotowości do ponownego spotkania z Cullenem. Jak żartobliwie mówi:
Aktor podkreśla również, że jego przejście od młodzieżowych hitów do kina artystycznego nie odbyło się świadomie ani z premedytacją. Podkreśla, że podejmuje takie produkcje, które z jakichś powodów do niego przemawiają i że gdy już się na coś decyduje, jest się temu w stanie poświęcić w zupełności. Tak też było z wspomnianym High Life, do którego przygotowywał się aż przez cztery lata.
Przypomnijmy, że High Life skupia się na grupie więźniów, która zostaje wysłana w kosmos jako załoga statku. Mają świadomość, iż z tej podróży nigdy nie wrócą, ale wolą wyprawę niż umieranie za kratkami. Bohaterów poznajemy, gdy ich podróż trwa już pięć lat. Okazuje się, że statek staje się innym rodzajem więzienia, a oni sami popadają w coraz większą samotność.
Film zadebiutuje jeszcze w tym roku.
Źródło: variety.com / zdjęcie główne: materiały prasowe

