System ten miałby działać w stosunkowo prosty sposób i wykorzystywałby w odpowiedni sposób matchmaking, czyli dobieranie graczy w rozgrywkach sieciowych. Nowicjusze mieliby trafiać do wspólnej gry z osobami doświadczonymi, przez co ci pierwsi mogliby zainteresować się płatnym wsparciem, które mogłoby pomóc im w zabawie.
Co ciekawe, system może działać także w jeszcze inny sposób. Jeśli zakupilibyśmy nową, potężniejszą broń to w meczu moglibyśmy natrafić na mniej doświadczone osoby i w ten sposób zostałoby spotęgowane wrażenie, że wydanie pieniędzy pomogło nam z osiągnięciem lepszych wyników w grze. To z kolei działałoby na obie strony - gracz z cennym przedmiotem mógłby zainteresować się zakupem kolejnych wirtualnych akcesoriów, zaś gracz bez niego udałby się na zakupy aby lepiej radzić sobie w trakcie sieciowych zmagań.
Jak nietrudno się domyślić, ujawnienie tych dokumentów wywołało bardzo żywiołowe reakcje graczy, którzy szybko wyrazili swoje niezadowolenie. Nie umknęło to uwadze Activision i przedstawiciele firmy już wydali odpowiednie oświadczenie w tej sprawie. Wynika z niego, że chociaż system ten został opatentowany to nadal nie został nigdzie wykorzystany.
Mikrotransakcje nie są nowością w grach Activision. Po raz pierwszy pojawiły się w Call of Duty: Black Ops II. W roku 2014, przy okazji premiery Call of Duty: Advanced Warfare wprowadzono system skrzynek z losowym wyposażeniem. Opcjonalne płatności pojawiły się również w obu częściach Destiny 2, jednak za wirtualną walutę można kupować wyłącznie przedmioty kosmetyczne.
Źródło: rollingstone.com / fot. Activision