Krwawa Róża: przeczytaj fragment fantasy Nicholasa Eamesa w dniu premiery
Szkarłatna Róża to drugi tom serii fantasy pt. Saga. Dzisiaj książka Nicholasa Eamesa ma polską premierę, a wydawnictwo udostępniło jej fragment.
Szkarłatna Róża to drugi tom serii fantasy pt. Saga. Dzisiaj książka Nicholasa Eamesa ma polską premierę, a wydawnictwo udostępniło jej fragment.
Doskonale wiedziała, do czego odnosi się ta nazwa, lecz uznała, że skoro ten nadęciuch ma ją zagadywać, ona może przynajmniej wybrać temat rozmowy.
– Mówię o głównej arenie Ardburga – nawijał chłopak, odprowadzając wzrokiem ogon karawany. – W sumie to nic, na czym by warto oko zawiesić. Nie umywa się do aren wzniesionych na południu. Byłem zeszłego lata w Pięciodworze, wiesz? Ich arena jest największa na świecie. Nazywają ją…
– Patrzcie! – zawołał ktoś, ratując Pam przed koniecznością zatkania dłonią ust nowo poznanemu towarzyszowi, który ani myślał zamilknąć. – To Baśń!
Do skrzyżowania zbliżał się zaprzęg ciągniony przez osiem wielkich koni chronionych smoczymi ladrami z brązu. Sam wóz bojowy miał kształt fortecy toczącej się na szesnastu kamiennych kołach, jego okna chroniły stalowe osłony, a z burt zwisały gęsto nabijane kolcami łańcuchy. Zadaszenie zdobiły pordzewiałe krenelaże, w każdym z czterech narożników zaś osadzono wieżyczki z kuszami.
Kątem oka Pam dostrzegła chłopaka, który co rusz prostował się dumnie i nadymał pierś jak samiec żaby podczas wiosennych godów.
– To Reduta Buntowników – oznajmiła, zanim jej towarzysz zdążył ją poinformować o kolejnym doskonale jej znanym fakcie. – Należy do Baśni, grupy, która powstała cztery i pół roku temu, ale już jest uznawana za najbardziej znaną ekipę najemników na świecie. Wiesz, jak jest – dodała protekcjonalnym tonem. – Zdecydowana większość grup walczy wyłącznie na arenach. Jeżdżą z miasta do miasta i podejmują się pokonania wszystkiego, co schwytali miejscowi łowcy. I świetnie, ponieważ tym sposobem wszyscy: myśliwi, promotorzy, właściciele aren, a nawet sami najemnicy, zarabiają, podczas gdy cała reszta otrzymuje nieziemskie widowisko.
– Przecież wie… – Chłopak się żachnął.
– Ale Baśń – przerwała mu Pam – działa wciąż po staremu. Nie tylko objeżdża areny, podejmuje się także kontraktów, których żadna inna grupa nie chce przyjąć. Polowali na olbrzymy, palili pirackie floty. Zabijali piaseczniki w Dumidii, a kiedyś nawet udało im się zabić samego króla firbolgów, tutaj zresztą, w Kaskarze.
Wskazała na potężnie zbudowanego Północnika z szopą ciemnych włosów przesłaniających mu większą część twarzy, który siedział między dwoma krenelażami.
– To Brune. Swego rodzaju miejscowa legenda. Vargyr…
– Vargyr?
– My nazywamy takich jak on szamanami – wyjaśniła Pam. – Potrafią, jeśli tylko zechcą, zmienić się w wielkiego niedźwiedzia. A teraz spójrz na tę babkę z wygoloną po bokach głową, tę z tatuażem. To czarodziejka, a dokładniej mówiąc: przywoływaczka. Nazywa się Cora, ale ludzie wołają na nią Tuszowiedźma. Obok niej jest druin Bezchmurny. To ten wysoki z zielonymi włosami i długimi króliczymi uszami. Powiadają, że jest ostatnim ze swojej rasy i że nigdy jeszcze nie przegrał zakładu, a jego miecz, zwany Madrygałem, przecina stal z taką łatwością, jakby to był jedwab.
Chłopak poczerwieniał na twarzy, która nabrała odcienia wiele mówiącego szkarłatu.
– Dobra, słuchaj… – wymamrotał, Pam jednak miała dość słuchania.
– A tam – wskazywała właśnie kobietę stojącą z jedną nogą na blankach wieńczących wóz wysoko nad ich głowami – masz samą Krwawą Różę. Jest liderką Baśni, zbawczynią Castii i najprawdopodobniej najniebezpieczniejszą kobietą po tej stronie Wyldu.
Zamilkła dopiero wtedy, gdy padł na nią cień wielkiego wozu. Nigdy wcześniej nie spotkała osobiście Krwawej Róży, ale słyszała wszystkie pieśni o niej i widziała jej podobizny na plakatach i rysunkach zdobiących każdy zakątek miasta, choć jak się teraz okazało, kreda i węgiel niespecjalnie oddawały faktyczną urodę najemniczki.
Liderka Baśni nosiła czarną matową zbroję ozdobioną czerwonymi wstawkami i tylko jej rękawice lśniły, jakby wykonano je z najczystszej stali. Zostały wykute przez druinów (tak przynajmniej utrzymywano w pieśniach) i stanowiły komplet z bułatami zwanymi Ostem i Cierniem, które spoczywały obecnie w pochwach na jej biodrach. Włosy miała ufarbowane na krwistą czerwień i ścięte krótko na wysokości brody.
Połowa dziewuch w mieście farbowała włosy na ten sam kolor i strzygła się identycznie. Pam również nabyła woreczek szkarłatnych fasolek, które po namoczeniu w wodzie wydzielały czerwony sok, jednakże ojciec odgadł jej zamiary i kazał, by zjadła je na jego oczach do ostatniej. Smakowały jak kawałki cytryny posypanej cynamonem i zabarwiły jej wargi, zęby i język tak mocno, że długo jeszcze wyglądała, jakby właśnie zagryzła jelenia, lecz włosy – pomimo jej najlepszych chęci – pozostały zwyczajnie kasztanowe.
Wóz przejechał, pozostawiając mrużącą oczy Pam, która poczuła się jak oślepiony popołudniowym słońcem śpioch.
Stojący obok chłopak w końcu odzyskał głos, aczkolwiek musiał odchrząknąć, zanim odważył się odezwać.
– No, no, ty naprawdę się na tym wszystkim znasz. Nie skoczyłabyś na jednego do Narożnika?
– Do Narożnika…
– Tak, to tuż za…
Pam ruszyła z kopyta. Nie tylko spóźniła się do pracy, ale też o mały włos złamałaby kolejną zasadę ojca, tę dotyczącą picia alkoholu z obcymi chłopakami.
Akurat tym zakazem niespecjalnie się przejmowała, ponieważ wolała dziewczyny.
Źródło: Rebis / fot. Rebis
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat