fot. materiały prasowe
Furiosa: Saga Mad Max podczas globalnego weekendu otwarcia zebrała ledwo 68 mln dolarów przy budżecie 168 mln dolarów (plus koszty promocji). Zwiastuje się już wysokie spadki pomimo świetnych opinii krytyków i widzów, ale z uwagi na budżet, musieliby zebrać co najmniej 400 mln dolarów w box office, by zwrócić koszty. Wydaje się to praktycznie niemożliwe. Źródła portalu The Hollywood Reporter z kręgów Warner Bros. podkreślają, że przyszłość kolejnego filmu o Mad Maxie pod tytułem The Wasteland obecnie jest skomplikowana i stoi pod dużym znakiem zapytania. Oznacza to, że raczej nie powstanie po takich wynikach filmu.
Saga Mad Max - przyszłość serii
Jako że Furiosa na pewno przyniesie straty finansowe - raczej wyższe niż wygenerował Mad Max: Na drodze gniewu, szanse na The Wasteland stają się raczej zerowe. Furiosa dostała zielone światło tylko dlatego, że Na drodze gniewu osiągnęło dużą popularność po zakończeniu emisji w kinach i film stał się oscarowym hitem. To jednak nie przełożyło się na wyniki box office Furiosy.
Eksperci zwracają uwagę, że seria Mad Max nigdy nie sprzedawała się dobrze w kinach. Pierwsze trzy części zebrały razem niecałe 70 mln dolarów. Dopiero Na drodze gniewu stało się blockbusterem z wynikiem 380,4 mln dolarów przy budżecie 185 mln dolarów. To jednak nie wystarczyło i film wygenerował straty w granicach 20-40 mln dolarów.
Kennedy Miller ProductionsAnalizy też pokazują, jak widownia Furiosy różniła się od Na drodze gniewu. W przypadku nowego widowiska 71% odbiorców to mężczyźni, a 29% to kobiety. Przy Na drodze gniewu ten podział wynosił 60% do 40. Według badań grupa docelowa 18-24 najczęściej chodzi do kin i oni nie przyszli na Furiose w dużej liczbie. Na Drodze gniewu przyciągnęło 31% osób, a Furiosa tylko 21%.
Przypomnijmy, że George Miller (twórca serii i reżyser) i Nico Lathouris napisali scenariusz The Wasteland oraz Furiosy w trakcie prac nad Na drodze gniewu. Ten pierwszy miał ponownie skupić się na Maxie Rockatanskym, a historia miała rozgrywać się rok przed Na drodze gniewu.
Źródła THR twierdzą, że pomimo oczywistej porażki finansowe producenci i osoby decyzyjnej z Warner Bros. są dumne z tego, jak dobrym filmem jest Furiosa.