
Kilka tygodni temu Marvel wyraźnie zasugerował, że prawdziwą matką Thora wcale nie jest Frigga czy Gaja (w ramach różnych genez tę kwestię pokazywano inaczej), a po prostu Moc Phoenixa, ta sama, o którą Avengers i inne postacie toczą teraz ze sobą boje w ramach wydarzenia Enter the Phoenix. Jak się jednak okazuje, sytuacja na tym polu jest nawet bardziej skomplikowana, niż początkowo zakładaliśmy.
W zeszycie Avengers #43, w międzyczasie kolejnych pojedynków mających rozstrzygnąć, kto będzie nowym gospodarzem kosmicznej siły, Thor stanął naprzeciw Mocy Phoenixa. Ta ostatnia stwierdziła:
Gdy heros odpowiedział, że jego matką jest przecież Gaja, kosmiczny byt kontynuował swój wywód:
Później Moc Phoenixa dodała:
W tym momencie zmagający się z samym sobą Thor zaczął zbliżać się w kierunku Phoenixa; dopiero interwencja Jane Foster zapobiegła wpadnięciu przez herosa w ramiona Mocy.
Wcześniej w sieci znalazło się wiele rzekomych dowodów na to, że Moc Phoenixa może być matką boga burzy i piorunów; przypomnijmy, że Odyn miał swego czasu romans z jej pierwszą gospodynią. Rzecz w tym, że przywołane wyżej słowa odbierane są teraz częściej jako wielka mistyfikacja ze strony kosmicznej siły - według tej teorii próbuje ona oszukać Thora z nieznanych na razie powodów, podobnie jak wcześniej okłamała Czarną Panterę, stwierdzając, że chciałaby, aby to on stał się jej nowym awatarem.
Wiemy już także, że w zeszycie Avengers #44 dojdzie do finałowych pojedynków o miano nowego gospodarza Mocy Phoenixa. Zmierzą się w nich Kapitan Ameryka z Czarną Panterą, Namor z She-Hulk i Czerwona Wdowa z She-Devil. Okładka komiksu sugeruje natomiast wyraźnie, że zwyciężczynią będzie postać kobieca.
Zobacz także:
Źródło: comicbook.com/Screen Rant
Co o tym sądzisz?