Heath Ledger sportretował Jokera w filmie The Dark Knight w taki sposób, że nie tylko za swoją rolę zdobył pośmiertnego Oscara - jego dokonania na ekranie zapisały się złotymi zgłoskami w historii kina. Wielu fanów podejrzewało, że aktor na planie balansował na granicy szaleństwa, de facto stopniowo stając się Księciem Zbrodni. Po latach okazuje się, że Ledger chciał, aby Christian Bale naprawdę go uderzył w trakcie kręcenia sceny przesłuchania. Odtwórca roli Batmana wspomina:
Nasza pierwsza wspólna scena miała miejsce w pokoju do przesłuchań. Już wtedy wiedziałem, że on jest nieprawdopodobnie dobrym aktorem, całkowicie zanurzonym w swojej roli i totalnie oddanym wizji, jaką na ekranie chciał pokazać
Christopher Nolan. (...) Jak widzieliście w filmie, Batman zaczyna bić Jokera i zdaje sobie sprawę, że nie ma tu do czynienia tylko z kolejnym swoim wrogiem. Im mocniej Joker jest bity, tym bardziej mu się to podoba. (...) Heath zachowywał się w podobnym stylu. Napuszczał mnie, chciał, abym przekroczył granicę. Mówiłem mu, że przecież nie muszę go naprawdę uderzyć, że na ekranie i tak będzie to wyglądać dobrze. A on odpowiadał:
No dawaj! Dawaj! I zaczął sam okładać się po twarzy. Mieliśmy tam nawet specjalnie wyłożone ściany, aby on się na nie nie rzucał po czy w trakcie kręcenia sceny. Był w tę rolę zaangażowany totalnie.
Źródło:
comicbookmovie.com / zdjęcie główne: Warner Bros.