Najbardziej denerwujący bohater „Gry o tron” powraca
Jack Gleeson, wcielający się w króla Joffreya, od początku wiedział, że jego bohater nie wzbudzi sympatii widzów. Zdawał sobie sprawę, że wstępuje do tzw. "ligi złych".
Jack Gleeson, wcielający się w króla Joffreya, od początku wiedział, że jego bohater nie wzbudzi sympatii widzów. Zdawał sobie sprawę, że wstępuje do tzw. "ligi złych".
Joff jest bezkonkurencyjny. Widzowie Gry o tron mogą nie przepadać za Jaime Lannisterem czy Theonem Greyjoyem, ale to Król Joffrey najbardziej zasłużył sobie na pogardę. - Zapewniam jednak, że ludzie na ulicy nie są dla mnie niemili. Często wszyscy mnie o to pytają i naprawdę nie mam problemów. Czasem wręcz z tego żartują - powiedział Gleeson w rozmowie z EW.com.
W trakcie kręcenia zdjęć do trzeciego sezonu Gleeson znów da popis całkiem niezłego aktorstwa. Szczególnie w scenie ślubu Sansy, kiedy to kolejny raz zachowa się podle wobec najstarszej córki Starków. Tuż przed ślubem powie jej: "Twój ojciec nie żyje. Jako opiekuna królestwa, moim obowiązkiem jest oddanie cię twojemu nowemu mężowi", po czym odprowadzi ją do... tego nie zdradzamy. Fani książek wiedzą, o kogo chodzi.
W trzecim sezonie Joff będzie zajęty swoją nową narzeczoną - piękną i sprytną Margaery Tyrell (Natalie Dormer). Czy dziewczyna pozna i dowie się o jego psychopatycznym zachowaniu? - Wydaje mi się, że Joff jest tak samo zły jak kiedyś, ale teraz będzie to nabierać dodatkowego znaczenia. Joff będzie chciał zaimponować Margaery, a jednocześnie nadal będzie musiał słuchać swojej matki - powiedział Gleeson. Dodał również, że Joffrey znacznie bardziej zacznie interesować się spotkaniami rady i w dojrzalszy sposób usiłował będzie zarządzać królestwem.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat