W czwartek stacja The CW wyemitowała 9. odcinek pierwszego sezonu "Nikity". Teraz czeka nas trzytygodniowa przerwa, bo czwartkowe seriale The CW wracają dopiero w grudniu. Epizod zatytułowany "One Way" w moim prywatnym rankingu był najlepszym z wyemitowanych dotychczas. Prywatna vendetta jaką dwójka głównych bohaterów urządziła sobie w scenerii Uzbekistanu zaciekawiała i intrygowała od samego początku.
Masa akcji, zaskoczeń, kilka razy byłem pewny, że zakończą cliffhangerem i pojawi się napis "Ciąg dalszy nastąpi...". Tym razem na taki krok scenarzyści się nie zdecydowali, ale kwestią czasu jest łączenie wątków w fabule. Nie wiem czy zauważyliście, ale w "Nikicie" pojawia się coraz więcej nitek fabularnych, które są rozpoczęte, ale nie mają zakończenia. To dobrze wróży na przyszłość. Nie będziemy zamęczani jednowątkowymi odcinkami, w których Nikita sabotuje kolejną misję Sekcji.
Czwartkowy odcinek "Nikity" natychmiast przypomniał mi wiele świetnych odcinków "24". Może jest to porównanie na wyrost, ale w czasach, kiedy "24 godziny" to tylko historia, warto szukać choćby takich nawiązań.
Nawet jeśli w "One Way" mało było Alex (wątek poboczny, ale na pewno nawiążą do niego jeszcze nieraz), która zdecydowanie przoduje, jeśli weźmiemy pod uwagę wyrazistość bohaterów, to i tak odcinek zasługuje na wysoką notę. Oby poziom został utrzymany w kolejnych epizodach. "Nikicie" do pierwowzoru daleko, ale przy sporym braku solidnych, nastawionych na akcję seriali, warto docenić wkład The CW w taki gatunek produkcji telewizyjnych.
A co nas czeka za 3 tygodnie? O tym możecie przeczytać w spoilerowym newsie, który napisaliśmy kilka dni temu. Znajduje się tam również zwiastun promocyjny kolejnego odcinka.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1961, kończy 63 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1987, kończy 37 lat