Już dawno oczekiwanie na piątkowy wieczór w USA nie wzbudzało tak wielu emocji. A to zasługa dwóch stacji telewizyjnych, które już nocą zaprezentują nowe odcinki dwóch, kompletnie różnych od siebie produkcji. Obie startują z zupełnie innego poziomu, ale mają coś do udowodnienia. Mowa oczywiście o "Fringe" na FOXie i "Spartacusie: Gods of the Arena" na stacji Starz, do których należeć będzie piątkowe prime time w USA.
"Fringe" prawdziwy potencjał pokazuje dopiero w tym sezonie. Kto wie, może gdyby taki poziom produckja FOXa osiągnęła na początku 1. sezonu, teraz oglądalność była by dwa razy wyższa? Niestety realia są inne, a nam - jak zwykle - pozostaje chuchać na wyniki. Bo to od nich zależy przyszłość serialu i zamówienie 4. sezonu. Więcej o "Fringe" pisaliśmy dzisiaj w tym newsie, przedstawiając przy okazji kilka spotów z epizodu, który wyemitowany zostanie dziś w nocy. Bo to właśnie 21 stycznia "Fringe" wraca do ramówki po zimowej przerwie. Oby z niezłym skutkiem, mimo zmiany dnia emisji z czwartku na piątek.
"Spartacus: Gods of the Arena" to nagroda dla fanów. Za wytrwałość w oczekiwaniu i śledzeniu przez prawie cały rok informacji dotyczących jednego z najlepszych seriali poprzedniego sezonu. A działo się bardzo dużo. Choroba Andy'ego Whitfielda uniemożliwiła rozpoczęcie kręcenia zdjęć do 2. sezonu "Spartacus: Blood and Sand". Wzamian za to, już dziś w nocy Starz wyemituje pierwszy z sześciu odcinków miniserii, która ma być prequelem historii opowiedzianej w pierwszym sezonie.
Warto jednocześnie dodać, że prawdziwa walka o widza w piątek zacznie się dopiero w kolejnych tygodniach, kiedy do ramówki powrócą takie pozycje jak "Blue Bloods", "CSI: New York", "Supernatural" czy "Smallville".
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat