Wśród ofert pracy opublikowanych na Facebooku znalazło się dość intrygujące ogłoszenie od Oculusa. Korporacja poszukuje "Producenta doświadczeń opartych o lokalizację", którego zadaniem będzie zbudowanie oraz rozbudowa obiektów rozrywkowych wykorzystujących technologię VR od Oculusa. Ogłoszenie zniknęło już co prawda z Facebooka, ale robotom Google udało się je zarchiwizować pod tym linkiem.

Jednym z zadań pracownika ma być pozyskiwanie nowych partnerów biznesowych. Pozwala to przypuszczać, ze projekt stworzenia wielkopowierzchniowego salonu gier nie ogranicza się tylko i wyłącznie do jednej lokalizacji. Jak zauważyli dziennikarze serwisu Road to VR, to kolejny dowód na to, że Oculus planuje tchnąć nowe życie w nieco zapomniane salony arcade. Przy okazji premiery gogli Quest korporacja zaprezentowała, jak wygląda wieloosobowa rozgrywka w Dead and Buried w wirtualnej rzeczywistości.

Areny VR przeniosą wirtualną rzeczywistość na nowy, wyższy poziom immersyjności, łącząc fizyczne przeszkody z cyfrowym światem. Ale Oculus nie jest pierwszą firmą, która wpadła na to, żeby stworzyć hybrydowe parki rozrywki. Takie konstrukcje powstawały już wcześniej np. przy okazji promocji serialu Tom Clancy's Jack Ryan na Comic Conie. Jednak siłą doświadczeń projektowanych przez Oculusa może okazać się ich powszechność. Jeśli firmie uda się stworzyć międzynarodową sieć aren VR, skorzysta na tym cała branża, a wirtualna rzeczywistość w końcu

Zobacz także:

-

Oculus Quest to nowe, bezprzewodowe i niezależne gogle VR

-

Oculus chce promować zawody e-sportowe w VR

Niestety, to na razie wszystko, co wiemy o tym nietypowym projekcie. Oculus dopiero zaczyna prace nad upowszechnieniem wielkopowierzchniowych aren VR. Nie wiadomo, na jakim sprzęcie będą bazowały, jakie gry zostaną oddane do naszej dyspozycji, ani jak wielka będzie docelowa arena. Minie pewnie jeszcze wiele miesięcy, zanim takie salony trafią pod strzechy, ale mam nadzieję, że za kilka lat będziemy mogli zagrać w nich np. w wieloosobowe gry pokroju Doom VFR.