"Olympus" to 13-odcinkowy serial pełny seksu, przemocy oraz greckich bogów, którzy zadzierają z ludźmi, a zwłaszcza z młodym, osieroconym człowiekiem o imieniu Hero (Tom York). Szuka on swojego przeznaczenia razem z różnymi nieprzewidywalnymi kompanami, od Dedala (Matt Frewer) po Wyrocznię (Sonya Cassidy). Twórca serialu, Nick Willing, wyjaśnił dlaczego główna postać została dosłownie nazwana bohaterem:

Nazwaliśmy naszą postać w serialu Hero, ponieważ tak naprawdę nie ma on imienia. Jest nazywany synem Egeusza. W końcu jego ojciec nazywa go Hero, ale nie ma on imienia dlatego, że jest ono przeklęte w bardzo dogłębny sposób.

Aktor Tom York, który wciela się w głównego bohatera, opowiedział o swojej postaci:

Moja postać nie jest konwencjonalnym bohaterem z mitologii, jak Herkules. Nie jest całkowicie ukształtowanym wojownikiem, zimnym i pozbawionym emocji. Jest młodym mężczyzną wychowanym w lesie samotnie przez matkę i nie wie dlaczego. Potem widzi jak jego matka zostaje zabita na jego oczach i wyrusza w podróż, aby spróbować dowiedzieć się kim jest i jakie jest jego miejsce w świecie. Przez ten cały mrok i przemoc zostaje pozbawiony swojego człowieczeństwa w ciągu tych 13 odcinków. Pod koniec powinniśmy zobaczyć rozzłoszczonego zabójcę, gotowego wyzwać do walki bogów Olimpu.

Nick Willing, którego produkcje znane są z bogatego pokazywania światów stworzonych za pomocą CGI, planuje wykorzystać komputerowe efekty także w serialu "Olympus":

Jedną z moich pasji jest tworzenie nowych światów. Jako twórcy fantasy mamy luksus stworzenia świata z naszej własnej wyobraźni, a to ogromny przywilej. Razem z tym przychodzi odpowiedzialność za dokonanie czegoś wyjątkowego. Zbudowaliśmy 55 różnych wirtualnych światów w 3D. Wszystkie są niesamowicie piękne i złożone. Serial jest mniej więcej w 70 % wirtualny.

Czytaj także: „Sherlock i „Doktor Who” – crossover seriali BBC?

Tom York został zapytany o nagrywanie scen na tle zielonego ekranu:

Nie ma niczego, co może cię przygotować na spędzanie 12 godzin każdego dnia w green roomie i udawanie, że piłeczka tenisowa na patyku to cyklop. To niesamowite jak szybko to staje się normalne. Przebywanie w tym green roomie dzień po dniu sprawia, że zaczynasz wariować. Pod koniec dnia, kiedy byłem wykończony, miałem dziwne bóle głowy. Gdybyś nie miał kogoś takiego jak Matt Frewer, żeby utrzymać cię przy zdrowych zmysłach, to nie wiem jakbym to przeżył. Uwielbiam przebywać na dworze, ale teraz nie mogę patrzeć na przyrodę. Oczy nie radzą sobie z tą ilością zieleni.

"Olympus" zadebiutuje na antenie stacji Syfy już dzisiaj.