W końcowej części filmu Star Wars: The Last Jedi widzimy, jak Luke Skywalker staje do walki z Kylo Renem. Po chwili okazuje się, że jest to tylko jego projekcja, a prawdziwy Luke w dalszym ciągu jest na wyspie, tworząc swoją kopię na odległość przy użyciu Mocy. Do tej pory nic takiego nigdy nie miało miejsca w filmach, jednak okazuje się, że mówi o tym jedna z książek - wzmianka o tego typu możliwościach pojawiła się już w specjalnym podręczniku The Jedi Path, pochodzącym z 2010 roku.
Rian Johnson, reżyser nowego filmu, zamieścił w sieci serię tweetów, w której pokazuje, co skrywa ta książka. Wytrzeszczone oczy, jakie prezentuje na początku i na końcu wpisów, mogą sugerować, że sam nie miał o tym pojęcia.
Film w dalszym ciągu można oglądać w kinach.
Źródło: io9.gizmodo.com / zdjęcie główne: Lucasfilm