Po tym, jak Quentin Tarantino pojawił się na antypolicyjnym marszu w zeszły weekend w Nowym Jorku, gdzie wypowiadał się na temat rzekomych morderstw popełnianych przez tamtejszych policjantów, nowojorska policja ogłosiła bojkot filmów amerykańskiego reżysera, oskarżając go o hipokryzję i antypolicyjne, fałszywe poglądy.

Czytaj także: Quentin Tarantino naraża się policji. Będzie bojkot filmów

Okazuje się jednak, że nowojorscy policjanci nie pozostali samotni. Dwa dni temu do bojkotu dołączyli mundurowi z Los Angeles:

- Wspieramy dialog w sprawie napięć między policjantami i obywatelami, jednak nie tu miejsca na tak zapalną retorykę, która powoduje, że oficerowie policji stają się większymi celami ataków niż byli do tej pory. Reżyser Quentin Tarantino posunął się zdecydowanie za daleko w swych irracjonalnych poglądach podczas antypolicyjnego marszu w Nowym Jorku. Jego pełna nienawiści retoryka odczłowiecza policje i zachęca do ataków na nią. Przez to naraża bezpieczeństwo publiczne i zniechęca oficerów, często stawiających się w sytuacji, która czasem może być fałszywie postrzegana jako bandytyzm.

Dziś do bojkotu dołączyło także 14. tysięcy członków Philadelphia Fraternal Order of Police.

- Tarantino pokazał przez swoje zachowanie, że jest antypolicyjny. Reżyser wybił się całkiem nieźle na swoich filmach, które pokazują ogrom przemocy i szacunek wobec kryminalistów. Okazuje się także, że nienawidzi glin.

Póki co, sam reżyser nie odniósł się do oświadczeń napływających z policyjnych instytucji, choć bronią go niektóre organizacje, w tym #RiseUpOctober, która odpowiada za marsz w Nowym Jorku. Nie wiadomo także, czy w ogóle się do nich odniesie, choć nie zmienia to faktu, że bojkot prawdopodobnie odniesie odwrotny sukces - o najnowszym filmie Tarantino będzie coraz głośniej.

Zaś jego dzieło coraz większymi krokami zbliża się do kin. "The Hateful Eight" Quentina Tarantino zadebiutuje 15 stycznia 2016 roku.