„Revolution” ma być jak „Amerykańska Gra o tron”
To nie żart! Eric Kripke - twórca i producent wykonawczy Revolution stwierdził, że jego serial fabularnie dążył będzie do amerykańskiej wersji Gry o tron, która emitowana jest na HBO.
To nie żart! Eric Kripke - twórca i producent wykonawczy Revolution stwierdził, że jego serial fabularnie dążył będzie do amerykańskiej wersji Gry o tron, która emitowana jest na HBO.
Po trwającej kilka miesięcy przerwie, Revolution już za niecały miesiąc powróci do ramówki stacji NBC. Twórcy szykują spore zmiany w swoim serialu. Druga część pierwszej serii w zdecydowanej większości ma skupiać się na politycznych intrygach, a nie na pojedynczych przygodach bohaterów. Jednym z podstawowych planów jest pokazanie świata bez prądu, poza republiką Monroe, na której skupiały się dotychczasowe odcinki. - Dotychczas widzieliśmy dużo prywatnych, osobistych relacji pomiędzy bohaterami, a nie to jak cały świat zareagował na brak prądu. Teraz to się zmieni - zdradził Giancarlo Esposito.
Ponadto twórca serialu Eric Kripke porównał nowy kierunek, jaki obiera Revolution do hitowego serialu HBO Gra o tron. - Pojawią się nowe frakcje takie jak Federacja Georgii, czy też Plains Nation, które są zupełnie inne od Republiki Monroe'a. Chcemy ewoluować i rozwijać się, tak by stać się czymś w rodzaju Amerykańskiej Gry o tron - powiedział Kripke w rozmowie z TV Guide.
Twórcy Revolution zapowiedzieli też, że druga część pierwszego sezonu będzie znacznie szybsza i dynamiczniejsza niż pierwsza. Nie planują oni cały czas trzymać widzów w niepewności i w najbliższych odcinkach planują wyjaśnić, dlaczego prąd został wyłączony. - Pierwsze dziesięć odcinków to był prolog. Rewolucja zaczyna się właśnie teraz.
Revolution wraca do ramówki NBC 25 marca.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat