Cała sprawa dotyczy fragmentu filmu Die Hard, w którym główny złoczyńca, czyli Hans Gruber (Alan Rickman) w momencie gdy spotyka Johna McClane'a (Bruce Willis) udaje zakładnika. John od razu jest bardzo podejrzliwy, jednak żadna z wcześniejszy scen nie wyjaśniają dlaczego tak zareagował. Okazuje się, że odpowiedzi są na wyciętych scenach z filmu. Głos w tej sprawie zabrał scenarzysta Steven De Souza.

W wyciętych fragmentach widzimy, jak Alan Rickman mówi do swoich współpracowników, żeby synchronizowali zegarki. Kamera następnie pokazuje, ze wszyscy noszą ten sam model Tag Heuer. Pierwsza osoba, którą zabija Bruce, jest przez niego przeszukana, m.in. widzi jego zegarek. Przy kolejnych ofiarach również zauważa ten sam rodzaj zegarka. W pewnym momencie mówi do Dwayne'a Robinsona, że Ci faceci są profesjonalistami, mają za dobre dowody tożsamości, nie mają metek na ubraniach i noszą ten sam typ zegarka - wyjaśnia Steven De Souza.

To by wszytko wyjaśniało, dlaczego John stał się podejrzliwy gdy spojrzał na zegarek Hansa. To miało budować cały film. Jak się okazuje jest to związane z inną luką fabularną, która by powstała gdyby zostawiono scenę z synchronizacją zegarków. Otóż w originale przestępcy mieli uciec z parkingu w ambulansie, jednak w momencie, gdy wysiadają ze swojego wozu nigdzie nie widać tego samochodu, dlatego trzeba było zareagować na tę sytuację.

Czytaj także: Najbardziej oryginalne filmy akcji

Reżyser (John McTiernan) powiedział do montażystów, by zaraz po ich wyjściu z samochodu ucięli dalsze sceny, by nie był widoczny brak ambulansu. Teraz w momencie braku sceny z synchronizacją zegarków, wszystkie te momenty gdzie Bruce zwraca na nie uwagę nie mają sensu. Kiedy oferuje papierosa Rickmanowi, widzi zegarek. Widać jak oczy kieruje na nadgarstek. Dzięki temu wie, że Hans to jeden z terrorystów - zakończył scenarzysta.

Jak się okazuje Szklana pułapka jednak nie jest do końca tak doskonała, chociaż na te wyjaśnienia musieliśmy czekać aż 29 lat.