Szczerze, nie wiem, czemu robią z tego takie wielkie halo i dlaczego akurat w taki sposób to ogłaszają. Otóż producenci ogłosili, że w "Stargate: Universe" będziemy mieli dwie postaci o orientacji homoseksualnej. Tylko pytanie brzmi, czy to w ogóle jest istotne dla nas, widzów?
Producent powiedział, że na pewno postać Camille Wray, granej przez Ming-Na będzie lesbijką. Mamy dowiedzieć się tego w odcinku siódmym nowego serialu, gdy poznamy jej partnerkę, Sharon.
Tak producenci tłumaczą zaistniały szum w mediach:
"To jest zgodne z naszym celem, by postaci w SGU były tak bardzo skomplikowane, realistyczne, z którymi mozemy się identyfikować, jak tylko to możliwe. Nie robimy tego z uwagi na oglądalność. Robi to, bo chcemy pokazać człowieczeństwo i serial, który będzie opowiadać o tym, kim jesteśmy".
Biorąc pod uwagę trochę negatywne nastawienie fanów na różnych forach, czy to jest dobry ruch? Gwiezdne Wrota to przede wszystkim rozrywka, dobry humor (O'Neill) i przygoda, do której wracamy wielokrotnie.
Czy potrzebne jest "komplikowanie i opowiadanie o człowieczeństwie"? Czy po to oglądamy seriale SF? Co o tym sądzicie?
Źródło: scifiwire.com




naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1958, kończy 67 lat
ur. 1972, kończy 53 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1984, kończy 41 lat

