

Choć do premiery serialu Marvel's Inhumans pozostało jeszcze kilkanaście dni, produkcja musi się zmagać z ogromnymi kłopotami wizerunkowymi. Do fatalnych opinii na temat pierwszego odcinka i wyśmiewania przez fanów niektórych aspektów z materiałów promocyjnych dochodzą teraz zaskakujące kulisy powstawania serii, które w rozmowie z portalem CNet ujawnia reżyser, Roel Reiné:
Myślę, że dali mi tę pracę, ponieważ jestem w stanie nakręcić film akcji w bardzo krótkim czasie; potrafię też sprawić, że produkcja o małym budżecie wygląda na ekranie jak wysokobudżetowa. Harmonogram prac był niezwykle ciasny. Dostałem tyle czasu, ile mają twórcy seriali telewizyjnych, choć musiałem kręcić kamerami IMAX - to było 20 dni na nakręcenie dwóch odcinków. To bardzo nerwowa sytuacja, ale zaczynałem od niskobudżetowych produkcji i 20 dni to dla mnie luksusowe warunki. (...) Nad moją głową ciągle wisiał któryś z producentów Marvela, po to, aby się upewnić, że wszystko, co robię, albo co robimy razem, będzie pasować do innych postaci w innych uniwersach, w innych komiksach, serialach i filmach. To było bardzo protekcyjne. Ci ludzie niezwykle żarliwie podchodzą do swoich produktów, postaci i robienia możliwie najlepszych wersji wszystkiego.
Zobacz także: Kto jest prawdziwym złoczyńcą w Marvel's Inhumans?
Serial zadebiutuje w kinach IMAX 1 września.
Źródło: comicbookmovie.com / zdjęcie główne: ABC

