To, co widzisz po lewej, to wiersz napisany przez sztuczną inteligencję. Po prawej zaś - nieudolny przekład dokonany przez autora tego tekstu. Inżynierowie Google we współpracy z projektantką sceniczną Es Devlinem stworzyli nietypową instalację artystyczną z okazji Londyńskiego Festiwalu Designu. Pomiędzy lwami z brązu strzegącymi kolumny na Trafalgar Square wzniesiono podświetlaną na czerwono figurę lwa, który... deklamuje poezję napisaną przez komputer.

I powiedzmy, że nie byłoby w tym nic (nazbyt) dziwacznego, gdyby nie to, że świecący lew trzyma w pysku wyświetlacz i to zwiedzający ustalają, o czym będzie pisać sztuczna inteligencja.

Przed instalacją ustawiono niewielki panel kontrolny, w którym każdy może wpisać jakieś słowo, a to jest następnie wplatane w komputerową utwór skonstruowany na bazie XIX-wiecznej poezji. Algorytm przeanalizował dziesiątki milionów słów występujących w dziełach z tamtej epoki, a następnie wykorzystał technologię uczenia maszynowego, aby poznać strukturę wierszy i imitować ją w miarę wierny sposób.

Zobacz także:

-

Sztuczna inteligencja Facebooka sprawdzi, czy memy nikogo nie obrażają

-

Naukowcy chcą wyhodować komputer w próbówce

Nawet jeśli nie jest to poezja wysokich lotów (nie znam się, to się nie wypowiem), a sens skonstruowanych zdań pozostawia co nieco do życzenia, mógłbym dać się przekonać, że jakiś natchniony XIX-wieczny poeta rzeczywiście napisał to dzieło. Słowa składają się w zdania zgodne z gramatyką, a tempo wiersza i jego konstrukcja wydają się przekonujące.

Jeśli chcesz, możesz "nakarmić" lwa nowym słowem pod tym linkiem.

Tylko nie bardzo wiem, czy jest się z czego cieszyć. Skoro sztuczna inteligencja zaczyna pisać wiersze, to znaczy, że w przyszłości będzie w stanie zastąpić nas niemal w dowolnym zawodzie.