Zawołanie "To ptak! To samolot! Nie, to Superman!" na trwałe weszło już do popkulturowego krwiobiegu. Mało kto jednak zastanawia się dziś na tym, dlaczego Człowiek ze Stali w ogóle potrafi latać - ten fakt wydaje się po prostu oczywisty. Rzecz w tym, że na tym polu doszło do zasadniczej zmiany w genezie postaci.  Gdy Jerry Siegel i Joe Shuster powoływali Supermana do istnienia w 1938 roku, wśród całego katalogu mocy postaci umiejętności latania jednak nie przewidziano. W tamtych czasach Człowiek Jutra był jedynie zdolny przeskakiwać najwyższe nawet budynki; nie miało więc znaczenia, jak wysoko skakał, prędzej czy później musiał opaść na powierzchnię.  Dopiero na początku lat 40. twórcy animacji o Supermanie zwrócili się do DC z prośbą o zmianę tak przedstawionej mocy. Z ich perspektywy przygotowywanie kolejnych sekwencji pokazujących, jak heros przeskakuje kolejny obiekt, było niezwykle żmudne i czasochłonne. Wydawnictwo przystało na ten pomysł, wprowadzając go również w komiksach. Tylko dlaczego Superman lata? Odpowiedź na to pytanie ma związek z kryptońską budową biologiczną superbohatera. Współczynnik grawitacji na jego macierzystej planecie był o niebo wyższy niż ten na Ziemi - w toku ewolucji narządy wewnętrzne Kryptończyków stawały się coraz bardziej odporne na przyciąganie planety, umożliwiając im swobodniejsze przemieszczanie się po powierzchni. Na Ziemi, ze znacznie słabszą grawitacją, organy przybyszów z Kryptona w całkowity sposób niwelują moc przyciągania, pozwalając przedstawicielom rasy na lot.  Warto też zwrócić uwagę, że w filmie Człowiek ze stali przygotowujący się do wzbicia w powietrze protagonista sprawia, iż śnieg i kamienie wokół niego zaczynają unosić się w powietrzu. W ten sposób tworzy on pole antygrawitacyjne, swoistą bańkę, w której może następnie przemieszczać się w przestworzach. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj