TVP Sport

Choć polscy miłośnicy piłki nożnej w materii działania TVP Sport w czasie Euro 2024 mieli już uzasadnione powody do narzekań (ogromne kłopoty techniczne na początku niedzielnego meczu naszej reprezentacji z Holandią), w żaden sposób nie zmienia to faktu, że rodzimy kanał znalazł się na ustach kibiców z całej Europy z zupełnie innych przyczyn. Wielką furorę robi wśród nich technologia Hawk-eye, która umożliwiła rewolucyjny sposób śledzenia poszczególnych pojedynków na murawie. 

Hawk-eye to znany już z meczów tenisowych i badmintonowych system, który dzięki specjalnym kamerom i czujnikom przesyła zebrane na boisku dane do komputera - ten ostatni z kolei przy wykorzystaniu opartych na sztucznej inteligencji algorytmów nakłada na wyświetlany odbiorcom przekaz animowane grafiki.

Dzięki tej technologii widzowie mogą na bieżąco śledzić statystyki, które wcześniej wydawały się niemożliwe do uchwycenia: pomiar rozwijanej przez piłkarza prędkości czy wysokości jego wyskoku w powietrze, prędkość lotu piłki po wykonanym strzale, długość podań i sprintów czy cieszący się szczególną popularnością procent szans na zdobycie gola. 

Postawienie przez TVP Sport na system Hawk-eye wydaje się, nomen omen, strzałem w 10-tkę. O technologii, która po raz pierwszy jest wykorzystywana do pokazywania meczów piłki nożnej, coraz głośniej mówi się już na Zachodzie. Nie dziwi to specjalnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że polski kanał zdecydował się udostępnić transmisję spotkania Niemcy - Szkocja na YouTubie, dzięki czemu działanie Hawk-eye w praktyce mogło ocenić wielu zagranicznych internautów. 

W tym miejscu warto przypomnieć, że TVP Sport w rzeczonej technologii pokaże wszystkie 51 meczów Euro 2024. Jak przekazuje pracujący w kanale Piotr Michałowski: 

Najważniejsi komentatorzy mojego życia - ranking wybitnie subiektywny 

fot. YouTube/Polsat

Zobacz także:

-

Kto wygra EURO 2024? EA Sports FC 24 ma swój typ

-

EURO 2024: harmonogram meczów. Kiedy gra Polska?