Simon Kinberg w ostatnim czasie jest osobą niezwykle rozchwytywaną. To właśnie on stanie za sterami nowej części X-Men zatytułowanej X-Men: Dark Phoenix. Reżyser odniósł się do tego, co nie wyszło w X-Men: Apocalypse, którego był scenarzystą:
Producent Hutch Parker także zabrał w tej sprawie głos. Zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą zmiana scenariusza w trakcie powstawania produkcji. Uważa też, że wiele rzeczy w tym filmie się udało, ale zawodzi jako całość. Skupiono się na skali wydarzenia, zamiast na bohaterach. Zwraca też uwagę na kiepskie efekty specjalne, które wyglądały o wiele lepiej w poprzednich częściach serii. Zapewnia, że wyciągnęli z tego lekcję i powinno być zdecydowanie lepiej przy kolejnej produkcji zatytułowanej Dark Phoenix.
Tworząc X-Men: Dark Phoenix, Kinberg miał w pamięci nieudane Apocalypse. Zapewnia, że w swoim filmie skupia się nie tylko na dobrze zrealizowanych efektach specjalnych, ale także na oddaniu prawdziwych emocji postaci, które znajdą się w niezwykle trudnym położeniu.
Do swojej roli w X-Men: Dark Phoenix powróci też Michael Fassbender, który po raz kolejny wcieli się w Magneto. Aktor wypowiedział się o swoim bohaterze i zdradził nieco więcej szczegółów na temat swojej roli w tym widowisku:
W komiksach Genosha jest państwem usytuowanym na wyspie, składającym się tylko i wyłącznie z Mutantów. Na jego czele stał właśnie Magneto. Czyżby właśnie pod jego skrzydła trafiła Jean, która będzie musiała się zmagać z mocą Phoenix?
Film wejdzie na ekrany kin w listopadzie przyszłego roku.
Źródło: ew.com/zdjęcie główne: Materiały prasowe