fot. materiały prasowe
Po premierze filmu Mroczne widmo w 1999 roku, pomijając krytykę różnych aspektów i hejt na Jar Jar Binksa, wszyscy byli zgodni: świetna postać Dartha Maula została zmarnowana i była to szansa na coś więcej. To przeświadczenie trwało latami, aż George Lucas postanowił go wskrzesić w serialu animowanym Wojny Klonów, czyli w produkcji oficjalnie osadzonej w kanonie. Odcinki z udziałem dawnego lorda Sithów okazały się najlepsze w historii tej produkcji i zbierały świetne oceny. Dla wielu to był ważny krok w celu naprawienia błędu z części 1, czyli niedostrzeżenia potencjału Maula i jego uśmiercenia.
Darth Maul - przyszłość gangstera
Z komiksów i książek wiemy, że Darth Maul porzucił miano Dartha i stał się potężnym oraz wpływowym gangsterem w czasach Imperium. Wszyscy są zgodni, że jednak dopiero nadchodzący serial Star Wars: Maul - Shadow Lord, w którym będzie on centralną postacią, może być ostatecznym dowodem, jak to zostało naprawione. Do tej pory zawsze był w niewielkich rolach, choć fabularnie ważny, nie pozwolono mu na ekranie zaistnieć w centrum. Cały ten potencjał, który według fanów George Lucas zmarnował swoją decyzją w 1999 roku, może tutaj wybrzmieć i ostatecznie pokazać sceptykom, że warto było zainwestować w tę postać.
Serial animowany Maul: Shadow Lord opowie o tym, co się z nim działo po Zemście Sithów, czyli okres, który na ekranie nie był jeszcze pokazywany. Premiera w 2026 roku w Disney+. Na razie jeszcze nie było zwiastuna tej produkcji.
Źródło: screenrant.com