Fot. Youtube, Avatar
James Cameron niedawno w negatywnym tonie wypowiedział się w sprawie generatywnej sztucznej inteligencji. Patrząc na jego twórczość, a w szczególności Terminatora, nie budziło to dużego zaskoczenia. Okazuje się jednak, że reżyser nie ma personalnej wendetty przeciwko AI, a raczej przeciw osobom, które zarzucały Avatarowi wypaczenie zawodu aktora z powodu używania efektów specjalnych i technologii performance capture.
To miał być finał Gwiezdnych Wojen. Oto wyciek całej oryginalnej fabuły
W rozmowie z Variety James Cameron powiedział:
Reżyser podkreślił zatem, że problemem jest nie tyle sama generatywna sztuczna inteligencja, ale wzrost znaczenia AI w każdym aspekcie ludzkiego życia.
Gwiazda The Boys zachęca do obejrzenia nowego Avatara
Odbyła się też uroczysta premiera Avatar: Ogień i Popiół. Był na niej obecny Laz Alonso - gwiazda serialu The Boys. Warto przypomnieć, że w 1. części serii filmów od Camerona wcielał się w Tsu'Teya, rywala Jake'a Sully'ego, który ostatecznie zmarł w obronie Pandory przed ludzkimi najeźdźcami. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że fani tej postaci dostaną coś dla siebie w nowym blockbusterze Camerona. Najprawdopodobniej ta postać nie powróci, ale możliwe, że zostanie uhonorowana lub wspomniana w inny sposób. Sam aktor z kolei zachęcił do wizyty w kinie i zachwycał się jakością efektów specjalnych, ilości emocji na ekranie czy światotwórstwa ze strony reżysera.
Źródło: variety.com/screenrant.com