Znany filmowiec wytyka kolegom po fachu brak kreatywności: „zrób coś nowego, albo zostań w domu”

Clint Eastwood tęskni za starym dobrym Hollywood. Uważa, że współcześnie w branży rozrywkowej brakuje kreatywności i dodał, że sam już dawno pożegnał się z sequelami. Jego pełną wypowiedź znajdziecie poniżej.

2 czerwca o 10:13

Reklama

Paulina Guz 2 czerwca o 10:13

Tagi: clint eastwood

Fot. Materiały prasowe

Reklama

Clint Eastwood to gwiazdor z dużym doświadczeniem. Jako aktor zadebiutował w Zemście Potwora z 1955 roku, a jako filmowiec w Zagraj dla mnie Misty z 1971 roku. Ma na koncie aż cztery Oscary: Bez przebaczenia z 1992 roku i Za wszelką cenę z 2004 roku dostały po dwie statuetki w kategoriach Najlepszy film i Najlepszy reżyser. Można więc z całą pewnością stwierdzić, że Hollywood poznał od podszewki. I teraz chciałby przekazać kilku słów mądrości swoim kolegom i koleżankom z branży – a raczej krytyki.

Clint Eastwood ostro: zrób coś nowego, albo zostań w domu

Clint Eastwood tęskni za starym Hollywood i krytykuje brak kreatywności wśród współczesnych twórców w branży rozrywkowej:

Tęsknię za starymi dobrymi czasami, gdy scenarzyści pisali takie filmy jak Casablanca w małych bungalowach na terenie studia. Gdy każdy miał nowy pomysł. Żyjemy w erze remake’ów i franczyz. Trzy razy kręciłem sequele, ale od dawna mnie to nie interesuje. Moja filozofia jest taka: albo zrób coś nowego, albo zostań w domu – powiedział Clint Eastwood w rozmowie z gazetą Kurier.

Czy Clint Eastwood myśli o emeryturze?

Clint Eastwood ma już 95 lat. Swój ostatni projekt nakręcił w 2021 roku: wyreżyserował i zagrał w westernie Cry Macho. Choć od tego czasu minęło już kilka lat i część fanów mogłaby pomyśleć, że na tym postanowił zakończyć swoją karierę, to nic bardziej mylnego: gwiazdor w rozmowie z Kurierem powiedział jasno, że nie myśli o przejściu na emeryturę i planuje pracować „jeszcze przez długi czas”.