Charlize Therona to jedna z najlepszych i najbardziej rozchwytywanych aktorek w Hollywood. To żadne zaskoczenie, bo pokazała wielokrotnie, że rozmiar jej talentu jest ogromny. Spełnia się ona zarówno w małych produkcjach niezależnych, jak i wielkich blockbusterach, za każdym razem wyciskając maksimum z powierzonej jej roli. To przełożyło się na szereg znakomitych i bardzo różnorodnych kreacji na przestrzeni 20 lat jej filmowej kariery. Oto garść z nich:

Famme Fatale – „Dwa dni z życia doliny” (1996)

Charlize Theron zaczynała jako modelka, a wszelkie atrybuty potrzebne do wykonywania tego zawodu zaprezentowała w swoim filmowym debiucie (nie liczę tu małego epizodu w „Dzieciach kukurydzy 3”). W czarnej komedii kryminalnej John Herzfelda w stylu „Pulp Fiction” grała dziewczynę płatanego zabójcy, w którego wcielał się James Spader. Obsada była tu liczna (ze znanych nazwisk jeszcze choćby Jeff Daniels czy Teri Hatcher), a całość miała w nieco absurdalny sposób przedstawić, jak na przestrzeni 48 godzin komplikują się życia grupki zwyczajnych ludzi, gangsterów, policjantów, a nawet reżysera ze skłonnościami samobójczymi. Nie była to więc główna rola dla Theron, ale to wyrazista kreacja godna zapamiętania, prezentowała się tu bowiem zjawiskowo jako Helga Svelgen – norweska seksbomba.

[video-browser playlist="700649" suggest=""]

Opętana – „Devil's Advocate” (1997)

Theron miała na początku swojej kariery niemały problem ze znajdywaniem dobrych ról. Oferowane jej scenariusze nie były zbyt ambitne i często wymagały scen rozbieranych. Nadszedł jednak moment, w którym trzeba było pójść na kompromis. Aktorka stwierdziła, że kompleksowość roli Mary Ann Lomax w filmie „Devil's Advocate” da jej spore pole do popisu, a kilka odważnych nagich sekwencji tylko tę kreacje wzmocni. Miała całkowita rację i zaprezentowała się wyśmienicie jako opętana przez Szatana bohaterka, która pogrąża się coraz bardziej w schizofrenii aż do tragicznego finału.

[video-browser playlist="700652" suggest=""]

Złodziejka – „The Italian Job” (2003)

Można powiedzieć, że była to pierwsza poważna próba Theron w komercyjnym kinie rozrywkowym na dużą skalę. Dołączyła do gwiazdorskiej obsady (w której znaleźli się też Wahlberg, Statham czy Norton), a twórcy musieli sprostać presji realizacji udanego remake’u oryginalnego filmu z 1969 roku. Można powiedzieć z czystym sumieniem, że wyszło bardzo dobrze, a Charlize pokazała, że i w filmach akcji świetnie sobie radzi. No i oglądanie, jak urocza Stella Bridger włamuje się do sejfów, to sama przyjemność. Wciąż czekam na sequel.

[video-browser playlist="700654" suggest=""]

Morderczyni – „Monster” (2003)

Twórczyni filmu, Patty Jenkins, przyznała, że pewnego dnia zasnęła, pracując nad scenariuszem, a gdy się obudziła, pierwszą osobą, jaką zobaczyła, była Charlize Theron na ekranie telewizora w „Adwokacie diabła”. Reżyserka od tamtej pory wiedziała, że aktorka z RPA jest stworzona do roli seryjnej morderczyni Aileen Wuornos. Theron przeszła drastyczną transformację, aby wcielić się w tę bohaterkę. Nie tylko przytyła około 15 kilogramów, ale pozwoliła na wykonanie niezliczonych modyfikacji i zabiegów na jej twarzy, aby upodobnić się do Wuornos. Poświęcenie się opłaciło. Do dziś jest to dla krytyków najwybitniejsza kreacja artystki, co zostało zresztą potwierdzone Oscarem.

[video-browser playlist="700657" suggest=""]

Matka – „Trapped” (2002)

Rolę kochającej matki i silnej kobiety, która dla swoich dzieci zrobi wszystko, Theron zagrała dwukrotnie na przestrzeni kilku lat. Zaczęło się od mało znanego, acz niezłego thrillera pt. „Trapped”, w którym Kevin Bacon porywa Dakotę Fanning, a Charlize robi wszystko, by ją odzyskać. Prosta to była historia i nie oferowała widzowi zbyt wiele, ale aktorka była najmocniejszym punktem produkcji i było widać po tej kreacji, że wkrótce czeka ją coś wielkiego. Niedługo po otrzymaniu Nagrody Akademii przyjęła więc propozycję występu w ambitnym i inspirowanym prawdziwą historią filmie „North Country”.

[video-browser playlist="700659" suggest=""]

Na stronie drugiej Theron jako m.in. superbohaterka i... górnik.