Aktorzy, którzy zaskoczyli
Gwiazdy filmowe dzielimy na aktorów (i aktorki) dobrych oraz tych, po których nie spodziewamy się niczego wybitnego. Ale zdarza się, że ktoś nas zaskoczy. Tak jak Kristen Stewart w „Sils Maria”.
Gwiazdy filmowe dzielimy na aktorów (i aktorki) dobrych oraz tych, po których nie spodziewamy się niczego wybitnego. Ale zdarza się, że ktoś nas zaskoczy. Tak jak Kristen Stewart w „Sils Maria”.
Co czas jakiś trafia się gwiazda kina, która wbrew dotychczasowemu dorobkowi zagra coś naprawdę dobrze. Wręcz wybitnie. W ten weekend do kin wchodzi francuski film "Clouds of Sils Maria", w którym gwiazda cyklu „Zmierzch” zagrała tak wyśmienicie, że jako pierwsza Amerykanka w historii zdobyła francuski odpowiednik Oscara – Cezara. No kto by się spodziewał, prawda? Przyjrzyjmy się innym takim przypadkom w historii kina. Dla ułatwienia - po dwa przykłady z różnych aktorskich regionów:
Ładne panie
Nicole Kidman
Dziś to znana i poważana aktorka, ale w latach osiemdziesiątych była po prostu ładną gwiazdką z Antypodów, która zagrała w kilku australijskich produkcjach, a potem wpadła do Hollywood, wyszła za Toma Cruise'a i wyglądało, że na jego plecach chce osiągnąć sukces. W latach dziewięćdziesiątych zagrała kilka lepszych ról drugoplanowych, ale główne jej występy to jednak raczej ozdobniki. Dopiero z początkiem XXI wieku pokazała, na co ją stać. Najpierw „Moulin Rouge!”, potem Oscar za „The Hours” i już najwięksi niedowiarkowie przekonali się, że to naprawdę świetna aktorka.
[video-browser playlist="674284" suggest=""]
Charlize Theron
I podobna historia. Do Hollywood przybyła z daleka (RPA), dała się poznać i zapamiętać jako piękne uzupełnienie męskich gwiazd, a nagle oszpeciła się do głównej roli w biografii słynnej seryjnej zabójczyni i „Monster” przyniósł jej Oscara oraz szacunek krytyków.
[video-browser playlist="674285" suggest=""]
Przystojniaki
Matthew McConaughey
Historia niedawna, wszak Oscara Matthew dostał ledwie rok temu (za „Dallas Buyers Club”). Wtedy też zagrał świetnie w „True Detective”. Wcześniej był przez lata po prostu starzejącym się hollywoodzkim przystojniaczkiem, który znany był głównie z komedii romantycznych, bo gdzie indziej mu szło tak sobie. A teraz – niech ktoś o nim powie złe słowo.
[video-browser playlist="674287" suggest=""]
Channing Tatum
Tu na Oscara pewnie jeszcze chwilę poczekamy, ale jestem przekonany, że w końcu nadejdzie. Oto przystojniaczek, który przed karierą aktorską zajmował się tańcem egzotycznym (w filmach też przede wszystkim tańczył albo przystojniaczkował). I nagle w „Magic Mike”, opartym w dużej mierze na jego biografii, pokazał klasę. A potem jeszcze w zeszłorocznym „Foxcatcher”. Nie żeby przeszkadzało mu to w graniu w komediach czy w kinie akcji, ale widać, że bez trudu radzi sobie też z poważniejszymi wyzwaniami.
[video-browser playlist="674439" suggest=""]
Rozśmieszacze
Jim Carrey
Tak, oczywiście to aktor, którego zawsze będziemy kojarzyć z niespecjalnie wysublimowanymi komediami. Co nie znaczy, że się na nich źle bawimy. Liczba tych komedii trochę przesłania nam co ciekawsze jego role, w których udowadnia, że potrafi subtelniej, lżej, bardziej serio. Akademii Oscarowej nigdy nie przekonał, ale na przełomie wieków był taki moment, gdy dwa razy pod rząd wygrał Złoty Glob - w 1999 roku za „The Truman Show”, a rok później za „Man on the Moon”. W obu wypadkach to filmy naprawdę wybitne.
[video-browser playlist="674290" suggest=""]
Adam Sandler
To samo, co u starszego kolegi, a nawet bardziej. To znaczy kojarzymy go z jeszcze mniej wyszukanymi komediami i mamy o nim jeszcze mniej pochlebne zdanie, ale wystarczy obejrzeć film „Punch-Drunk Love” Paula Thomasa Andersona albo "Reign Over Me" Mike'a Bindera, by i do Adama nabrać szacunku. Acz nie zmienia to faktu, że gość kilkanaście lat temu udowodnił, że jeśli chciałby, to grałby lepiej, i wrócił do swych przaśnych komedii.
[video-browser playlist="674291" suggest=""]
Również w Polsce
Janusz Gajos
Polskie przykłady ze znacznie starszej półki, ale za to jeszcze mocniejsze. Oto jeden z bezsprzecznie najlepszych polskich aktorów wszech czasów. Dziś już mało kto pamięta, jak przed dekadami musiał wychodzić z szufladki prostych i rozrywkowych ról. Najpierw długo był postrzegany jako Janek z „Czterej pancerni i pies”, potem jako woźny Turecki z „Kabareciku Olgi Lipińskiej". Dziś to wielki Janusz Gajos, ale wierzcie - wcale nie tak było na początku.
[video-browser playlist="674295" suggest=""]
Katarzyna Figura
Tu sytuacja bardziej skomplikowana, bo i dziś zdarza się Figurze zagrać tak sobie i to w czymś bezsensownym, jak chociażby w „Wyjazd integracyjny”. Ale ta aktorka, która w latach osiemdziesiątych uważana była za pierwszą seksbombę polskiego kina, udowodniła później nie raz, że potrafi zagrać znacznie więcej niż głupią blondynkę z dużym biustem. Tak więc szacunek i wiele okazji do dobrych ról. I mniej wyjazdów. Integracyjnych.
[video-browser playlist="674298" suggest=""]
Para ze „Zmierzchu”
Robert Pattinson
No i właśnie. Musicie przyznać, że ta parka naprawdę potrafiła nas zaskoczyć. W filmowej "Sadze Zmierzch” grali bez większego przekonania, tymczasem okazuje się, że to jednak fajni i zdolni aktorzy. Pattinson zaczął to udowadniać jeszcze przed premierą ostatniej części sagi o wampirzej miłości – wystarczy obejrzeć „Cosmopolis” w reż. Cronenberga.
[video-browser playlist="674294" suggest=""]
Kristen Stewart
Tymczasem zakochana w pięknym Edwardzie Bella czekała aż do teraz. Niby tam jeszcze gdzieś po drodze zagrała – znowu z tą samą jedną miną i otwartą buzią, ale szału nie było. A teraz jest. Okazało się, że da się, że jest talent. No to brawo i idźcie sobie zobaczyć, za co Francuzi tak ją docenili.
[video-browser playlist="674293" suggest=""]
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat