Świat MCU rozrósł się już do takich rozmiarów, że poza odniesieniami do komiksów warto też wyszukiwać smaczki nawiązujące do innych produkcji z tego uniwersum.

Prolog

Scena wprowadzająca do filmu daje bardzo dużo do myślenia. Poza oczywiście postarzałą agentką Carter i odmłodzonym Hankiem Pymem widzimy także Howarda Starka i Mitcha Carsona. Ten ostatni w komiksach był zasłużonym agentem SHIELD, dla którego Pym przygotował kostium Ant-Mana. Miał on zająć miejsce zmarłego wtedy Scotta Langa. Niestety kostium, wedle już chyba tradycji, został skradziony, tym razem przez Erica O'Grady, który przybrał miano trzeciego Ant-Mana. W późniejszej scenie filmu widzimy Carsona chwytającego odtworzone przez Darena Crossa serum i uciekającego z budynku. Być może scenarzyści spróbują w ten sposób wprowadzić właśnie O'Grady'ego, który w jakiś sposób będzie powiązany z Carsonem. Ciekawe jest też, że w owej scenie w rolę Howarda Starka wcielił się ponownie John Slattery, a nie Dominic Cooper. Być może Marvel chce użyć postaci Pyma w innych produkcjach, jak np. serialu "Marvel's Agent Carter", i do tej roli będą mogli w ten sposób zatrudnić młodszego aktora. Kto wie, może zobaczymy jeszcze oryginalnego Ant-Mana w latach świetności i z małżonką u boku.

Wasp

Podobne zagranie co w przypadku starszego Howarda wydaje się być zastosowane przy zaginionej żonie Pyma, Janet Van Dyne. W pierwszej scenie z jej udziałem twarz zasłaniał hełm, natomiast na zdjęciu widzieliśmy jedynie wielki kapelusz. Znaczy to raczej, że Marvel ma jeszcze plany dla postaci Janet i ostatecznie będzie chciał zrobić do tej roli solidny casting. Sama Janet w komiksach przez długi czas była ukochaną doktora Pyma. Podobnie jak w filmie działali oni razem jako Ant-Man i Wasp, a nawet z Thorem, Hulkiem i Iron Manem założyli pierwsze Avengers. Przez załamania nerwowe Hanka ich małżeństwo w końcu dobiegło końca i nie tak dawno temu Janet zeszła się z mutantem Havokiem; doczekała się nawet córeczki (w alternatywnej przyszłości, która została wymazana, jak to w komiksach bywa). Motyw zaginięcia Wasp przez technologię Pyma także pojawiał się w komiksach. Podczas "Tajnej Inwazji" podszywający się pod Pyma Skrull zmodyfikował serum, którego używała Janet. Podczas ostatecznej konfrontacji obcych z bohaterami Ziemi serum zostało aktywowane, co wywołało niekontrolowany wzrost Wasp. Aby uratować planetę, a także samą Janet, została ona przeniesiona do miejsca zwanego Macroverse, gdzie mogła rosnąć bez końca. Podobnie jak w filmie Pym spędził lata na próbach uratowania byłej żony, a nawet przyjął pseudonim Wasp na czas jej nieobecności. W komiksach jednak Wasp powróciła.
Wasp z komiksów Marvela

Świat Kwantowy

W MCU, w przeciwieństwie do komiksów, nie pojawiają się takie określenia jak macroverse i microverse. Wynika to, jak wiele innych terminów Marvela, z podziału praw do postaci, a te określenia akurat odsprzedano wraz z Fantastyczną Czwórką studiu Fox. W filmie ten termin został zastąpiony Światem Kwantowym, co teoretycznie jest tym samym, ale nie do końca. Według słów Hanka Pyma jest to miejsce, w którym czas i przestrzeń przestają mieć znaczenie. Szef studia Marvela, Kevin Feige, zasugerował w jednym z wywiadów, że jest to małe nawiązanie do postaci Dr. Strange'a. Kto wie - może to właśnie dzięki jego magii i umiejętności przemierzania różnych wymiarów uda się uratować Janet Van Dyne. Zastanawiające jest to, jak czas wpłynął na żonę Pyma. W końcu tutaj nie ma on znaczenia. Czyżby więc do Hanka wróciła znacznie młodsza od niego żona?

Hope Van Dyne

Grana przez Evangeline Lilly postać Hope Van Dyne ma swój odpowiednik w komiksach. W alternatywnej rzeczywistości MC2 wielu bohaterów (jak np. Spider-Man) doczekało się potomstwa. Niestety Hope Pym, bo takie nazwisko nosi bohaterka w komiksach, nie wyrosła na bohaterkę, a jako superzłoczyńca przybrała pseudonim Red Queen. W MCU ewidentnie zajmie ona miejsce zaginionej matki jako Wasp. Jej kostium mogliśmy zobaczyć w pierwszej scenie po napisach. Wielu widzów krytykowało uczesanie Hope, mówiąc, że nie pasuje ono do aktorki. Tak czy inaczej, jest ono jednak odniesieniem do komiksów, ponieważ przez lwią część występowania właśnie tak rysowano Janet Van Dyne.
Źródło: Marvel

Scott Lang

Główny bohater filmu, Scott Lang, to oczywiście superbohater wyjęty ze świata komiksów Marvela. Jego filmowe życie potoczyło się bardzo podobnie do tego w komiksach. Podobnie jak tam, był on zdolnym inżynierem, który po zwolnieniu zaczął używać swoich talentów do kradzieży, i trafił za to do więzienia, przez co stracił cenne lata, które mógłby spędzić z dorastającą córką. Sama Cassie także w komiksach jest zwykle pokazywana jako główna motywacja Scotta do bycia jak najlepszym superbohaterem, ale przede wszystkim jak najlepszym ojcem. Warto tu wspomnieć, że po śmierci (która minęła) Scotta Cassie zajęła jego miejsce jako superbohaterka Stature i walczyła u boku Young Avengers. Cząsteczek Pyma używała jednak głównie do zwiększania swego rozmiaru zamiast - tak jak ojciec - zmniejszania. Zasadnicza różnica u Scotta polega na tym, że w komiksach wykradł on strój Ant-Mana, natomiast w filmie Pym pozwolił na kradzież, szukając swego następcy.
Fot. Marvel
  Przy postaciach Pyma i Langa pojawiła się cała masa pomniejszych nawiązań do komiksów: - Na tabliczce, którą trzyma Scott Lang po aresztowaniu, widnieją numerki 56210. Pierwszy numer Ant-Mana pojawił się w 10 stycznia 1962 roku. - Mrówka, którą Scott później nazwał Antony, miała numer 247. Pierwsze pojawienie się Pyma miało miejsce w 27 numerze komiksu "Tales to Astonish" (tytułu którego użył także Darren Cross przy pierwszej prezentacji starych filmów przedstawiających Ant-Mana). Natomiast pierwsze pojawienie się Scotta nastąpiło w 47 numerze "Marvel Premiere". - W samochodzie Langa słychać muzyczkę "La Cucaracha", co znaczy po prostu "Karaluch". Nie jest to odniesienie do komiksu, ale zabawny motyw "owadziego świata" filmu. - Scott, pracując w lodziarni, używa fałszywego imienia - Jack. Twórcą postaci Ant-Mana był Jack Kirby. - Hotel, w którym zatrzymał się Scott, nazywa się Milgrom Hotel. Jest to prawdopodobnie hołd dla wszechstronnego twórcy (był rysownikiem, pisarzem, redaktorem) Marvela, Ala Milgroma. - Przechadzając się przez miasto, Scott mija bilbord reklamujący zielony napój. Jest to ten sam napój, przy którym pracował ukrywający się Bruce Banner w filmie "The Incredible Hulk". Ten sam, który po dodaniu radioaktywnej krwi uśmiercił grającą przez Stana Lee postać. - W filmach z akcji młodego Pyma, które pokazywał Darren Cross, możemy dostrzec znak organizacji terrorystycznej Ten Rings, na której czele w komiksach stoi Mandaryn. Jak w kinowym świecie z Mandarynem było, wiedzą wszyscy, którzy oglądali trzecią część przygód Iron Mana, jednak z krótkometrażowego filmiku "All Hail King" możemy wnioskować, że prawdziwy Mandaryn i prawdziwa organizacja Ten Rings gdzieś tam ciągle czyha.
Źródło: Marvel

Avengers

Jedną z największych zalet filmu "Ant-Man" jest dosyć swobodne i organiczne przeplatanie się głównego wątku z nawiązaniami do reszty świata MCU, a przede wszystkim Avengers. Pierwsza sugestia Scotta w kwestii ich tajnej misji to właśnie wezwanie drużyny mścicieli. Hank zbywa to najpierw, żartując ze stroju Iron Mana, a następnie mówiąc, że Avengers są pewnie zbyt zajęci zrzucaniem miast z nieba. Jest to jasna aluzja do wydarzeń pokazanych w "Avengers: Age of Ultron". Ponadto w ramach przygotowań do wielkiego skoku na firmę Crossa Lang musi najpierw zdobyć urządzenie ze starego magazynu Starka. Jak się jednak okazuje, został on przerobiony na siedzibę główną Avengers (którą również widzieliśmy w drugiej części ich przygód). Kradzież utrudnia mu Falcon (Anthony Mackie), który według opowieści Louisa próbuje na końcu filmu zwerbować Ant-Mana, być może do Avengers. Przy okazji w tej samej opowieści pojawia się małe nawiązanie do postaci Spider-Mana, kiedy dziennikarka rozmawiająca z Falconem mówi, że wie o gościu, który skacze, buja się (na pajęczynach) i chodzi po ścianach. Nie mogło oczywiście zabraknąć zabawnego cameo Stana Lee. Do Avengers, a raczej już filmu "Captain America: Civil War" nawiązuje także ostatnia scena po napisach. Widzimy tam Bucky'ego aka zimowego żołnierza, który ewidentnie ma problem z zebraniem myśli. Nie wiedząc, co z tym zrobić, Kapitan Ameryka mówi o poinformowaniu Starka, jednak nie wie, co na to "regulacje". Scena prawdopodobnie ma miejsce już po rozpoczęciu tytułowej Wojny Domowej, szczególnie że według słów Falcona dziesięć dni temu było to dużo łatwiejsze. Czyżby właśnie dziesięć dni wcześniej wprowadzono rejestrację superbohaterów? W tej samej scenie również Falcon mówi, że zna jeszcze jednego gościa, który może im pomóc - mowa tu oczywiście o Scotcie Langu, któremu ewidentnie bliżej do strony Kapitana Ameryki.
Źródło: Marvel

Yellowjacket

Głównym antagonistą filmu jest Daren Cross aka Yellowjacket. W komiksach były to dwie różne postacie. Darren to okrutny szef korporacji, który użył swoich wpływów, aby przemienić swoje ciało w różowego olbrzyma (niestety o słabym sercu). Yellowjacket natomiast to szalone alter ego Hanka Pyma, który po załamaniu psychicznym uznał, że Pymem wcale nie jest i że Pyma zamordował. Ponadto, posługując się tym pseudonimem, dopuścił się takich haniebnych czynów jak próba zaaranżowania ataku na Avengers, aby później go heroicznie powstrzymać, czy w końcu zbrodnia, która ciągnie się za nim latami, czyli uderzenie własnej żony. Filmowy Darren Cross nie ma wiele wspólnego z komiksowym. Wydaje się on być adaptacją właśnie Yellowjacketa, szczególnie kiedy w rozmowie z Pymem tamten mówi mu, że wziął go na nauki, bo zobaczył w Crossie siebie, jednak zrezygnował, kiedy zauważył zbyt dużo siebie. Jest to drobna sugestia, że komiksowy Pym został podzielony właśnie na dwie filmowe postacie grane przez Michaela Douglasa i Coreya Stolla.
Źródło: marvel
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj