Małe, ale piękne
Zacznijmy od rozmiarów. To bardzo drobny sprzęt, który jest niewiele większy od pada do Xboxa czy PS5. Zanim do mnie dotarł, spodziewałem się, że będzie zdecydowanie masywniejszy. A tu niespodzianka – mini w tym przypadku to faktycznie mini. Nowe-stare Atari jest mniej więcej o połowę węższe od oryginału. Szybki pomiar szkolną linijką pokazał mi: 15x13 cm. Jednak nie tylko rozmiar urządzenia mnie pozytywnie zaskoczył. Na pochwałę zasługuje także jego wygląd. Mikrokomputer wykonany został z materiału w takim samym kolorze jak oryginał. Z dzisiejszego punktu widzenia jest jeszcze bardziej retro. W dodatku okablowanie, które przyszło razem z ATARI, jest w kolorze sprzętu. Dla mnie bomba. https://twitter.com/Czubak_M/status/1773025325238092235 Samo urządzenie ma idealnie odwzorowaną klawiaturę oraz slot na kartridże, choć ten drugi to jedynie atrapa, bo wszystko zawarto w pamięci mikrokomputera. Sama klawiatura nie jest jedynie nadrukiem czy naklejką – zadbano o to, by zachować wypukłości jak w oryginale. Jest nawet czerwona dioda, która sygnalizuje nam gotowość do działania. Z klawiatury można korzystać, ale jest ona wbudowana w menu konsoli. Z tyłu urządzenia mamy włącznik oraz trzy sloty: HDMI, USB-C służące do zasilania oraz wejście USB-A. Przód The 400 Mini to już cztery gniazda USB-A, do których podłączamy kontrolery do gry. Sam kontroler to prawdziwa legenda – joystick ATARI CX40, do którego trzeba się przyzwyczaić. Jak wziąłem go w dłonie, to w pierwszej chwili myślałem, że dostałem wadliwy sprzęt do testów. Nie chciał się wychylić w żadną stronę. Spokojnie, ten typ po prostu tak ma. Wychyły są ledwo wyczuwalne, ale działają. Na tarczy CX40 znajdują się cztery przyciski funkcyjne, a kolejne trzy znajdziemy na jednym z boków joysticka. Na jego froncie znajduje się największy i najważniejszy, bo odpowiadający za akcje w grach – naturalnie koloru czerwonego. Całość urządzenia wizualnie prezentuje się pierwszorzędnie. Retro Games znakomicie odwzorowało oryginał i do wyglądu sprzętu nie można się przyczepić. Bo nie ma do czego.„Mocarne” bebechy
Urządzenie napędza 256 MB RAM-u i 128 MB pamięci flash oraz AllWinner H3 jako serce ATARI The 400 Mini, czyli mikroprocesor. To wszystko wystarczy nam, by zagrać w całą gamę 8-bitowych gier od ATARI 400 przez 800XL, a kończąc na 5200. Sporo, prawda? Ale nie wszystko znajdziecie w tym sprzęcie. Tutaj wgrano tylko 25 gier. Pozostałe możecie sobie zainstalować sami – wgrywając je na pendrive'a i zrzucając do konsoli. Biblioteka wbudowanych gier zawiera: Asteroid, Star Riders II, Lee Berzek, a także koszykówkę i grę w czołgi. Każda z nich dostosowana jest do rozdzielczości 720p, a dzięki nowym funkcjom komputera możemy je zapauzować, zapisać w pamięci, a potem do nich wrócić lub cofnąć rozgrywkę o 40 sekund, gdy coś nam nie pójdzie. To świetne rozwiązania. Kilkadziesiąt lat temu raczej nikt nie podejrzewał, że kiedykolwiek się ich doczekamy.Polskie menusy i muzyka midi
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest polskie menu. Po uruchomieniu sprzętu mamy prostą konfigurację, w której wybieramy m.in. częstotliwość odświeżania ekranu (50/60 Hz) czy właśnie język menu, format obrazu itp. Wszystko to trwa dosłownie kilka chwil i jest bardzo intuicyjne. Wybór języka ma także wpływ na opisy gier znajdujące się w pamięci. Same gry są jednak w języku angielskim. Menu ich wyboru wygląda jak ściągnięte z pierwszego lepszego serwisu VOD w formie rotatora.Tylko dla fanów?
Powoli zbliżamy się do końca. Jak zauważyliście – ta recenzja jest pełna pozytywów. A jednak każda róża ma kolce... Ten sprzęt też ma jedną, ale bardzo znaczącą wadę. Jest nią cena. Kosztuje około 500 złotych! To dużo, nawet bardzo dużo – jak na sprzęt, który nie pozwala zagrać w dwie osoby. Żeby to było możliwe, trzeba wydać jakieś 150 zł i zakupić drugi joystick. Już nam się robi ponad 600 zł. Wiem jednak, że ATARI The 400 Mini znajdzie swojego odbiorcę.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj