Clive Standen: Wikingowie to najlepszy projekt, w jakim miałem dotąd okazję brać udział [WYWIAD]
W czasie IV edycji Warsaw Comic Con miałem okazję porozmawiać z gwiazdą serialu Wikingowie, Clivem Standenem, między innymi o jego przyszłych projektach i kaskaderskich wyczynach. Zapraszam do lektury.
W czasie IV edycji Warsaw Comic Con miałem okazję porozmawiać z gwiazdą serialu Wikingowie, Clivem Standenem, między innymi o jego przyszłych projektach i kaskaderskich wyczynach. Zapraszam do lektury.
NORBERT ZASKÓRSKI: Słyszałem, że twoja kariera aktorska rozpoczęła się od pracy jako kaskader?
Clive Standen: Rzeczywiście można tak to ująć, choć nie zajmowałem się raczej tą aktorską stroną. Miałem wówczas jakieś 14 lat i chciałem po prostu zarobić pieniądze. Kilka lat wcześniej hitem w kinach był film Robin Hood: Prince of Thieves. Dorastałem niedaleko lasu Sherwood. Poszukiwane były osoby, które mogłyby pracować przy atrakcji nawiązującej do historii Robin Hooda. Pomyślałem, że to może być niezła zabawa, a przy okazji pozwoli mi to zarobić jakieś pieniądze. Wtedy nauczyłem się między innymi jazdy konnej czy walki na miecze. To było moje pierwsze doświadczenie aktorskie, jednak nie spodziewałem się, że kiedyś będę zajmował się tym zawodowo. Byłem mistrzem Wielkiej Brytanii w Muay Thai i trenowałem również inne sztuki walki, byłem bardzo usportowionym człowiekiem, grać zacząłem w wieku 16 lat.
Wobec tego wszystkie wyczyny kaskaderskie na planie Vikings wykonywałeś sam?
Tak, chociaż było kilka ryzykownych momentów jak wtedy, gdy w jednej ze scen zderzyłem się z koniem. Zawsze byłem bardzo zaangażowany w czasie kręcenia scen akcji. Wikingowie mają spory budżet, jednak nie jest on tak ogromny jak w przypadku Game of Thrones. Dlatego nie mamy czasu, aby spędzić siedem dni na planie sekwencji bitwy. Po prostu, gdy kamera wchodzi na plan, każdy skupia się tylko na tym, co ma zrobić i rusza do walki, zależy nam na uchwyceniu reakcji postaci, dlatego te sceny są tak dobre. Jednak czasem wiąże się to z otrzymaniem kilku przypadkowych ciosów lub uderzeń włócznią.
Jestem pewien, że przy pracy nad Wikingami miałeś okazję być na wielu popkulturowych wydarzeniach jak Warsaw Comic Con, na którym się znajdujemy. Lubisz taki rodzaj promocji produkcji telewizyjnych czy filmowych?
Wikingowie to najlepszy projekt, w jakim miałem dotąd okazję brać udział, i sprawił mi ogromną frajdę. Uwielbiam rozmawiać o nim, uwielbiam History. Comic Cony i inne tego typu wydarzenia są dla mnie bardzo ważne, ponieważ mogę wówczas spotkać się z fanami i zamienić z nimi kilka słów.
Wobec tego opowiedz mi o najbardziej szalonej rzeczy, jakiej doświadczyłeś ze strony fanów Wikingów.
Zdarzyły się pewne zwariowane rzeczy, jednak dla mnie nie są one szalone w negatywnym tego słowa znaczeniu, ponieważ dokonali ich fani Wikingów, którzy uwielbiają ten serial i dla nich ta forma wyrażenia swojej aprobaty dla produkcji to coś normalnego. Nie ma w tym nic szkodliwego. Nie chciałbym tutaj opowiadać pewnych historii, ponieważ ktoś może pomyśleć sobie, że takie rzeczy to szaleństwo, jednak ja w tym zachowaniu nie widzę nic strasznego, ponieważ nie niesie ono ze sobą oznak braku zdrowego rozsądku, tylko zwykłą zabawę. Cieszę się, że ten serial wzbudza tak wielkie zainteresowanie wśród widzów.
Słyszałem od Maude Hirst, gdy z nią rozmawiałem, że Travis Fimmel był największym żartownisiem na planie Wikingów. Potwierdzasz to stwierdzenie?
Dzień zdjęciowy na planie Wikingów jest bardzo długi i czasem musimy pracować na zimnych górskich wzniesieniach czy w czasie niesprzyjających warunków pogodowych, na przykład gradobicia. Wtedy najważniejsze jest nie traktować wszystkiego zbyt serio, aby utrzymać morale w ekipie. Travis doskonale sprawdzał się w takiej roli i jego żarty pomagały w zachowaniu dobrej atmosfery na planie. Czasem posuwał się za daleko i niektóre osoby po jego kawałach musiały udać się na terapię [śmiech] Jednak to świetny żartowniś i jest naprawdę zabawny w tym, co robi.
Jakie są twoje aktorskie plany? W czym będziemy mogli niedługo ciebie zobaczyć?
Zakończyłem swoją przygodę z serialem Taken. Teraz na swoją premierę czekają dwa filmy z moim udziałem. Pierwszy z nich, In Like Flynn wejdzie do kin w styczniu i jest oparty na biografii Errola Flynna. Drugi, zatytułowany Vault, to produkcja z gatunku heist movie, której akcja dzieje się na Rhode Island w latach 70. Film jest oparty na prawdziwej historii. Kończę również mój komiks, który mam nadzieję, zostanie zaadaptowany jako serial telewizyjny ze mną w roli producenta. To post-apokaliptyczny dramat, którego akcja dzieje się w przyszłości za cztery lata.
Źródło: zdjęcie główne: History
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat