Na wstępie należy podkreślić, iż polskie prawo nie posiada stosownych narzędzi/regulacji, aby nakładać ograniczenia wiekowe naszym widzom. Warto podkreślić, iż rzecz ma się zgoła inaczej na przykład w USA, gdzie w latach 90. powstał obecnie funkcjonujący w tym kraju system oceny filmów. Jeśli zaś chodzi o Polskę, to ograniczenia wiekowe zamieszczane przy tytułach mają charakter jedynie informacyjny i stanowią rekomendację dystrybutora filmu w naszym kraju - potwierdza pani Anna Koczarska z sieci Helios.Na tym też polega problem, bo obecnie nie ma w naszym kraju żadnych przepisów ustalających zasady ograniczeń wiekowych w kinach. Nie ma również żadnego organu, który by tego pilnował i egzekwował przestrzeganie ustaleń. Mamy zatem lukę prawną, która pozwala na wszystko. W naszym kraju dystrybutor może jedynie zasugerować kinom ograniczenie wiekowe, ale nie ma żadnego prawa nakazać ani zakazać czegokolwiek. Takim sposobem mamy do czynienia z sytuacjami, gdy w polskich kinach są dzieci z rodzicami na filmach dla dorosłych lub nastolatkowie wchodzą na film skierowany do o wiele starszych widzów. Ciekawe jest to, że jesteśmy jedynym krajem na świecie, który nie ma tej kwestii prawnie ustalonej. Co prawda w Chinach także nie mają kategorii wiekowych, ale tam grupa cenzorów sprawdza, czy dany tytuł nadaje się do pokazania w ich kraju, więc to już jest jakaś namiastka takiego organu. No url Skontaktowałem się z panią Jolantą Kołodziejak z Cinema City, która potwierdziła mi, że wspomniany "brak danych" przy ograniczeniu wiekowym wynikał z braku informacji od dystrybutora. To zostało w poniedziałek naprawione w porozumieniu z Imperial-Cinepix i teraz ostrzeżenie jest widoczne. Dowiedziałem się, że w sieci tej osoby sprzedające bilety mogą poinformować klienta o tym, że film jest skierowany do starszego odbiorcy i może być nieodpowiedni dla dziecka. Brak prawnych przepisów sprawia, że taka osoba nie może nic więcej zrobić. Jeśli rodzic stwierdzi, że chce iść z dzieckiem na film z sugerowaną kategorią wiekową od 16 lat, nikt nie może odmówić mu sprzedaży biletu. Kino nie ma prawa zakazać sprzedaży lub wpuszczania osób poniżej odpowiedniego wieku, gdy film jest skierowany do starszych - nawet jeśli bilet kupuje nastolatek.
Zgodnie z polskimi przepisami ani dystrybutor filmowy, ani sieć kinowa nie ma uprawnień do nakładania ograniczenia sprzedaży biletów, ergo nie możemy komukolwiek odmówić sprzedaży biletu na wybrany film. Jednakowoż, ze względu na treści zawarte w niektórych filmach, w naszych repertuarach umieszczamy zalecany przez dystrybutora minimalny wiek widzów, poniżej którego nie powinni oni oglądać poszczególnych produkcji. W wypadku filmu Deadpool dystrybutor zdecydował się zakwalifikować go jako pozycję dla widzów powyżej szesnastego roku życia i tak też jest obecnie oznaczony w naszym repertuarze - powiedziała mi Jolanta Kołodziejak z Cinema City.Problemu z oznaczaniem ograniczenia wiekowego filmu nie było w sieciach Helios i Multikino, gdzie informacja była jasno opisana (było odpowiednio od 15 lat i od 16 lat). Tutaj także głównie decyduje o tym opiekun. W przypadku sprzedaży biletu nastolatkom sprawa jest skomplikowana, bo sprzedawca nie zawsze może określić, ile dana osoba ma lat.
Oczywiście gdyby ktoś chciał zabrać kilkuletnie dziecko na film dedykowany osobom powyżej 16 roku życia, to obsługa kina zwróciłaby uwagę, że nie jest to film dla dzieci, jednak i tak finalna decyzja należy do opiekuna. Natomiast w przypadku nastolatków trudno jest powiedzieć, czy ktoś ma 14 czy 16 lat, a pracownik kina sprzedający bilety może mieć wrażenie, że podopieczny jest już w odpowiednim wieku, ponieważ to niewielka różnica i trudno stwierdzić, ile rzeczywiście ktoś ma lat - powiedziała mi pani Natalia Kaleta-Nguyen z Multikina.
Strony:
- 1 (current)
- 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj