Ekipa na piątkę – pierwszy sezon „Hawaii Five-0” za nami
Za nami finał pierwszego sezonu Hawaii Five-0, który na jesieni ubiegłego roku, zadebiutował na antenie stacji CBS. Remake popularnego serialu z lat 70', przyjął się całkiem nieźle.
Za nami finał pierwszego sezonu Hawaii Five-0, który na jesieni ubiegłego roku, zadebiutował na antenie stacji CBS. Remake popularnego serialu z lat 70', przyjął się całkiem nieźle.
W zasadzie sam nie wiem, jak to się stało, że zacząłem ten serial oglądać. Kolejna historia policjantów-zabijaków, którzy walczą ze zbrodnią ku chwale ojczyzny? Po co komu oglądanie takiego czegoś? Ale tak to już jest z tymi serialami. 60% z nich opowiada o tym samym, a my nadal siedzimy godzinami przed ekranem, śledząc poczynania naszych ulubieńców.
Trudno powiedzieć, czym szczególnym Hawaii Five-0 mogłoby się wyróżniać. Jest to niesamowicie pozytywny serial. Obfituje w radosną muzykę, pogodne zdjęcia, a całości dopełniają przezabawne stwierdzenia Danny’ego. Poza tym, gdzieś w tle, trwa walka z mordercami, porywaczami, złodziejami i oczywiście politykami. Nie uświadczymy tutaj przesadnych cliffhangerów, więc spokojnie można sobie obejrzeć kolejny odcinek z tygodniowym opóźnieniem. Ot, taka miła odskocznia.
[image-browser playlist="610779" suggest=""]
Na pierwszy plan wysuwa się kilku bohaterów, którzy należą do ekipy Five-0. O każdym z nim dowiadujemy się czegoś więcej, ale główny wątek raczej skłania się ku postaci Steva McGarretta i jego rodzinnej przeszłości. Każdy odcinek opowiada o jakiejś innej sprawie, ale w większości z nich pojawiają się elementy łączące te 24 fragmenty układanki w pewną całość. Wydaje mi się, że gdzieś pod koniec pierwszego sezonu, historia samego McGarretta została trochę porzucona. Powraca ona dopiero w ostatnim epizodzie, jednak ze zdwojoną siłą. Jak to bywa w finałach, każdemu z pozostałych bohaterów, również poświęcono parę minut.
[image-browser playlist="610780" suggest=""]
W obsadzie serialu napotkamy parę znanych postaci. Pod względem popularności i rozpoznawalności, na pierwszy plan wysuwa się Daniel Dae Kim, nie kto inny, jak serialowy Jin z Zagubionych. Jest też Alex O'Loughlin (odtwórca roli Steva McGarretta), który zagrał główną rolę w krótkim i niestety nie docenionym przez producentów Moonlight. W czołówce aktorskiej znalazł się też Scott Caan, przeze mnie najbardziej kojarzony z "Ocean's Eleven" (i sequela), oraz śliczna Grace Park z Battlestar Galactica.
Co wyróżnia Hawaii Five-0, wśród innych amerykańskich produkcji? Każdy kto serial oglądał, na pewno zwrócił uwagę na scenografię i zdjęcia. W świecie, w którym większość telewizyjnych produkcji powstaje w pomieszczeniach, wypełnionych zielonymi ekranami, Five-0 nakręcono w niemal odchodzącym już do lamusa plenerze – i to jeszcze jakim! Śledząc poczynania grupy policjantów, nieustannie przedzieramy się przez obfitujące w zieleń ziemie hawajskie. Jest to bardzo przyjemny widok, nie napawający nas taką monotonią, jak oglądanie kolejnego miejsca zbrodni, gdzieś na ulicy Nowego Jorku.
[image-browser playlist="610781" suggest=""]
Jak widać, niewiele potrzeba, by zrobić niezły serial bez wyszukanej fabuły. Nie ma się co okłamywać – historie opowiadane w Hawaii Five-0 nie są w żaden sposób szczególne, ani specjalnie dopracowane. Na efekt końcowy, składa się dobra oprawa techniczna samego serialu. Dobre, dynamiczne zdjęcia, ciekawe krajobrazy, przyjemna (chociaż niewyszukana) muzyka i zabawne postacie, które dają się polubić. Jeśli więc nie poszukujecie kolejnego fabularnego molocha, takiego jak chociażby Zagubieni, to do "lektury" Hawaii Five-0 możecie czuć się zachęceni.
Czytaj także: UPFRONTY 2011: RAMÓWKA CBS
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat