„Głupi i głupszy” w świecie animacji

Rok 1994 był jednym z ważniejszych w dorobku Jima Carreya. Wtedy to na ekranach kin pojawiły się aż trzy filmy z jego udziałem: Ace Ventura: Pet Detective, Dumb & Dumber oraz The Mask. Każdy z tych obrazów okazał się hitem - niezależnie od tego, co mówili o nim krytycy. Sprawiły też, że Jim Carrey stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów na świecie. Jednak nie tylko to łączy te obrazy. Każdy z tych filmów później miał swoją wersję animowaną. Najlepiej w Polsce pamiętana jest chyba The Mask: Animated Series, a to za sprawą częstej emisji, chociażby na Polsacie (no i poza tym miała w sobie po prostu ten czad!). Był też i rysunkowy ACE VENTURA: PET DETECTIVE (który doczekał się nawet crossoveru z…Maską!). I pojawili się też kreskówkowi oni - Dumb and Dumber: The Series…

[video-browser playlist="630315" suggest=""]

Założenie wyjściowe było takie samo jak w filmie. Jest głupi i głupszy - czyli Harry Dunne i Lloyd Christmas. Dwóch dobrych kumpli, których IQ po zsumowaniu jest liczbą ujemną. Niczym Winchesterowie swoim wiernym samochodem ciągle szukając zajęcia, przemierzają Amerykę… i na tym kończą się podobieństwa.

Podróżują dobrze znanym z filmu kinowego vanem "przerobionym" na psa (jakimś cudem udało im się go odzyskać). W serialu zyskuje on imię - Otto. Oraz coś na kształt osobowości, i to bardzo psiej. Do tej trójki dołącza czwarta postać - Kitty. Według Harry'ego i Lloyda jest to kocica. Teraz jeszcze raz proszę spojrzeć na tytuł animacji… To, co uważają Harry i Lloyd, rzadko można uznać za oddające stan faktyczny, i tak jest tym razem. Kitty to nie kocica, tylko samica bobra, do tego obdarzona o wiele większym intelektem niż jej dwaj towarzysze. I czemu ciągle z nimi wytrzymuje - tego nie wie nikt…

[image-browser playlist="580233" suggest=""]©Hanna-Barbera 1995

Harry i Lloyd cały czas szukają sposobu, by zarobić trochę dolarów, jednak ich poziom intelektualny jest główną przeszkodą w realizacji tego planu. A dodatkowo sieją niemałe spustoszenie dookoła… Często padają, a raczej są rozpatrywani jako ofiary niecnych czynów ludzi, którzy wiedzą, jak można wykorzystać głupotę. "Rozpatrywani", bo rzadko kiedy to się udaje - paradoksalnie to właśnie głupota, z dużą pomocą Kitty, jest dla chłopaków deską "ratunku". Bardzo absurdalną i bardzo niebezpieczną dla otoczenia - jak chociażby wtedy, kiedy pewien bogaty kolekcjoner chciał dostać Otto na własność. Albo gdy przestępca bardzo podobny do Lloyda próbował ukraść jego tożsamość… Harry i Lloyd często też wpadają w kłopoty z powodu wrodzonej, męskiej ciągoty do płci przeciwnej. Szczególnie celuje w tym Lloyd. Od czasu filmu nadal ma swoje "szalone" wizje, w których tworzy alternatywne wszechświaty ze sobą w roli głównej. Co znów rzadko kończy się dobrze…

Na papierze taki pomysł mógłby wyglądać nawet przyzwoicie, ale musiałby być naprawdę innowacyjnie rozegrany, żeby się udać. Jednak tak nie było w tym przypadku. Serialu powstało w sumie tylko 13 odcinków, które były emitowane na przełomie 1995 i 1996 roku (a już w 1996 były dostępne na polskim Canal+, potem zaś emitował je chociażby Polsat). Za scenariusz odpowiadał między innymi Bennett Yellin, który współpracował przy tworzeniu oryginalnego scenariusza filmu. Jednak kreskówka nie powtórzyła sukcesu pierwowzoru. Brakowało pomysłu, jak pociągnąć historię, momentami brakowało też dobrego humoru (wiele skeczy po prostu nie śmieszyło).

[image-browser playlist="580234" suggest=""]©Hanna-Barbera 1995

Niestety, w oryginalnym dubbingu nie pojawił się ani Jim Carrey, ani Jeff Daniels. Zamiast tego jako Harry wystąpił Bill Fagerbakke (czyli Patryk ze SpongeBoba), a jako Lloyd - Matt Frewer. Produkcją zajęło się studio Hanna-Barbera, co widać było chociażby po "kresce". A także po "gościach specjalnych" w jednym z odcinków - kiedy Harry i Lloyd spotkali… Wilmę i Freda Flintstonów.

Czytaj również: Recenzja filmu "Głupi i głupszy bardziej"

Coś marka Dumb & Dumber nie ma szczęścia do kontynuacji czy prequeli. Wszyscy chyba słyszeli o wielkiej klapie DUMB AND DUMBERER: WHEN HARRY MET LLOYD. Podobny los spotkał też opisywany dziś serial animowany. Ciekawe, jak poradzi sobie wchodząca do kin "pełnokrwista" (czyli z oryginalną obsadą) kontynuacja - Dumb and Dumber To. I czy to "bardziej" będzie w stronę "udane", czy raczej "unikać za wszelką cenę".