„Herkules” – mit na przełom wieków
Świat od wieków potrzebował bohaterów. Czy to antyk, czy to współczesność ludzie z chęcią słuchali opowieści o dzielnych herosach, walczących ze złem. A co się stanie, jak bohater antyczny trafi w sidła kultury masowej?
Świat od wieków potrzebował bohaterów. Czy to antyk, czy to współczesność ludzie z chęcią słuchali opowieści o dzielnych herosach, walczących ze złem. A co się stanie, jak bohater antyczny trafi w sidła kultury masowej?
Któż z nas nie zna mitów. Wszak czytamy je już w podstawówce, potem w życiu codziennym używamy wielu związków frazeologicznych pochodzących z nich. Do tego dorzućmy jeszcze mnogość malowideł czerpiących z tego źródła, kilka mitycznych filmów oraz kilka seriali ocierających się o te klimaty… I jak tu nie mówić, że antyk nie jest kolebką kultury?
Tylko dlaczego niektórzy uparcie twierdzą, że mity to bujda? Że to nie jest prawda?! Ej, ja sam, na swoje oczy, w swoim telewizorze, widziałem, że to prawda była. Że kiedyś byli bogowie, mroczne i straszne potwory. I byli bohaterowie, gotowi walczyć z nimi. Tak jak na przykład on.
[image-browser playlist="606962" suggest=""]©1995 Universal Television
On by do kryzysu nie dopuścił
Zanim Grecja zaczęła cała trząść się od kryzysu gospodarczego (bardzo zanim…) wstrząsały nią inne problemy. A to jakaś hydra zaatakowała kilku wieśniaków, a to inna kreatura siała spustoszenie na polach. Do tego bogowie mieszali się do wszystkiego, co popadnie, kłócąc się między sobą i z ludźmi. Ogólnie zamieszanie na całego. Na szczęście nie było tak, że znikąd ratunku. Ludzie wszak mogli liczyć na niego. Na Herkulesa… Znaczy w Grecji Herakles, a w Rzymie Herkules, ale kto by na to patrzył…
Tak więc był Herkules. Pół bóg, pół człowiek, syn Zeusa, obdarzony nadludzką siłą. Podróżował przez Helladę (i nie tylko) wraz ze swoim wiernym towarzyszem, Iolausem. Od czasu do czasu (no częściej nawet…) walczyli z plagami typu potwory czy przesadnie źli bogowie. Jednak najczęściej musieli stawiać czoła Herze - boskiej małżonce Zeusa, której, delikatnie mówiąc, nie w smak był nieślubny Herkules. Co rusz czyhała na niego z różnymi zasadzkami, często wykorzystując do tego celu śmiertelników (lub nie) napotkanych przez Herkulesa. Na szczęście bohater zawsze wychodził obronną ręką z tarapatów (mniej lub bardziej obrywając, a Iolaus kilkakrotnie umierając). Do listy wrogów można też dopisać Aresa, przyrodniego brata Herkulesa. Był to bóg wojny, nie cierpiący naszego herosa naprawdę z całych swoich sił.
[image-browser playlist="606963" suggest=""]©1995 Universal Television
Od czasu do czasu swojego syna odwiedził Zeus, dając mu dobre rady, pomagając, lub jak to czasem ojcom się zdarza, denerwując. Dużym wsparciem dla naszego bohatera był Iolaus, a jakże. Od czego są wszak przyjaciele! Kilka kobiet, mniej lub bardziej niebezpiecznych, mignęło Herkulesowi przed oczami, w tym jedna brunet-piękność, imieniem Xena...
Xena i Herkules
Zaskakiwać może trochę inna historia Herkulesa niż uczą tego w szkole. Znaczy można być zdziwionym na przykład perfekcyjną znajomością angielskiego przez naszego bohatera, o potworach mniej lub bardziej strasznych nie wspominając. No i też mogą zaskakiwać pewne żarty, dziwnie odnoszące się do współczesności, o której wszak w antycznym świecie nie sposób było wiedzieć (zapewne efekt współpracy scenariuszowej z wyroczniami).
[image-browser playlist="606964" suggest=""]©1995 Universal Television
Mit niemalże kultowy
Ale ktoś mógłby się upierać, że to tylko serial amerykański (pod tytułem "Hercules: The Legendary Journeys"). Że produkowany od 1995 do 1999, z 6 sezonami, gdzie główną rolę grał niby Kevin Sorbo. Że Grecja to niby tak naprawdę była Nowa Zelandia. Że całą produkcję poprzedziło kilka filmów telewizyjnych (m.in. "Herkules i Amazonki"). A guzik prawda! Tak naprawdę to Herkules udawał Kevina Sorbo. Przecież sam widziałem, jak radził sobie radę z potworami, krzyżował plany Hery, dawał słuszny łomot Aresowi. Herkules to Herkules i mi tu proszę mitów dzieciństwa nie burzyć. Nawet jeśli trochę nieścisłości było – począwszy od kukurydzy (!) rosnącej w antycznej Grecji, wspomniany już język angielski, czy niektóre naginanie mitów. Jednak, jak zapewnili twórcy w ostatnim odcinku, żaden z mitów nie został poważnie ranny podczas tworzenia tego serialu. Tak samo zapewniali w innych epizodach o tym, że żaden potwór nie ucierpiał w czasie produkcji, żadnemu barbarzyńcy nic się nie stało, czy ostatecznie jeden z demonów został zniszczony w czasie tego odcinka.
Tak samo jak w stosunku do Xeny [westchnięcie] też mitu proszę nie burzyć. Że to tylko serial pod tytułem "Xena: wojownicza księżniczka"? Że tylko kręcony w latach 1995-2001, z Lucy Lawless w roli głównej, z 6 sezonami? Że w sumie to był spin-off "Herkulesa", który przeżył swój pierwowzór? Dobre sobie! Ja nadal wierzę w ten mit, wierzę niemalże święcie. Więc mi go nie burzyć!
A tym bardziej w tym wszystkim potwierdził mnie początek mitu o Herkulesie - znaczy opowieść o jego młodości. Jak uczęszczał do szkoły, jak już wtedy musiał znosić zaczepki Aresa. Dobra, oficjalnie to się nazywało "Młody Herkules", a Herkulesa tym razem "miał" zagrać Ryan Gosling. Ale na litość Zeusa - przecież Herkules mógł dużo więcej niż zwykli śmiertelnicy, a na pewno szybkie odmłodzenie dał radę zrobić i sam osobiście opowiedzieć wiernym widzom o swoich początkach...
[image-browser playlist="606965" suggest=""]©1998 Fox Kids Network
A ostatnio Herkules znów błysnął mieczem oraz swoimi muskułami, trochę mniej poważnie, w "Poznaj moich Spartan"...
Można Herkulesowi zarzucać banalność oraz spłycenie swojej legendy. Wszak teksty antyczne trochę inaczej opisują tego bohatera. Ale czy coś w tym złego? Lepszy jest bohater żywy, ludzki, nawet ze słabościami (Herkules takowe miał…), a nie będący tylko idealną esencją, kilkoma słowami. Zmagający ze strasznymi potworami, nawet co odcinek ratujący świat. Ale to przyjemnie wygląda. I na pewno lepiej niż kartony przy drodze…
O micie na koniec…
Założeniem mitu było tłumaczenie skomplikowanych spraw w prosty sposób. Z czasem samo słowo mit nabrało nowych znaczeń. I właśnie dzięki temu Herkules może być traktowany jako mit dzieciństwa - dla tych, którzy dorastali w latach 90.
Był to niewątpliwie serial, który łączył dobrą przygodę z dobrym smakiem. Dawał rozrywkę na ponure dni. Uczyły też, czym jest autoironia, że czasem warto jest śmiać się z samego siebie. Tak jak w tym autentycznym fragmencie z serialu:
A także dawał wiarę w to, że jednak warto być dobrym i sprawiedliwym. Chociaż przecież łatwo nie jest...
Czytaj także: "Xena: wojownicza księżniczka" - księżniczka z pazurem
Źródło: fot. ©1995 Universal Television
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat