Rodzina Salingerów, głównych bohaterów serialu Ich pięcioro, zamieszkuje San Francisco. Ich życie nie jest niestety tak udane, jak to, które wiedzie się w Beverly Hills - przynajmniej na początku. Bohaterów poznajemy jakiś czas po tym, gdy w wyniku nieszczęśliwego wypadku zostali osieroceni. Jako że pijany kierowca pozbawił życia ich rodziców, teraz oni sami muszą dorosnąć i opiekować się sobą nawzajem. Nie jest to jednak wcale takie łatwe - nawet dla najstarszego z pięciorga rodzeństwa, 24-letniego Charliego.

Twarze Salingerów wydają się nam dziś dziwnie znajome. Wspomniany Charlie ma aparycję szalenie podobną do Jacka Shepharda, człowieka, który przeżył już niejeden kryzys, będąc uwięzionym na tajemniczej wyspie na środku Pacyfiku. Matthew Foxowi z długimi włosami towarzyszy wcale nie mniej znana od niego obsada. Szesnastoletni Bailey grany jest przez Scotta Wolfa (dr Hartman z Everwood i dziennikarz Chad Decker z V: Goście), oczy rok młodszej Julii na myśl przywodzą nam gwiazdę serii "Krzyk", Neve Campbell, a 11-letnia Lacey Chabert przypomina młodszą wersję zadziornej nastolatki z "Wrednych dziewczyn" i "To nie jest kolejna komedia dla kretynów". Skład tytułowego pięciorga uzupełnia Owen, mający w pierwszym odcinku zaledwie rok.

Salingerowie muszą sobie radzić z chronicznym brakiem pieniędzy, problemami sercowymi, a także opieką nad młodszym rodzeństwem i małym dzieckiem. Do tych dość powszechnych kłopotów dochodzą także alkoholizm, narkotyki, choroba nowotworowa czy przemoc w rodzinie - z tym wszystkim w przeciągu 142 odcinków podzielonych na 6 sezonów musi borykać się cała piątka. Spodziewanie jednak, wszystko kończy się szczęśliwie, bo niemal każdy ostatecznie znajduje sobie odpowiedniego partnera i ma przed sobą jakąś przyszłość. Czyli to, na co wydawało się,  że nie ma szans już od początku.

Ich pięcioro ogląda się z sentymentem podobnym do tego, jakim darzymy Beverly Hills, 90210. Nie sięgając pamięcią do dawnych czasów i naszego dzieciństwa, nieco trudniej przejąć się losem Walshów czy Salingerów. Produkcja o rodzeństwie z San Francisco wydaje się jeszcze bardziej przynależeć do lat 90. niż inne tego typu produkcje. Podczas gdy problemy miłosne nastolatków ze słonecznej Kalifornii wydają się błahe, dynamiczne i kolorowe, przypominające Plotkarę i - a jakże - 90210, Ich pięcioro stawia na dramat i tragizm sytuacji. Bohaterowie serialu emitowanego na antenie stacji FOX stąpali nieco bliżej rzeczywistości.

Mało brakowało jednak, aby ciesząca się sporym sukcesem produkcja zakończyła się już po pierwszym sezonie. Pomimo wysokich ocen krytyków oglądalność stała na stosunkowo niskim poziomie. Gdy niemalże ogłoszono już oficjalnie koniec produkcji, szanse na drugi (i w rezultacie pięć kolejnych) sezon zapewnił Salingerom Złoty Glob. Do dziś serial pozostaje zdobywcą statuetki z jedną z najmniejszych widowni.

[image-browser playlist="588938" suggest=""]

Serial zupełnym przypadkiem wypromował też sporą - kto wie, czy nie największą ze wszystkich - gwiazdę. Na drugim planie pojawiała się bowiem zaklinaczka dusz i posiadaczka listy klientów, Jennifer Love Hewitt. Postać Sary Reeves Merrin okazała się być tak popularna, że postanowiono dać jej własny spin-off zatytułowany "A życie kołem się toczy". Niemniej pomimo sławy Love Hewitt i obsadzenia w drugiej roli kobiecej Jennifer Garner (cóż to był za serialowy duet!), produkcja wypadła z ramówki już po kilku odcinkach.

Ich pięcioro dziś, tak jak podczas swojej premiery, pozostaje w cieniu hitów z lat 90., takich jak Beverly Hills, 90210 i Cudowne lata. Jeśli przyjrzeć się serialowi FOX dokładniej, może okazać się, że to właśnie z niego najwięcej czerpali duchowi następcy tamtych obyczajówek - One Tree Hill i "Życia na fali" chociażby.