

Na Gamescom 2024 pokazano nowy zwiastun produkcji Indiana Jones i Wielki Krąg, a ja kilka dni wcześniej miałem okazję zapoznać się z obszerniejszym fragmentem rozgrywki oraz wziąć udział w sesji Q&A z twórcami ze szwedzkiego studia MachineGames: Jerkiem Gustafssonem (Game Director) i Axelem Torveniusem (Creative Director). Goście wydarzenia chętnie odpowiadali na pytania zadawane przez dziennikarzy i przy okazji ujawnili kilka ciekawych szczegółów na temat zabawy.
Przedstawiony mediom gameplay pokazywał, jak Indy… ponownie wpada w tarapaty. Bohater eksplorował grobowiec i znalazł tam pewien istotny artefakt. Jego podniesienie z cokołu, jak można było się spodziewać, uruchomiło pułapkę, a protagonista musiał ratować się ucieczką. Choć prezentowane wcześniej materiały sugerowały, że będzie to mocno liniowy tytuł, to jednak nie zabraknie w nim również otwartych lokacji dających więcej swobody i umożliwiających eksplorację. Co jakiś czas będziemy mogli zejść z głównej ścieżki, by na przykład zająć się poszukiwaniem poukrywanych sekretów lub przyjmowaniem i wykonywaniem pobocznych zadań.
Akcję gry osadzono pomiędzy wydarzeniami z Poszukiwaczy Zaginionej Arki i Ostatniej krucjaty. W tym, co pokazano do tej pory, rzeczywiście da się odczuć klimat znany z filmów. Mamy charakterystyczne połączenie akcji, przygody i humoru oraz niezwykle charyzmatycznego bohatera w roli głównej. Co ciekawe, za postawienie na taki czas akcji ma odpowiadać nie kto inny, jak sam Todd Howard.

Już w gamescomowym zwiastunie dało się zauważyć, że Indiana Jones i Wielki Krąg będzie mocno różnić się od serii Wolfenstein (również stworzonej przez studio MachineGames) i zdecydowanie nie będzie typową "strzelanką". Sami twórcy nazywają swoje dzieło przygodową grą akcji. I to rzeczywiście można było odczuć w materiale pokazywanym dziennikarzom. Walka była jedynie jednym z elementów składowych, a poza tym widzieliśmy, jak Indy biega, skacze, pokonuje przeszkody terenowe, rozwiązuje łamigłówki czy wykorzystuje swój notes, aparat i mapę do poszukiwania wskazówek. Trudno powiedzieć, jak to będzie się rozkładać w pełnej wersji, ale po tym, co widziałem do tej pory, wydaje mi się, że typowej akcji może być mniej niż w Uncharted czy ostatnich odsłonach serii Tomb Raider, gdzie Nathan Drake i Lara Croft wycinali w pień całe zastępy wszelkiej maści żołnierzy, piratów czy bandytów.
Nie oznacza to jednak, że walka została potraktowana po macoszemu. Wręcz przeciwnie. Twórcy zadbali, by pojedynki były ekscytujące i zróżnicowane. Jones może korzystać nie tylko z broni palnej, ale też walczyć wręcz, a starcia na pięści wyglądają całkiem ciekawie. Kluczem do sukcesu ma być unikanie i blokowanie ciosów przy jednoczesnym wyszukiwaniu dogodnych "okienek" na wyprowadzenie kontrataku i zgaszenie światła przeciwnikowi. Do tego dochodzi jeszcze ikoniczny bicz, który będzie można wykorzystać nie tylko do dostawania się w pozornie niedostępne miejsca, ale też w trakcie starć, by wytrącać pistolety czy karabiny z rąk oponentów.
Alternatywą dla walki będzie skradanie. Indiana Jones będzie mógł unikać wzroku przeciwników oraz... korzystać z przebrań niczym Agent 47. Te nie będą jednak w stu procentach skuteczne, bo niektórzy wrogowie będą w stanie nas rozpoznać, jeśli podejdziemy do nich zbyt blisko. W razie czego możemy jednak próbować rozwiązać sprawę w inny sposób – na przykład rzucić butelką w ścianę, by odwrócić uwagę lub... znokautować nią wroga. Do tego wszystkiego dochodzą też specjalne zdolności – jedna z nich w momencie porażki daje nam szansę na powrót do "życia", jeśli tylko... uda nam się dosięgnąć kapelusza.
Spore wrażenie robi też oprawa audiowizualna, na czele z modelem tytułowego bohatera. Gustafsson i Torvenius przyznali, że z oczywistych względów nie mieli możliwości zeskanowania ciała i twarzy młodego Harrisona Forda, ale cały zespół miał postarać się, by jak najlepiej odtworzyć kultowego bohatera przy wykorzystaniu archiwalnych materiałów wideo i zdjęć.
Za głos Indy'ego odpowiada Troy Baker, a więc niezwykle doświadczony aktor, którego mogliśmy usłyszeć między innymi w The Last of Us (Joel), Uncharted (Sam Drake) czy Far Cry 4 (Pagan Min). Da się usłyszeć, że inspiruje się on Fordem, choć jednocześnie pozwolił sobie na dodanie do tego szczypty autorskiego podejścia.
Poznaliśmy też odpowiedź na pytanie nurtujące wielu graczy: dlaczego zdecydowano się na perspektywę pierwszej osoby? Powód był prosty.
Indiana Jones i Wielki Krąg zadebiutuje 9 grudnia na PC, Xbox Series X|S oraz w abonamencie Xbox Game Pass. Gra trafi także na PlayStation 5 wiosną 2025 roku.

