Kajko i Kokosz – coś więcej niż polski Asteriks
Na półki polskich księgarń trafiają nowe przygody Kajka i Kokosza. Jeżeli nie znacie ich starszych przygód, dowiedzcie się, czemu warto nadrobić zaległości.
Na półki polskich księgarń trafiają nowe przygody Kajka i Kokosza. Jeżeli nie znacie ich starszych przygód, dowiedzcie się, czemu warto nadrobić zaległości.
Kultura komiksu nie jest w Polsce szczególnie rozwinięta i obrazkowo-onomatopeiczną gałąź rozrywki zazwyczaj rozpatruje się w kategoriach niszy. Mimo to polskie komiksy dorobiły się własnego kanonu oraz gromadki kultowych bohaterów. Wśród nich prym wiedzie Tytus de Zoo, ale po szympansich piętach drepcze para rezolutnych wojów - Kajko i Kokosz.
Najpopularniejszym i zarazem najbardziej krzywdzącym stereotypem odnośnie Kajka i Kokosza jest nazwanie ich polskimi odpowiednikami Asteriksa i Obeliksa. Otoczony leśną gęstwiną gród Mirmiła przypomina wioskę Gallów, a nękających ją Zbójcerzy, przez ich uroczą niefrasobliwość, łatwo porównać do ciapowatych Rzymian. Co więcej, tytułowa para bohaterów to energiczny mikrus i niezbyt rozgarnięty osiłek. Jako że Asteriks jest znany na całym świecie i doczekał się wielu ekranizacji oraz solidnego marketingowego zaplecza, łatwo dojść do wniosku, że mniej popularny (i do tego polski) Kajko jest jedynie formą przeniesienia sławnego Galla w inne realia. To pochopny wniosek, bo obie serie powstały w podobnym czasie, a Uderzo i Goscinny czerpali inspiracje z pracy Christy podobnie jak on od Francuzów.
Żeby ostatecznie zakończyć ten spór, należałoby wskazać, który komiks powstał wcześniej - tu jednak pojawia się mały problem. Pozornie ten polski pojawił się po ponad dekadzie od wydania francuskiego. Z drugiej strony Kajko i Kokosz to spin-off innej komiksowej serii Janusza Christy, powstałej pod koniec lat 50., a więc kilka lat przed debiutem Asteriksa. Artysta pochodził z Sopotu i tworzył paski komiksowe dla takich gazet jak Wieczór Wybrzeża czy Dziennik Pomorski. Wykorzystując okoliczności przyrody, wykreował postać Kajtka-Majtka, do którego szybko dołączył Koko. Chociaż przeważnie przygody bohaterów rozgrywały się na pokładzie statku, pewnego razu trafili nawet w kosmos.
Zamiast wsadzania ich w wehikuł czasu, Christa stworzył Kajka i Kokosza, dalekich przodków marynarskiego duetu, którzy pod względem wyglądu i charakteru nie różnili się od swoich sto-razy-prawnuczków. Oddalenie w czasie pozwoliło autorowi wpleść w strukturę komiksu satyrę na rzeczywistość PRL-u. W przeciwieństwie do Tytusa..., w którym bohaterowie byli wzorem cnót młodego obywatela Polski Ludowej, świat Kajka i Kokosza był pełen odważnych aluzji. Dzieci dostawały opowieść o grodzie sumiennie odpierającym ataki najeźdźców, a ich rodzice śmiali się z tych drugich. Chociaż wyglądają jak Zakon Krzyżacki, Zbójcerze porozumiewają się językiem partyjnych urzędników i wprawdzie dążą do podbicia grodu Mirmiła, ale chyba nawet ich mistrz - korpulentny Hegemon - głęboko skrywa przeświadczenie, że ich ambitne zakusy mogą co najwyżej rozdrażnić Słowian.
Gród obroni się przed każdym zagrożeniem, bo składa się z gromady osobowości. Postacie z drugiego planu, w przeciwieństwie do tych z Wioski Gallów, nie występują jako pretekst do powtarzalnych gagów i nie zawsze definiuje ich tylko jedna, charakterystyczna cecha. Oto ciotką Kokosza jest kobieta o wiele mówiącym imieniu Jaga, która żyje w mezaliansie z dzierżącym maczugę Łamignatem, z zawodu zbójem, a z natury niebywale uprzejmym wrażliwcem. Jako że kasztelan Mirmił jest hipochondrykiem i często miewa chandry, faktyczną władzę nad grodem sprawuje Lubawa, dalece przewyższająca męża nie tylko gabarytami, ale przede wszystkim zdolnościami przywódczymi.
Kajko i Kokosz przebili popularnością Kajtka i Koko, chociaż suma zeszytów o ich przygodach nie była zawrotna, bo liczyła nieco ponad 20 tomów. Na szczęście eskapady pary wojów dotarły również do innych mediów. Posiadacze Amigi mieli okazję pograć w przygodówkę bazującą na przygodach wojów w Krainie Borostworów. Gra okazała się najlepszą i najwierniejszą adaptacją polskiego komiksu. Skierowany do najmłodszych poziom trudności z nawiązką wynagradzał fakt, że przy projektowaniu oprawy brał udział sam Janusz Christa.
Niestety dylogia platformówek akcji z Kajkiem i Kokoszem w rolach głównych okazała się doświadczeniem nieomal traumatycznym. Zawodziła nie tylko jakość rozgrywki, ale przede wszystkim to, jak cynicznie potraktowano materiał źródłowy. Sterowani bohaterowie jedynie przypominali pierwowzory, a ich sens życia sprowadzał się do „nokautowania” biednych Zbójcerzy i zbierania z ich trucheł lewitujących monet. Wojowie, których istotną cechą było radzenie sobie z problemami sprytem, a nie przemocą, stali się na moment wszystkim, czym wzgardzali.
Niewiele lepiej wyszedł debiut Kajka i Kokosza na wielkim ekranie. Krótkometrażowa adaptacja Zamachu na Milusia z Cezarym Żakiem i Maciejem Stuhrem w głównych rolach miała zbadać grunty przed produkcją pełnometrażowego filmu. Nie sprostała oczekiwaniom. Wpływ miała na to animacja trójwymiarowa, nieoddająca uroku charakterystycznej kreski komiksu. Poza tym istniał komiksowy oryginał – ciekawszy, ładniejszy i zabawniejszy.
Wreszcie Kajko i Kokosz powracają do matecznika w postaci komiksowych kadrów w Obłędzie Hegemona. Z uwagi na śmierć Janusza Christy pałeczkę przejęli artyści nowego pokolenia. Zamiast kopiować styl Mistrza, w hołdzie dla jego twórczości postawili na własne, często śmiałe reinterpretacje. Nowe przygody pod względem oprawy wizualnej spotkały się z gorzką reakcją fanów i zostały potraktowane jako profanacja. To pokazuje, jak wiernych i gorliwych fanów ma seria.
Czy doczekają się oni pełnowymiarowej kontynuacji przygód Kajka i Kokosza, która sprosta ich wielkim oczekiwaniom? Czemu nie! Zwłaszcza że kolejne pokolenia natrafiają na przygody wesołych wojów. W odpowiednich rękach Kajko i Kokosz mają olbrzymi potencjał, zwłaszcza gdyby w nowe komiksy wpleść satyrę na współczesną Polskę. Tylko kto robiłby to z lekkością Janusza Christy?
Źródło: grafika główna: Egmont
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat