„Misja 100” kontra „The 100” – książka a serial
"The 100" to serial oparty na książce science fiction Kass Morgan wydanej w Polsce pod tytułem "Misja 100". Przyjrzyjmy się podobieństwom i różnicom między nimi. Tekst zawiera spoilery!
"The 100" to serial oparty na książce science fiction Kass Morgan wydanej w Polsce pod tytułem "Misja 100". Przyjrzyjmy się podobieństwom i różnicom między nimi. Tekst zawiera spoilery!
Fabuła książki i serialu rozgrywa się wiele lat po spustoszeniu Ziemi przez kataklizm. Ludzkość mieszka na stacji kosmicznej, której okres użyteczności powoli się kończy. Kanclerz Jaha wysyła na Ziemię 100 młodocianych przestępców i monitoruje ich oznaki życiowe, by sprawdzić, czy planeta nadaje się już do ponownej kolonizacji. Na powierzchni młodzi bohaterowie muszą walczyć o przetrwanie. I w fabule mamy pierwszą wyraźną różnicę - książka rozgrywa się 300 lat po kataklizmie, serial zaledwie 97 lat.
Oba tytuły łączą przede wszystkim główni bohaterowie opowieści. Gdy spojrzeć na Clarke, Bellamy'ego, Wellsa czy Octavię, śmiało można stwierdzić, że są to te same postacie. W serialu perfekcyjnie oddano ich osobowość, charakterystykę, relacje z innymi bohaterami oraz trapiące je problemy. Dzięki temu, że twórcy serialu podeszli tak dobrze do adaptowania tych postaci, książka dla wielbicieli telewizyjnej rozrywki w pewnym sensie może stanowić nawet uzupełnienie wiedzy na ich temat. Nie da się ukryć, że dzięki przemyśleniom i głębszym analizom uczuć poszczególnych osób lepiej można je zrozumieć i bardziej z nimi sympatyzować. W przypadku Octavii w serialowej wersji pominięto jednak dość istotny problem dziewczyny z uzależnieniem, który buduje ciekawszy pogląd na to, jaka ona jest i dlaczego taka się stała. W "The 100" można było odnieść początkowo wrażenie, że Octavia jest po prostu zwyczajną nastolatką, która ma pstro w głowie. Trochę szkoda, że zdecydowano się pominąć tę kwestię, bo mogłaby pozytywnie wpłynąć na rozwój postaci.
Różnice pojawiają się, gdy zaczniemy analizować bohaterów drugoplanowych. W książce mamy wichrzyciela imieniem Graham, który wyraźnie stanowi inspirację dla serialowego Murphy'ego. Obie postacie łączy ciągłe kwestionowanie innych oraz próba sprawowania władzy, kiedy jednak przyjrzymy się im głębiej, zauważymy, są to kompletnie inni ludzie. Graham jest osiłkiem o dość mocnej prezencji, podczas gdy Murphy to spryciarz prześlizgujący się pomiędzy wydarzeniami jak wąż i opierający się na manipulacji. W pierwowzorze literackim, przynajmniej w pierwszym tomie, nie znajdziemy postaci Finna, Raven oraz Jaspera - ich wątki wynikają z pomysłowości serialowych twórców. Wydaje się, że w przypadku Finna i Raven scenarzyści delikatnie wzorowali się na Luke'u i Glass, czyli wątku postaci najbardziej opartym na nastoletnim romansie z chwilowymi przebłyskami. Są to niewielkie, ale dostrzegalne oznaki przerabiania tych bohaterów pod serialowy schemat.
[video-browser playlist="660696" suggest=""]
W oczy rzuca się też różny sposób opowiadania historii. Wszystko w książce jest pokazane z perspektywy młodych bohaterów. Wszelkie relacje z rówieśnikami, czasem tragiczne wydarzenia i tło polityczne poznajemy dzięki ich przemyśleniom i ich spojrzeniu na temat. Tutaj dorośli są postaciami prawie że epizodycznymi. Czasem się pojawiają, jak kanclerz Jaha czy zastępca Rhodes (przerobiony w serialu na Kane'a), ale nigdy nie pozostają na kartkach dłużej niż przez chwilę. To stanowiło dla twórców serialu wielkie wyzwanie, bo musieli praktycznie od zera zbudować charakterystykę dorosłych postaci, z których perspektywy jest opowiadana przynajmniej połowa zekranizowanej historii. Wiąże się to z przeróbkami i zmianami - jak np. wątek matki Clarke, która w książce szybko znika, a w serialu odgrywa dość istotną rolę.
"Misja 100" szybko prezentuje czytelnikom brutalne realia świata, z którymi nie wszyscy potrafią sobie poradzić. Chodzi mianowicie o wątek matki Bellamy'ego oraz Octavii, który tutaj ma o wiele mocniejszy wydźwięk, dzięki czemu łatwiej zrozumieć, dlaczego Bellamy jest tak opiekuńczy. W serialu jest to o wiele łagodniej pokazane. Wydaje się, że to właśnie przyświecało twórcom - chcieli złagodzić niektóre zbyt ostre motywy z uwagi na grupę docelową stacji telewizyjnej. Czuć to w kwestii kar za przestępstwa, które spadały na ludzi w Arce. Wydaje się, że wstrzyknięcie zabójczego środka jest bardziej prawdziwe, emocjonalne i surowe niż wyprane z uczuć wystrzelenie w kosmos. Taka sama sytuacja dotyczy powodów, dla których w książce Clarke traci rodziców (w serialu straciła jedynie ojca) - tutaj obserwujemy bardzo przejmującą sytuację, która ma wielki wpływ na dziewczynę, a zarazem jest związana z niepewnymi moralnie politycznymi machinacjami władz stacji kosmicznej. Trochę to zaszkodziło serialowi, który w pierwszym sezonie potrzebował właśnie takich mocnych motywów, działających na emocje i zaskakujących. Zamiast tego wygląda to tak, jakby zdecydowano się pójść na łatwiznę.
W obu tworach dostrzegalny jest również tak samo działający klimat. Właśnie ta atmosfera opowiadanej historii walki o przeżycie jest najjaśniejszym punktem, bo to ona sprawia, że wszystko nabiera rumieńców i powoli zaczyna wciągać. Atmosfera beznadziejności i braku motywacji do walki o przeżycie, dojrzewanie bohaterów, trudności w relacjach międzyludzkich i poznawanie piękna Ziemi - to wszystko współgra i działa w obu produkcjach tak samo.
Czytaj również: „Misja 100″ – recenzja
"The 100" i "Misja 100" mają więcej podobieństw niż różnic, co cieszyć powinno zwłaszcza osoby znające serial. Takim sposobem książka - pomimo pewnych różnic w stosunku do serialu - może stanowić wspaniałe uzupełnienie telewizyjnej produkcji, pozwalające lepiej poznać bohaterów.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat