Najważniejsze serialowe miasta
Zarówno na świecie, jak i w Polsce od jakiegoś czasu mamy okazję oglądać najnowszy serial Bruno Hellera pt. Gotham (kolejny odcinek dziś o 22.00 w Universal). Jak sam tytuł mówi, jednym z głównych bohaterów będzie samo miasto, które w przyszłości stanie się areną działań Batmana. Podniesienie miejsca akcji do rangi pełnoprawnej postaci nie jest jednak nowością.
Zarówno na świecie, jak i w Polsce od jakiegoś czasu mamy okazję oglądać najnowszy serial Bruno Hellera pt. Gotham (kolejny odcinek dziś o 22.00 w Universal). Jak sam tytuł mówi, jednym z głównych bohaterów będzie samo miasto, które w przyszłości stanie się areną działań Batmana. Podniesienie miejsca akcji do rangi pełnoprawnej postaci nie jest jednak nowością.
W telewizji znaleźć można od groma przykładów, w których miasto grało jeśli nie pierwszoplanową, to jedną z najważniejszych ról. Oto 7 z nich:
Baltimore
(Prawo ulicy)
Chyba najsłynniejsze "serialowe" miasto – Baltimore według Davida Simona i Eda Burnsa to pełnoprawny i przede wszystkim główny bohater serialu "Prawo ulicy". Jasne, protagonistą jest detektyw Jimmy McNulty, a towarzyszy mu co najmniej kilkanaście nie mniej ważnych postaci, jednak to właśnie największe miasto stanu Maryland zawsze stawiane jest w samym środku. Wszystkie sceny kręcono w prawdziwych lokalizacjach, prawie każda postać ma swojego odpowiednika w rzeczywistości, a przy tym 5 sezonów "kabla" to wręcz kronika z życia miasta; nietrudno w to uwierzyć, skoro i Simon, i Burns zostali wychowani przez Baltimore – ten pierwszy jako dziennikarz "Baltimore Sun" z dwudziestoletnim stażem, drugi zaś jako policjant, a później nauczyciel w jednej z najmniej prestiżowych szkół. "The Wire" to panorama i (niechlubny) pomnik Baltimore. Zresztą nie jedyny, bo miasto to pojawiało się już w telewizji za sprawą seriali "The Corner" oraz "Wydział zabójstw Baltimore", powstałych na podstawie książek Davida Simona. Nie mówiąc już o tym, że szpital dla psychicznie chorych przestępców z "Hannibala" znajduje się również w tym mieście. W Baltimore nikt nie ma lekko.
[video-browser playlist="632047" suggest=""]
Nowy Orlean
(Treme)
A jak już jesteśmy przy Simonie, to grzechem byłoby nie wspomnieć o kolejnym jego dziele, czyli "Treme". Schemat jest podobny do tego z "Prawa ulicy" – przed widzem tworzona jest kolejna wielka panorama miasta. Tym razem nie sięgamy jednak po miasto z najwyższym odsetkiem ciężkich przestępstw, a trafiamy w sam środek miejsca, gdzie narodziła się współczesna muzyka – do Nowego Orleanu, stolicy jazzu.
Ustanowienie Nowego Orleanu jako głównego bohatera serialu to chwyt interesujący z dwóch powodów – pierwszy z nich to oczywiście tragedia, która dotknęła to miasto. Niegdyś półmilionowe miasto po Katrinie zmniejszyło się do 300 tysięcy mieszkańców. To powoduje, że serial staje się w dużej części próbą rekonstrukcji, naprawy miasta, zaś z drugiej strony jest to historia powrotów do swoich domów. Drugi kluczowy element "Treme" to oczywiście kultura Nowego Orleanu, który, jak już wspomniałem, jest kolebką jazzu. Ale to nie wszystko – w największym mieście stanu Luizjana odbywa się jedna z najpopularniejszych parad karnawałowych, czyli Mardi Gras. Pamiętacie "Swobodnego jeźdźca" z Dennisem Hopperem i Peterem Fondą? Oni właśnie przejechali całą Amerykę po to, by znaleźć się w tym czasie w Nowym Orleanie. By zobaczyć nagie kobiety rozrzucające korale czy Indian ubranych w kolorowe stroje. Do tego dochodzi fascynująca tradycja kuchni nowoorleańskiej – jeśli chcecie się dowiedzieć, co to Sazerac albo Gumbo, to musicie zobaczyć "Treme".
[video-browser playlist="632049" suggest=""]
Deadwood
(Deadwood)
No tak, ja wiem, że "Deadwood" ogląda się dla Ala Swearengena rzucającego fuckami na lewo i prawo, ewentualnie dla Timothy’ego Olyphanta wcielającego się w szeryfa Setha Bullocka. Nie zmienia to jednak faktu, że serial Davida Milcha to takie "Prawo ulicy" w skali mikro – śledzimy rozwój miasta oraz główną oś fabularną z różnych perspektyw, od biura szeryfa przez domy publiczne po klasyczne saloony. A do tego to kawał historii USA, tej najstarszej, mitycznej, bo jak inaczej nazwać to, co działo się na Dzikim Zachodzie? Do Deadwood zawitał chociażby Dziki Bill Hickock – zresztą już nigdy stamtąd nie wyjechał, bo został zastrzelony w trakcie grania w karty (stąd układ kart w pokerze "ręka umarlaka", czyli dwa czarne asy i ósemki, które Hickock trzymał podczas swojej śmierci), a także słynny Wyatt Earp. Niestety "Deadwood" zostało ostatecznie skasowane po emisji 3 sezonów. Jednak nadzieja na dalsze odsłony nadal pozostaje żywa.
[video-browser playlist="632051" suggest=""]
Wioska
(The Prisoner)
Wioska z "Uwięzionego" ma dwa oblicza. Pierwsze z nich to wizja z 1967 roku, kiedy w brytyjskiej telewizji ATV "The Prisoner" miał swoją premierę. 42 lata później zreinterpretowano całą historię dla telewizji AMC (z Jimem Caviezelem i Ianem McKellenem w rolach głównych).
Punkt wyjścia w obu wersjach jest bardzo podobny – główny bohater budzi się w nieznanym miejscu skrzętnie pilnowanym przez różne systemy zabezpieczeń, gdzie wszyscy mieszkańcy zamiast imion mają przydzielone numery, a ich wszystkich kontroluje Numer Dwa. W przypadku wersji brytyjskiej chodzi przede wszystkim o odpowiedź na pytanie, dlaczego główny bohater zrezygnował z pracy jako agent brytyjskiego wywiadu, z kolei w wersji amerykańskiej sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, bowiem bohater (zwany Numerem Sześć) nie zna powodu swego pobytu w Wiosce oraz cierpi na całkowitą amnezję.
Sam obraz Wioski różni się w zależności od wersji. Wersja z lat 60. to krajobraz wyjęty wprost z nadmorskich kurortów gdzieś nad Morzem Śródziemnym (aczkolwiek serial był kręcony w Walii), pełny kamiennych schodków, murków i kaplic. Za to w wersji współczesnej Wioska przypomina raczej zatrzymane w latach 50. amerykańskie przedmieście z trawnikami, szerokimi ulicami i dobrze znającymi się sąsiadami. W obu wersjach ucieczkę z Wioski uniemożliwia tzw. Rover (w wersji AMC nazywany Bestią), czyli biała kula, która obezwładnia próbującego uciec mieszkańca.
[video-browser playlist="632053" suggest=""]
Agrestic
(Trawka)
Rzadko zdarza się, by serial komediowy tak dokładnie i przekrojowo skupiał się na każdym aspekcie działania przedmieść. A jednak w "Trawce" to działa, ale ma to też swoje powody – Jenji Kohan, twórczyni serialu, chciała obnażyć schematy działające na amerykańskich przedmieściach, stąd chociażby utwór Malviny Reynolds "Little Boxes" w przeraźliwie wymownej czołówce, w której rzeczywiście wszyscy są tacy sami i wszyscy wyglądają jednakowo. Agrestic poza stereotypową białą klasą średnią zamieszkuje także nieliczna grupa czarnoskórych, która zajmuje się przede wszystkim sprzedawaniem marihuany oraz paserstwem. Tutaj każdy każdego zna i obgaduje przy każdej możliwej okazji – podczas porannego joggingu, w kolejce po kawę w Starbucksie czy podczas zebrania nauczycielskiego. A przede wszystkim to zapatrzone w swoje pseudoliberalne i pseudoreligijne wartości społeczeństwo, które charakteryzuje się nie tylko konformizmem, ale i ślepą wiarą w potęgę USA oraz własnej, małej grupki. Może i brzmi to pretensjonalnie, ale obcując z "Trawką" (a przynajmniej z pierwszymi 3 sezonami), bez problemu dojrzymy w Agrestic (nazwanym później Majestic) słodko-gorzką satyrę na wszystkie amerykańskie przedmieścia. Dużo tu stereotypów, ale przecież inaczej się nie da… a przy tym jest to piekielnie zabawne.
[video-browser playlist="632055" suggest=""]
Twin Peaks
(Miasteczko Twin Peaks)
Kto choć raz zajrzał do Twin Peaks, zapamiętał tę mieścinę na długo. Tu wszystko dzieje się powoli, niektórych wydarzeń lepiej w ogóle nie wyjaśniać, a każdy mieszkaniec ma jakąś mroczną tajemnicę. Deszczowy klimat i leśne krajobrazy sugerują, że miasteczko znajduje się gdzieś na północy Stanów Zjednoczonych, jednak David Lynch zapytany przez dziennikarzy, w jakim stanie leży Twin Peaks, odpowiedział: "W stanie dezorientacji".
Co Twin Peaks może zaoferować przyjezdnym? Spokojną okolicę, przyjaznych mieszkańców, miły nocleg w hotelu Great Northern czy przydrożną jadłodajnię, gdzie można zjeść kawałek ciasta wiśniowego i wypić kubek "cholernie dobrej kawy". Lepiej jednak trzymać się z daleka od tych, którzy wyglądają choć odrobinę szalenie. Warto unikać także stróżów prawa, którzy mogą wpakować cię w tarapaty, jednorękich mężczyzn oraz kobiet z pieńkiem. W sumie lepiej w ogóle tutaj nie zaglądać. Bo jak już raz zajrzycie do Twin Peaks, to pochłonie ono was w całości.
Czytaj więcej: Będzie 3. sezon "Miasteczka Twin Peaks"
[video-browser playlist="632057" suggest=""]
Gotham
(Gotham)
Gotham w telewizji było obecne nie raz, ani nawet nie dwa razy, a ciągle powraca za sprawą kolejnych (mniej lub bardziej udanych) animacji o przygodach Batmana. Pierwsze serialowe Gotham to to z 1966 roku, kiedy w postać zamaskowanego mściciela wcielał się Adam West. Miasto Batmana z lat 60. niekoniecznie przypomina to, które teraz nam się kojarzy. Skąpane w słońcu, pełne uśmiechów uliczki były areną przygód Batmana, a i trudno było uwierzyć, że Gotham jest ogromną metropolią.
Dopiero po gotyckiej wersji Tima Burtona miasto to zaczęło wyglądać bardziej mrocznie; widać to szczególnie w Batman: The Animated Series, obecnym na ekranach w latach 1992-1995. Od tamtej pory Gotham najczęściej prezentowane jest jako miasto bezprawia, które pod płaszczykiem wielkich drapaczów chmur chowa dzielnice biedoty oraz te należące do mafii. W tę nutę gra także Bruno Heller, twórca najnowszej gothamskiej opowieści. Główne lokacje serialu to komisariat policji, który jest przeżarty korupcją, klub Fish Mooney, gdzie załatwia się ciemne interesy, oraz ponure dzielnice z Crime Alley na czele, gdzie zabici zostali rodzice Bruce’a Wayne’a. A krążąc po tych lokacjach, możemy spotkać czającą się w cieniu Seline Kyle, knującą Fish Mooney, zabijającego kogo popadnie Oswalda Cobblepota i tego jedynego sprawiedliwego, Jamesa Gordona, muszącego stawić czoła niesprawiedliwości, w której skąpane jest Gotham… przynajmniej do czasu, kiedy pojawi się nowy strażnik miasta.
Czytaj więcej: "Gotham" - zanim Batman miał skrzydła
[video-browser playlist="614581" suggest=""]
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat