

Przeglądając ofertę kontrolerów od PowerA do konsoli Nintendo Switch można odnieść wrażenie, że firma ta przygotowała produkty dla fanów niemal wszystkich popularnych gier na tę platformę: od Pokemonów, aż po The Legend of Zelda. Nie zabrakło również czegoś dla fanów Fortnite, bo i gra studia Epic Games jest przecież dostępna na urządzeniu giganta z Kyoto. Niedawno miałem okazję przetestować dwa takie akcesoria: bezprzewodowy kontroler oraz przewodowe słuchawki, dla których inspirację stanowił Peely, humanoidalny banan i zarazem jedna z najbardziej rozpoznawalnych skórek z tego battle royale.
Przy pierwszym kontakcie kontroler nie zaskakuje. Wręcz przeciwnie, wygląda (nie licząc kolorystyki i motywów graficznych) niemal identycznie jak Pro Controller od Nintendo. Mamy ten sam układ przycisków, identyczny kształt, wymiary i umiejscowienie gniazda ładowania czy przycisku do parowania. Dopiero po wzięciu pada do ręki zaczyna się odczuwać różnice. Ten od PowerA jest zauważalnie lżejszy (ok. 220 g vs. 250 g w Pro Controllerze), a plastik sprawia wrażenie nieco cieńszego. Nie zmienia to natomiast faktu, że w dłoniach leży dobrze, a elementy są świetnie spasowane. Mówiąc krótko: nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy, nie ma żadnych luźnych czy odstających elementów, ale miałbym pewne obawy, gdybym wypuścił go z rąk lub przypadkiem zrzucił z biurka.

Po bliższym zapoznaniu się dojrzymy dwa dodatkowe przyciski z tyłu, do których możemy przypisać inne. To rozwiązanie kojarzone zwykle ze sprzętami z nieco wyższej półki cenowej, więc ich obecność mnie ucieszyła – szczególnie że od jakiegoś czasu się do tego przyzwyczaiłem i korzystam regularnie, przypisując tam akcje, które nie do końca wygodnie wykonuje się przy klasycznym chwycie.
Pad, jak przystało na rozwiązanie nie od Nintendo, nie obsługuje HD Rumble i NFC – o skanowaniu figurek Amiibo możecie zapomnieć, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie, że i samo Nintendo o nich zapomina. PowerA pamiętało za to o sterowaniu ruchowym, które działa bardzo przyzwoicie. Z powodzeniem da się celować w Splatoonie czy podczas strzelania z łuku w Tears of the Kingdom.
Na opakowaniu producent chwali się, że ten kontroler ma wytrzymywać nawet 30 godzin na jednym ładowaniu. Postanowiłem sprawdzić, ile jest w tym prawdy. Moje testy pokazały, że rzeczywiście jest to do osiągnięcia. To całkiem przyzwoity wynik, choć o około 10 godzin niższy od oficjalnego Pro Controllera. W razie, gdyby podczas sesji bateria nam się rozładowała, to z pomocą przychodzi długi, 3-metrowy kabel dołączony do zestawu, który można podpiąć (port USB-C znajduje się w górnej części), by kontynuować zabawę i jednocześnie uzupełniać energię.
A jak wypadają słuchawki z tej samej "kolekcji"? Jakość dźwięku jest całkiem przyzwoita. Jest on nieco płaski, z dość wyraźnym basem, ale to mniej więcej to, czego można spodziewać się po sprzęcie z tej półki cenowej. Choć nic nie wybija się ponad przeciętność, to z powodzeniem nadadzą się one do grania, a fakt, że mamy tutaj klasyczne złącze jack 3,5 mm sprawia, że można podłączyć je do niemal wszystkiego: od Switcha, poprzez urządzenia mobilne, a na kontrolerach do PlayStation czy Xboksa kończąc. Jest też mikrofon i ten również jest po prostu ok. Oczywiście nie jest to jakaś wysoka półka, ale do komunikacji z drużyną w sieciówkach nada się w zupełności, a po zestawie słuchawkowym za około 100 zł nikt raczej nie spodziewa się cudów.
W pudełku znalazły się także trzy wymienne końcówki dokanałowe oraz niewielki, gustowny woreczek, w którym możemy przechowywać słuchawki, gdy ich nie używamy. Sznurek z klipsem zapobiegnie ich wypadaniu, gdy wrzucimy całość do torby, plecaka czy kieszeni.
Kontroler PowerA stanowi całkiem ciekawą alternatywę dla Pro Controllera. Choć bateria wytrzymuje krócej i nie ma tutaj NFC czy HD Rumble, to w zamian dostajemy dwa dodatkowe przyciski oraz nietuzinkowy design. Podobnie sprawa wygląda ze słuchawkami. Za sto złotych na rynku znajdziemy wiele innych przewodowych zestawów, ale nie wszystkie z tak rzucającą się w oczy kolorystyką. Dodatkową zachętę dla fanów gry od Epic Games może stanowić fakt, że w zestawie znalazły się także cyfrowe bonusy do Fortnite. W przypadku pada jest to kod na kilof "Prickly Axe", a słuchawki umożliwiają odebranie emotki o nazwie "It's complicated".

