Praca służb ratowniczych – mały ekran kontra rzeczywistość
Sanitariusze, strażacy, policjanci - dużo ich ostatnio w kinie i telewizji. Jak ich ekranowe odpowiedniki mają się do rzeczywistości? O tym opowie Wam dzisiaj ktoś wyjątkowy.
Sanitariusze, strażacy, policjanci - dużo ich ostatnio w kinie i telewizji. Jak ich ekranowe odpowiedniki mają się do rzeczywistości? O tym opowie Wam dzisiaj ktoś wyjątkowy.
Na rynku jest obecnie mnóstwo seriali opowiadających w ten czy inny sposób o służbach ratowniczych. 912, Third Watch czy cała gama seriali z rodziny Chicago Fire to tylko wierzchołek góry lodowej. Jak się jednak zapewne domyślacie, często realizm ustępuje dramatyzmowi, nie są to przecież filmy dokumentalne. Jak duże są to różnice? O tym mam zamiar Wam dzisiaj opowiedzieć. A raczej mamy, bo doszedłem do wniosku, że zamiast zanudzać Was wyliczanką zaobserwowanych przykładów i anegdotek znalezionych w różnych źródłach, oddam głos swojej znacznie bardziej doświadczonej przyjaciółce Emily, samemu tylko dopowiadając o szczegóły. Przyjaciółka jest bowiem od kilku lat ratownikiem medycznym w Stanach Zjednoczonych i niejedno już przez ten czas widziała.
Niestety z racji dość skomplikowanego i surowego prawa dotyczącego publicznych wystąpień oraz tego, że Emily nie jest oficjalną przedstawicielką ministerstwa zdrowia, musiałem do minimum ograniczyć informacje osobowe zawarte w tym tekście. Mam nadzieję jednak, że wciąż będzie dla Was ciekawym i rzetelnym źródłem.
Zanim jednak przejdziemy dalej, pozostaje jeszcze dość istotna kwestia nomenklatury i uprawnień. Emily jest z zawodu EMT (Emergency Medical Technician). Jako polskiego odpowiednika użyłem tutaj ratownika medycznego, nie sanitariusza. Z tego prostego powodu, że EMT jest drugim, zaraz po EMR, z czterech stopni certyfikacji (najwyższym jest paramedyk). Dodatkowo w większości stanów EMT wymaga edukacji medycznej, podczas gdy u nas od sanitariusza oczekuje się jedynie 240 godzin kursu. Na koniec zaś EMT posiada znacznie większy zakres uprawnień niż sanitariusz, ale mniejszy niż paramedyk.
Kompetencje ratowników różnią się nieco w zależności od prawa stanowego, jednak są to różnice niewielkie. Naszą rolą jest przede wszystkim zapewnianie najbardziej podstawowej opieki medycznej, głównie w formie pierwszej pomocy, i asystowanie paramedykom. Jesteśmy dla nich tym, czym pielęgniarki dla lekarzy. Masaż serca z użyciem zautomatyzowanych defibrylatorów, podawanie podstawowych płynów, takich jak roztwór glukozy czy soli fizjologicznej, jednorazowych dozowników epinefryny, unieruchamianie kończyn czy zakładanie kołnierzy ortopedycznych. To nasza codzienność.
Paramedycy z kolei posiadają najwyższy poziom uprawnień, jeśli chodzi o pomoc przedszpitalną. Mogą przeprowadzać tak skomplikowane zabiegi i badania, jak tracheotomia, wlew dożylny, podawanie zaawansowanych leków, transfuzję czy EKG. W każdym ambulansie znajduje się co najmniej jeden paramedyk. Należy przy tym pamiętać, że wciąż odpowiadają oni przed lekarzami, najczęściej z ostrego dyżuru, nieraz konsultują się z nimi przez radio w trakcie akcji ratunkowej.
To pokrywa się, mniej więcej, z tym, co widzimy w produkcjach poświęconych tematyce służb ratunkowych. Choć z drugiej strony nie widać tam aż takiego rozgraniczenia między stopniami przeszkolenia załogi karetki. Niemniej jednak na tym etapie można przyjąć, że nie jest źle z realizmem. Następnie spytałem, co się naprawdę dzieje, kiedy dzwonimy na 911, oczywiście mowa tu o realiach amerykańskich.
Oczywiście powyższy scenariusz to sytuacja idealna. Czasem pacjent nie może oddychać, czy jest w takim szoku, że nie może rozmawiać. Tutaj wiele zależy od kreatywności i umiejętności operatora 911. Ostatnio czytałam o kobiecie u Was w Polsce, która pomogła alergikowi z problemami z respiracją, polecając mu stukanie w słuchawkę. To oczywiście przypadek, który równie dobrze może być miejską legendą, ale prawda jest taka, że takie rzeczy się zdarzają, choć niezwykle rzadko.
To już jest coś, co naprawdę rzadko możemy zaobserwować na ekranie. Co prawda seriale, takie jak nowy 912, starają się to pokazać, ale jeszcze trochę drogi przed nami, zanim zobaczymy naprawdę wiernie pokazaną akcję ratowniczą. Takie jest przynajmniej moje zdanie, co zaś myśli o tym Emily?
Na koniec dodam od siebie jeszcze jedno - dla mnie to właśnie tacy ludzie jak Emily są prawdziwymi superbohaterami, którym należy się godna reprezentacja w świecie popkultury.
Źródło: fot. FOX
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 64 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1967, kończy 57 lat