Przygody Phillipa Mercera
W młodości fascynowaliśmy się przygodami niejakiego Tomasza N.N. aka Pana Samochodzika, który odkrywał przed nami sekrety kryjące się w naszej ojczyźnie. Potem, wraz z dorastaniem, przyszedł czas na Roberta Langdona, który pokazał nam tajemniczy świat znaków, symboli i intryg. Ostatnio coraz większa liczba czytelników sięga po książki Jacka Du Brula, w których dzielny geolog Philip Mercer wyrusza w świat, stawiając czoło kolejnym szalonym przygodom.
W młodości fascynowaliśmy się przygodami niejakiego Tomasza N.N. aka Pana Samochodzika, który odkrywał przed nami sekrety kryjące się w naszej ojczyźnie. Potem, wraz z dorastaniem, przyszedł czas na Roberta Langdona, który pokazał nam tajemniczy świat znaków, symboli i intryg. Ostatnio coraz większa liczba czytelników sięga po książki Jacka Du Brula, w których dzielny geolog Philip Mercer wyrusza w świat, stawiając czoło kolejnym szalonym przygodom.
To nie przypadek, że thrillery sensacyjne z wielką przygodą w tle wciąż mają ogromną rzeszę fanów - zapewne każdy z nas ma w sobie choć małą chęć przeżycia nieco szalonej, trochę niebezpiecznej, a zarazem wspaniałej wyprawy, która dostarczy niezapomnianych wrażeń i wspomnień. Nie dziwi więc, że w szczególności po sukcesie książek Dana Browna (następna lada dzień trafi na półki sklepowe – "Inferno"), powstaje ich cała masa, chcąc choć w części powtórzyć osiągnięcie amerykańskiego pisarza. Co prawda większości z nich przegrywa z kretesem, jednak co jakiś czas trafiają się pozycje, wobec których trudno przejść obojętnie. Jedną z nich jest bez wątpienia cykl Jacka Du Brula o Philipie Mercerze, który spokojnie można wpisać w kanon książek tego gatunku i śmiało polecić innym.
Przygody owego geologa są tak ciekawe, bo potrafią umiejętnie korzystać ze sprawdzonych schematów, a jednocześnie nie rażą czytelnika po oczach. Równie często bowiem schodzą one z utartych ścieżek i wyznaczają własne. Wielką siłą całego cyklu jest jego realność, bazowanie na rzeczywistości. Mam tu na myśli to, że wszystko, o czym czytamy, możemy spokojnie znaleźć w innych książkach, artykułach, Internecie itd. Jack Du Brul buduje fabułę w ten sposób, że fakty dobrze nam znane obleka fikcją literacką, ale nigdy nie przekracza pewnych granic - w przeciwieństwie do już wspomnianego Browna, który dzięki temu zabiegowi stara się zaszokować czytelnika. U Brula jest to przygoda od początku do końca, która fascynuje i porywa. Widać, że koncepcje kolejnych książek są przemyślane. Żadna z nich nie odbiega poziomem od poprzedniej; każda zapewnia tę samą porcję oczekiwanej rozrywki - nieważne jest, czy dotyczy ona fizyki kwantowej, czy zaginionego skarbu. Za każdym razem czytelnik może czuć się pozytywnie zaskoczony i czerpać taką samą przyjemność z lektury jak ekspert z danej tematyki, nawet kiedy poznaje dotąd nieznaną dla siebie dziedzinę wiedzy. Wszystko jest tłumaczone w przystępny sposób, dzięki czemu można wciągnąć się w opowiadaną historię.
[image-browser playlist="587651" suggest=""]
Inną zaletą cyklu są bohaterowie - i główni, i poboczni. Każda z postaci jest dobrze przedstawiona, scharakteryzowana i co najważniejsze - umiejętnie wprowadzona przez autora do świata fikcji. Często książki tego typu cierpią na zbyt szybkie przedstawiane bohaterów - u Du Brula tego nie uświadczymy. Wszystko jest przemyślane, rozplanowane, a na każdy element świata wykreowanego jest poświęcana odpowiednia liczba stron. Co więcej, na przestrzeni kolejnych tomów postacie się rozwijają, bogacą w doświadczenia, zmieniają - krótko mówiąc: nic nie jest stałe! Tak jak to powinno być w dobrej książce. Oczywiście bohaterowie, których spotykamy na stronach powieści, są różnorodni, a zarazem niezwykle charakterystyczni; często wykreowani na stereotypach, ale nigdy w sposób prześmiewczy. Bardziej jest to puszczanie przysłowiowego oczka do czytelnika, aby podczas lektury mógł się lekko uśmiechnąć kącikiem ust. Tak więc spotykamy genialnych naukowców, niebezpieczne i szalenie pociągające kobiety oraz starych pijaków (ach ten Harry!), którzy są - o dziwo - najlepszymi przyjaciółmi. Co lepsze, często zaskakują czytelnika na każdym kroku - tak swoim nieszablonowym zachowaniem, jak i genialnymi tekstami.
Skoro już o tekstach mowa, to te u Du Brula stoją na należycie wysokim poziomie. Dialogi są nie tylko pretekstem do przekazania kolejnych ważnych informacji czytelnikowi czy też popychania akcji do przodu, ale także dostarczają sporo charakterystycznego, nieco jowialnego, momentami sarkastycznego humoru. Może nie są to zdania, które będą wielokrotnie cytowane i staną się złotymi myślami, ale dobrze budują atmosferę powieści, będąc zarówno przerywnikami, jak i ważnymi motorami napędowymi. Ponadto autorowi udało się wyważyć w dobrych proporcjach dialogi i opisy. Tych drugich nie ma tak wiele jak np. u Tolkiena (co zresztą byłoby zbędne w tym gatunku), ale wystarczająco dobrze opisują one miejsca, w których rozgrywa się akcja, nie zanudzając za bardzo czytelnika, który może dać się porwać przygodzie.
Ważnym elementem jest też sama konstrukcja książek (poczynając od liczby stron: 400-550 w polskich wydaniach), dzięki której stanowią one dobrą lekturę na jesienne i zimowe wieczory - nie za dużo, nie za mało. Ponadto taka obszerność pozwala na dokładne przedstawienie postaci i spokojne rozwijanie fabuły, gdzie autor nigdzie nie musi się spieszyć, nie musi się starać na siłę szokować widza, ale z wyczuciem stosować przygotowane i wcześniej wymyślone zwroty akcji. Także rozdziały są należycie długie, niepoddające się obecnej modzie, dzięki czemu czuć, że akcja nie jest ucinana czy zbyt często przerywana. Oczywiście nie ma to wpływu na dynamizm fabuły, który jest odpowiedni.
[image-browser playlist="587652" suggest=""]
Pióro Jacka Du Brula jest bez wątpienia lekkie i powinno być przystępne dla każdego pokolenia. Książki jego czyta się płynnie i z wielką przyjemnością; tym bardziej że język, jakim się posługuje, jest współczesny, przez co nie sprawia problemów, jakie nieraz powstają chociażby przy okazji naszej staropolszczyzny. Charakterystyczną cechą twórczości tego autora, związaną z akurat tym cyklem, jest fakt, że potrafi tak poprowadzić koncept fabularny, iż wodzi czytelnika za nos. Nawet się nie obejrzymy, jak oś fabuły ulegnie zmianie o 180 stopni, a to, co było celem wędrówki Mercera przed chwilą, jest obecnie zaledwie cieniem przeszłości. Oczywiście zwroty akcji, które do tego doprowadzają, nierzadko są okraszone cliffhangerami. Nie będę ukrywał, że te ostatnie często są dosyć przewidywalne, a mimo to i tak dostarczają sporo rozrywki; co ważniejsze jednak, są dobrze wkomponowane w opowiadaną historię.
Jeśli więc lubicie czytać, interesuje Was akurat ten gatunek literacki i nie możecie się doczekać kolejnej książki Dana Browna o przygodach Roberta Langdona, to cykl Jacka Du Brula o geologu Philipie Mercerze będzie strzałem w dziesiątkę. Znajdziecie w nim wszystko to, co najlepsze w powieściach przygodowych i thrillerach sensacyjnych, bowiem seria ta jest jakby połączeniem gatunków. Czekają w niej na Was także: szalone przygody, intrygujące tajemnice, nieszablonowe zwroty fabularne, zagrożenia dotyczące całej ludzkości, niebezpieczne kobiety i ekscytujący bohater główny. Czy może być coś lepszego niż dobra, wciągająca lektura w zimne, deszczowe, jesienno-zimowe dni?
Tytuł | Data wydania USA/PL |
"Projekt Kuźnia Wulkana" | 1998/2008 |
"Operacja Przystań Charona" | 1999/2011 |
"Kamień Meduzy" | 2000/2008 |
"Klątwa Pandory" | 2001/2009 |
"Rzeka zniszczenia" | 2002/2010 |
"Przepowiednia ognia" | 2003/2011 |
"Zagłada" | 2006/2010 |
"Sample 681" | 2011/nieznana |
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat