Skąd bierze się popularność sieciowych gier FPS?
Dlaczego prosta sieciowa strzelanka cieszy się niesłabnącą popularnością od kilkunastu lat, a o wysokobudżetowych FPS-ach znanych deweloperów ze świetną grafiką i skomplikowaną rozgrywką nikt nie pamięta?
Dlaczego prosta sieciowa strzelanka cieszy się niesłabnącą popularnością od kilkunastu lat, a o wysokobudżetowych FPS-ach znanych deweloperów ze świetną grafiką i skomplikowaną rozgrywką nikt nie pamięta?
Gry FPS (ang. First-Person Shooter) są jednym z najpopularniejszych gatunków na komputery osobiste. Głównymi przedstawicielami gatunku, którzy najbardziej zapadli w pamięć, byli Quake, Doom, Unreal Tournament i Duke Nukem. To głównie dzięki tym grom rozwijał się sprzęt, powstawały nowe, silniejsze karty graficzne, które coraz lepiej radziły sobie ze środowiskami 3D stosowanymi w tych grach. Wraz z rozwojem rynku i branży gry FPS ewoluowały z prostych produkcji dla pojedynczego gracza w kierunku rozbudowanych multiplatformowych produkcji, w których tryb wieloosobowy jest głównym lub czasami jedynym trybem zabawy.
Dodatkowo niesamowicie silna pozycja e-sportu i coraz większe wymagania graczy powodują, że niektóre produkcje od razu po premierze okazują się klapami na masową skalę, a niektóre w przeciągu kilku miesięcy zdobywają ogólnoświatowy rozgłos i dziesiątki milionów aktywnych graczy. W kilku punktach postaram się przeanalizować jakie czynniki wpływają na popularność gier FPS na obecnym rynku, a za przykłady posłużą mi głośne produkcje ostatnich kilkunastu miesięcy, które zapisały się pozytywnie, albo negatywnie w historii branży gier wideo.
Czego oczekuje gracz widząc cenę gry?
Najważniejszym czynnikiem ekonomicznym, który wpływa na popularność gry, jest jej cena. Wiąże się z tym również subiektywny parametr, czyli wartość danej gry dla poszczególnego gracza. Niektóre gry mają ogromną wartość i przy standardowej cenie rynkowej oferują setki godzin świetnego i wciągającego gameplayu, inne, przy takiej samej cenie, oferują tylko przeciętny gameplay z odgrzewanymi mechanikami, które nie wnoszą nic nowego. Przykładem serii, która na przestrzeni swojego istnienia znajdowała się w obu tych kategoriach, jest Call of Duty. Początkowe gry z tej serii, czyli Call of Duty 1 i 2 oraz Call of Duty 4: Modern Warfare, były świetnymi grami, które za swoją cenę oferowały dobre kampanie i świetne tryby multiplayer. Niestety ostatnie gry z tej serii są już tylko cieniem świetności, a tryb multi jest powtarzalny i, co najgorsze, przewidywalny. Sytuację najlepiej podsumowuje fakt, że Call of Duty II jest obecnie bardziej popularne niż Modern Warfare 3 i Black Ops, a głównym czynnikiem sprzedającym najnowszą część z serii jest dodatek zremasterowanej 4 części cyklu.
Dodatkowo na wartość danej gry wpływają wydane dodatki, czyli DLC. W większości tytułów można kupować je oddzielnie lub w pakiecie zbiorczym, tzw. seasonpass. O ile dodatki takie świetnie sprawdzają się w grach dla pojedynczego gracza, o tyle w przypadku gier wieloosobowych mogą być one utrudnieniem. W przypadku Battlefield 3 wydane do gry DLC miały zarówno pozytywny, jak i negatywny skutek. Z jednej strony dodały dużo nowości, w tym kilka fajnych map, jednak z drugiej strony podzieliły one społeczność graczy BF3 na kilka mniejszych grup skupionych wokół konkretnych DLC. Mimo że globalnie liczba graczy została niezmieniona, liczba serwerów pod konkretny dodatek znacząco zmalała, przez co i liczba graczy, z którymi mogliśmy grać. Problem ten ciekawie rozwiązała jedna z nowszych gier Rainbow Six: Siege, w której każde kolejne DLC jest udostępniane całej społeczności, w tym nowe mapy, zmiany w balansie rozgrywki i poprawki błędów, natomiast posiadacze seasonpassa dostają za darmo wcześniejszy dostęp do nowych operatorów.
Niekwestionowanym królem stosunku cena/jakość jest oczywiście Counter-Strike: Global Offensive. Najpopularniejszą obecnie sieciową strzelankę możemy nabyć za mniej niż 50 zł. Część z was prawdopodobnie powie, że jest to główny powód dla którego ta gra jest tak popularna. I macie rację, ale tylko w połowie, ponieważ popularny CS:GO robi kilka rzeczy lepiej niż jego przeciwnicy.
Czy gracze chcą być najlepsi, czy wystarczy, że są doświadczeni?
Najważniejszym elementem decydującym czy gra zyska popularność, jest to, czy gra daje zwykłą frajdę z rozgrywki i czy frajda ta utrzymywać się będzie na takim samym poziomie po roku grania. Ten element decyduje, czy w dany tytuł będą grały miliony graczy przez kolejne lata, czy gra w kilka miesięcy po premierze umrze śmiercią naturalną. Najważniejszy w przypadku wieloosobowych strzelanek jest format gry i gameplay. Zasady gry muszą być łatwe do zrozumienia, przejrzyste i, co najważniejsze, powinny być jedynie wstępem do najważniejszej czynności w tej grze: strzelania do innych graczy. Z tego powodu gry, których główne tryby skupiają się na przejmowaniu punktów kontrolnych, niszczeniu konkretnych celów lub eskortowaniu ładunków i osób, są z reguły popularniejsze.
Z punktu widzenia graczy lepiej jest, jak cel mapy lub gry wymusza walkę pomiędzy graczami, czyli czystą i nieskrępowaną rozgrywkę, niż jak nadrzędnym elementem gry jest osiągniecie danego celu, przy pominięciu całej rozgrywki pomiędzy. Dlatego tzw. arena shootery cieszyły się ogromną popularnością, a po ich wymarciu nowoczesne strzelanki po cichu wprowadzały ich główną zasadę. Pomimo nowych mechanik i możliwości, w grze takiej jak Battlefield dalej najpopularniejszymi trybami są zdobywanie flag i niszczenia punktów. Chociaż rozgrywka prowadzona jest na ogromnej mapie, dalej czuć ducha arena shooterów, ponieważ wszystkie walki skupiają się wokół konkretnych punktów, a cała mapa naturalnie dzieli się na kilka aren i resztę przestrzeni, która służy głównie za trasę do najbliższej mini areny.
- 1 (current)
- 2
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat