ŚWIATŁA STADIONÓW: Jaki to serial? [01×08]
Czy to jeszcze "Światła stadionów" czy może… "Jaki to serial?"
Czy to jeszcze "Światła stadionów" czy może… "Jaki to serial?"
W poprzednim odcinku: Bunt jajek [01x07]
ŚWIATŁA STADIONÓW
"Jaki to serial?"
Prowadzący nerwowo poluźnił krawat. Jeszcze nigdy nie był w takiej sytuacji, że to ktoś go pytał, a on musiał odpowiadać. Zawsze, ale to zawsze było na odwrót.
Aż do dziś.
Spojrzał w swoje lewo. Obok niego stał Trener, który nerwowo zaczesywał resztki włosów na głowie. Jego spojrzenie mówiło tylko tyle, że jest załamany, że musiał wziąć udział w tym programie. I już wolałby wystąpić w reklamie Biedronki. Prowadzący pocieszył go uśmiechem, poczym spojrzał w prawo. Tam stał nieznany mu młodzian, ubrany tak przeciętnie, który niecierpliwie przestępował z nogi na nogę. Był wyraźnie podekscytowany sytuacją. I miał plakietkę z imieniem Maciek.
- Masz babo placek, a raczej serial - westchnął cicho Prowadzący. W tym samym momencie huknęła muzyka, a spiker wykrzyczał
- Panie i panowie, oto
JAKI TO SERIAL!
Do studia raźnym krokiem wszedł znany Shoman.
- Witam państwa serdecznie w nowym show, JAKI TO SERIAL! - radośnie przywitał się do kamery. Publika stłoczona za nią owacyjnie biła mu brawo - Jako że TvBall miał słabą oglądalność, stacja postanowiła wpuścić w to miejsce tenże jakże komercyjny show, hua! - zakrzyknął wesoło. Publika znów zawyła.
- Jakie wpuścić, na razie cię patafianie tylko testują i pewnie nic z tego nie będzie - warknął Prowadzący. Co prawda od dwóch tygodni jego program nie pojawił się, ale nie tracił nadziei, w końcu był twarzą tej stacji. I brał udział w tym show, więc mógł je, z uśmiechem, sabotować. Poza tym miał nadzieje, że podobnie myślał Trener, więc było ich dwóch. A ten trzeci… a pal licho, leszcz wygląda tak, jakby seriali wcale nie oglądał. A tu wszak o znajomość seriali chodziło…
Prowadzący uśmiechnął się bardzo, ale to bardzo nikczemnie.
Tymczasem Showman skończył witanie się, przedstawianie sponsorów, pozdrawianie fanek i jeszcze na dokładkę sponsorów.
- To co panowie, zaczynamy? - zwrócił się ze sztucznym uśmiechem do zawodników.
- Ta…k… - słaby pomruk przebiegł przez zawodników.
- No to co, runda pierwsza! - zakrzyknął.
Z głośników dobiegła skoczna muzyczka, w której można było dosłyszeć słowa:
RUNDA PIERWSZA
- To zaczynamy - Showman wskazał na ekran, na którym pojawiła się tablica z kolorowymi polami, oznaczonymi od 1 do 7 i podpisanymi różnymi tytułami - W rundzie pierwszej do wyboru mamy 7 seriali. Po wybraniu odpowiedniego zostanie przedstawiona krótka scenka z niego. Waszym zadaniem jest podać tytuł odcinka - Showman wyszczerzył super białe zęby. Prowadzący miał ochotę trzasnąć go w nie - Z szacunku dla instytucji, zacznie pan Trener!
- Hm… - mruknął Selekcjoner - Poproszę House'a.
- House za 100, proszę.
Obok graczy zmaterializowała się dwójka aktorów, która udawała House'a i Wilsona. Szli razem.
- W co drugim odcinku House'a tak chodzą, zaczekam aż coś powied… - zaczął myśleć Prowadzący, ale nie zdążył. Wypłosz stojący obok zgłosił praktycznie sekundę po tym, jak pojawili się aktorzy.
- Pilot, "Everybody Lies", pierwsza rozmowa House'a i Wilsona - Maciek wyrecytował odpowiedź.
- Tak jest! - ucieszył się prowadzący. Publika dała Maćkowi gorące oklaski - 110 dla Maćka i teraz on wybiera.
- Poproszę "CSI: Miami" - zaproponował Maciek.
Koło zawodników zmaterializował się Horatio Caine. Właśnie ubierał popisowo swoje okulary…
- 4 sezon, 12 odcinek, "The Score"! - Maciek znów jako pierwszy się zgłosił.
- Tak jest! - potwierdził Shoman. Publika znów biła głośno brawo.
Prowadzący spojrzał na Trenera. Też nie wiedział, co tu się dzieje.
- Spisek - cicho warknął Prowadzący - Jeden wielki spisek.
- Maćku, kolejny serial!
- Hm… Może być "How I Met Your Mother" - wybrał Maciek. Koło zawodników pojawił się facet w garniaku, który obściskuje się z jakąś kobietą…
- Ostatni odcinek! - Prowadzący chciał być pierwszy, więc krzyknął co mu ślina na język przyniosła.
- Źle. I ty jako prowadzący wierzysz, że on kiedyś tę matkę pozna? - Showman zakpił z Prowadzącego - Dobrze, gramy bez Prowadzącego, stawka rośnie.
Nie było zdziwieniem, że to Maciek zgłosił się zaraz. I też znał dobrą odpowiedź…
Klika minut później
Prowadzącemu chciało się wyć, obecności Trenera nikt już nawet nie zauważał. Maciek odgadł wszystkie zagadki z tej rundy, bez jednej pomyłki.
Prowadzący zacisnął dłonie. W drugiej rundzie się odkuje, na bank!
PO RUNDZIE DRUGIEJ
Runda druga wyglądała podobnie jak pierwsza - tak pod względem zagadek, jak i tego, kto na nie odpowiadał. Był to Maciek, Maciek, Maciek, Maciek, Maciek, Maciek… i Prowadzący. Tak, Prowadzący zgadł jedną zagadkę. A było to tak.
Kiedy Trener usnął sobie na przy swoim "grzybku", a Maciek już był jedną nogą w półfinale, Trener dostrzegł swoją szansę. Ostatnią kategorią w tej rundzie było "Na dobre i na złe". Maciek wybrał ją. Koło zawodników pojawił się cały tabun lekarzy, który ratował innego lekarza (z ramienia tryskała mu fontanna krwi).
I tak tryskała i tryskała, a Maciek się nie zgłaszał. Co wykorzystał Prowadzący.
- Postrzał Bruna, 50 odcinek, "Tragiczne porachunki"! - rzucił odpowiedź, nerwowo, ale i drapieżnie patrząc na Showmana.
- Tak, dobrze - bez większych emocji powiedział Showman. Oklaski publiki też jakieś niemrawe były.
- No i co? - Prowadzący wyszczerzył zęby do Maćka.
- Polskie seriale są do bani, nie oglądam - odpowiedział Maciek.
- Potwierdzam. Nie wiem nawet, kto tę zagadkę tu dał - Showman pokręcił głową - Mniejsza z tym, w takim razie do finału przechodzi Maciek i Prowadzący. Trenerowi już dziękujemy.
Prowadzący szturchnął Trenera.
- Gol, dla kogo…? - wysapał nieprzytomny Trener.
- Wyleciałeś z konkursu - Powiedział na głos Prowadzący - Ale nie bój nic, w półfinale rozniosę gnojka w drobny mak!
- Aha - ziewnął Trener, wziął swoją poduszkę i poszedł spać za kulisy.
A Prowadzący skupił się cały w sobie. Teraz albo nigdy pokaże temu Maćkowi!
PÓŁFINAŁ
Polegał on na tym, że zawodnicy wybierali kategorię, a potem licytowali, ile klatek z jednego ujęcia zobaczą. A potem zgadywali, jaki to serial.
Pierwszy wybierał Maciek dla Prowadzącego. Trafił na kategorię: kuchnia.
- Podpowiedź: strzelba wisząca w pierwszym akcie wystrzeli na końcu.
- Po 6! - rzucił Prowadzący.
- 3 klatki - spokojnie powiedział Maciek.
- Po 1 klatce! - Prowadzący poszedł va bank.
- Proszę jedną klatkę dla Prowadzącego.
Na ekranie zagościł obraz soli rozsypanej na podłodze.
- Eeee… - prowadzący Podrapał się po głowie - "Przepis na życie"? - nie miał bladego pojęcia.
- Trzy dla Maćka - rzekł Showman. Dwie dodatkowe klatki pokazały, jak sól sypie się na podłogę.
- Supernatural - spokojnie odpowiedział Maciek.
- 200 dla Maćka… Jak można było to pomylić z polskim serialem, gdzie w polskim serialu takie ujęcie - zakpił Showman. Prowadzący poczuł, jak cały power z niego uchodzi.
I uszedł na tyle, że przegrał dwie ostatnie licytacje. Oraz wejście do finału.
Niepocieszony i załamany poczłapał za kulisy. Tam Trener spał sobie w najlepsze. Prowadzący przysiadł koło niego.
- Ale jaki cudem… To ja żyję w państwie Seriali… To ja znam tych wszystkich bohaterów… A tu jakiś taki…
Trener głośno zachrapał.
- Do bani - westchnął Prowadzący.
Wtem za kulisy weszli Showman i Maciek. Showman był cały podekscytowany.
- Niemożliwe, Maciek zrobił cały finał w 2 sekundy. Siedem seriali w 2 sekundy! - ryczał.
Prowadzący zmierzył go morderczym spojrzeniem. Wstał i podszedł do Maćka.
- Nie wiem, jak to zrobiłeś… ale obiecuję, dowiem się jak i ujawnię!
- Jaki tu sekret. Jestem studentem - Maciek wzruszył ramionami.
- Bujasz, studenci nie mają czasy na seriale, oni muszą się uczyć!
- Byś się panie zdziwił… A teraz spieszę się na spotkanie grupy anonimowych serialoholików - rzekł Maciek i wybiegł ze studia. Prowadzący sam nie wiedział, co ma o tym myśleć.
Tymczasem z tyłu usłyszał jakieś głośnie krzyki:
- Co… jak… przecież finał w 2 sekundy… - Prowadzący okręcił się. To Showman krzyczał do telefonu - Ale… ale… że co?! Że nie będzie już emocji?! To sobie włączcie Polsat, jak chcecie emocje! - telefon Showmana wylądował na ścianie i rozpadł się w drobny mak - Będziesz miał ten swój głupi TvBall, zadowolony?! - warknął Showman i gniewnie opuścił kulisy.
- Jak nie, jak tak - sam do siebie odpowiedział Prowadzący - Dobra Trenerze, pobudka. Trzeba pomału przygotowywać się do kolejnej selekcji - zwrócił się do Selekcjonera - I ten się śmieje, kto śmieje w świecie Seriali, panowie - dodał, poczym odszedł przygotowywać studio.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
Źródło: fot. ©2011 NCS
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat