Szadź, czyli mroczne oblicze Macieja Stuhra. Byliśmy na planie serialu [RELACJA]
Dwie strony śledztwa: próba rozwikłania sprawy oraz próba uniemożliwienia jej rozwiązania. Zbrodnia, pościg i Maciej Stuhr w roli innej niż kiedykolwiek wcześniej. Oto czego dowiedzieliśmy się o serialu Szadź.
Dwie strony śledztwa: próba rozwikłania sprawy oraz próba uniemożliwienia jej rozwiązania. Zbrodnia, pościg i Maciej Stuhr w roli innej niż kiedykolwiek wcześniej. Oto czego dowiedzieliśmy się o serialu Szadź.
Szadź ma nie być typowym thrillerem – usłyszeliśmy od razu po przybyciu na plan zdjęciowy w styczniu. Tamtego dnia nagrywano w dużym drewnianym domu w Józefowie – w serialu będzie to posiadłość Piotra Wolnickiego. Wolnicki to bohater już z założenia niezwykle interesujący. Charyzmatyczny wykładowca, religioznawca, kochający ojciec dwójki dzieci... A to, rzecz jasna, jedynie część jego podwójnego życia. Wolnicki jest bowiem psychopatycznym seryjnym mordercą.
To żaden spoiler. Tym własnie Szadź ma różnić się od klasycznych kryminałów – niemal od początku wiemy, kto zabija. Tym, co ma napędzać historię i trzymać widzów w napięciu, jest sam pościg za zabójcą i odkrywanie tajemnicy o pewnym związku między poszczególnymi postaciami (jak choćby Wolnickim i policjantką, komisarz Agnieszką Polkowską, w którą wciela się Aleksandra Popławska).
Serial zaczyna się od morderstwa młodej dziewczyny dokonanego w Opolu. Na miejscu zbrodni pojawia się wspomniana Polkowska. Bohaterka charakterna, z którą inni niekoniecznie chcą współpracować: wymagająca i bystrzejsza od kolegów po fachu. Zaangażowana. Niestety, zdaje sobie sprawę, że psychopata, którego szuka, to człowiek nie mniej błyskotliwy. Jakie są jego motywy? Dowiedzieliśmy się, że serial to przede wszystkim szukanie odpowiedzi na to pytanie. Dlaczego wszystkie ofiary to młode, głęboko wierzące dziewczyny? Co łączy sprawcę z panią komisarz? I w końcu - czy Polkowska zdąży zapobiec kolejnej zbrodni?
Każdy odcinek ma odkrywać przed widzami część prawdy, a odpowiedzi mają być nieoczywiste. Jednak najmniej oczywistą rzeczą – póki co – okazał się casting. We wspomnianego psychopatycznego Wolińskiego wciela się bowiem nie kto inny, jak Maciej Stuhr. I choć nie mieliśmy zbyt wiele czasu, bardzo zależało nam, by spotkać się z Maćkiem w krótkiej przerwie pomiędzy zdjęciami i dopytać o ten – można tak to chyba ująć – swoisty aktorski przełom w jego karierze. Przerwa była krótka, udało mu się jednak połączyć przyjemne z pożytecznym: wyskoczyć na papierosa i opowiedzieć nam co nieco o serialu. Zapytany o Wolnickiego odparł:
Odważyliśmy się zauważyć, że – abstrahując od w istocie niekoniecznie typowej formy tego thrillera – to właśnie ta przełamująca portfolio Macieja Stuhra kreacja będzie tym, co najbardziej zachęci widzów, by obejrzeć Szadź. Aktor jest tego świadomy. Zapytany o sam serial i o to, czego ostatecznie widzowie powinni się po nim spodziewać, odpowiedział:
Tak, produkcja oparta jest na podstawie książki Igora Brejdyganta pod tym samym tytułem. Czytamy o nim: podwójna moralność i wściekłość prowadzą śmiertelną grę z młodością i niewinnością. Świetne postaci kobiece, a w tle polskie demony. Czyta się, jakby się oglądało. Najlepszy czarny kryminał. Być może. Potencjał serialu wydaje się olbrzymi. Siedem odcinków (około 45 minut każdy) to dobry czas, by sprawnie opowiedzieć historię tego typu.
Przed końcem wizyty udało nam się jeszcze zamienić kilka słów z Anną Cieślak, która wciela się w rolę żony Wolnickiego. Jej postać to kobieta dbająca o dzieci i ciepło rodzinne, pilnująca, aby mąż, który utrzymuje rodzinę, po powrocie z pracy mógł odpocząć. Żyje pod kloszem. Tłumi instynkt przetrwania i ochrony siebie w imię dobra rodziny. Wierzy, że jej miłość i wypieranie prawdy utrzymają rodzinę i ich świat nie runie.
Zapytaliśmy Annę, o czym, jej zdaniem, tak naprawdę jest Szadź. Zakończmy jej odpowiedzią:
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat