Twój serial, „RoboCop”!
Serialowi policjanci to twarde sztuki - mocno udręczeni życiem, z goniącymi ich demonami oraz obsesją na punkcie sprawiedliwości są "wdzięcznymi" bohaterami. Dobrze napisani, do tego jeszcze przyzwoicie zagrani i włożeni w ciekawe historie potrafią zapaść widzom na długo w pamięć. A jeżeli do tego mają ciało cyborga, to są "twardzielami" do kwadratu.
Serialowi policjanci to twarde sztuki - mocno udręczeni życiem, z goniącymi ich demonami oraz obsesją na punkcie sprawiedliwości są "wdzięcznymi" bohaterami. Dobrze napisani, do tego jeszcze przyzwoicie zagrani i włożeni w ciekawe historie potrafią zapaść widzom na długo w pamięć. A jeżeli do tego mają ciało cyborga, to są "twardzielami" do kwadratu.
Kiedy w sieci zadebiutowały pierwsze spoty nowego RoboCopa, gromy krytyki posypały się na produkcję - zwłaszcza gdy okazało się, że film ma mieć kategorię PG-13. Oryginał, jak wiadomo, posiadał już legendarne R (choć i tak "groziła" mu wyższa, lecz Paul Verhoeven w celu zapobiegnięcia temu "lekko" przemontował film). Dlatego więc obawy współczesnych widzów były uzasadnione - że nowy RoboCop będzie wyjątkowo delikatny i nie tak dosadny jak ten pierwszy. Jednak "złagodzone" oblicze Alexa Murphy'ego zamkniętego w cybernetycznym ciele wcale nie jest domeną dzisiejszych czasów.
Zaczęło się to już w latach 90. Po finansowej porażce RoboCopa 3 rozważano, co robić dalej z marką, jak z niej coś jeszcze "wycisnąć". Pojawiła się wtedy opcja kupienia praw do pomysłu przez jedną z kanadyjskich telewizji. Cel był oczywisty: stworzenie aktorskiego serialu o perypetiach Alexa Murphy'ego vel RoboCopa w toczonym rakiem przestępstwa Detroit. Produkcji, po negocjacjach, dano zielone światło. Na ekranach miała zadebiutować 18 marca 1994 roku.
Do pracy nad scenariuszem pilota zaproszono oryginalnych twórców skryptu pierwszego RoboCopa - Edwarda Neumeiera i Michaela Minera. Postanowili oni wykorzystać pomysł, jaki mieli na filmową drugą część cyklu (a którą ostatecznie napisał Frank Miller i Walon Greek). Równocześnie trwały też prace nad pozostałymi 21 skryptami oraz poszukiwanie obsady. Początkowo zwrócono się zarówno do Petera Wellera, jak i Roberta Johna Burke'a - czyli odtwórców RoboCopa z wersji filmowych. Obaj niestety odmówili. Tym samym wybór producentów padł na znanego wówczas głównie z "tasiemców" Richarda Edena.
Jak pomysł został zaadaptowany do świata telewizji? Akcję osadzono po wydarzeniach z filmowej "jedynki". RoboCop już od pewnego czasu jest na czynnej służbie. Podobnie jak w filmie, tworzy duet z policjantką, jednak nie jest to Anne Lewis, ale Lisa Madigan (Yvette Nipar). Nie da się nie zauważyć podobieństw między tymi postaciami - i całkiem słusznie. Chodziło o to, że wykupione prawa dotyczyły postaci RoboCopa oraz OCP, zaś inne osoby trzeba było trochę "przemianować". I tak zamiast sierżanta Warrena Reeda był sierżant Parks (Blu Mankuma), a żona Alexa, w oryginale Ellen, tu miała na imię Nancy (Jennifer Griffin). W serialu pojawiają się też postacie, które nie mają swoich odpowiedników w filmach - jak chociażby Charlie Lippencott (Ed Sahaly), technik, który zajmuje się "serwisowaniem" i częstymi naprawami RoboCopa. Pomaga mu w tym dziewczynka Gadget (Sarah Campbell) - jeden z tych elementów, który wpływał na złagodzenie wydźwięku serialu oraz "skrojenie" go pod młodszą widownię.
W serialowym świecie pojawia się rzecz jasna OCP - Omni Consumer Products, megakorporacja odpowiadająca za produkcję różnych rzeczy (w tym poniekąd samego RoboCopa). Na jej czele stoi, podobnie jak w filmie, sędziwy pan, o którym mówi się "The Chairman" i który co rusz wpada w jakieś kłopoty. Bo świat Detroit, nawet jego luksusowa część, nie jest bezpieczny. Bieda oraz przestępczość tocząca miasto w połączeniu z nachalnie wpychającym się konsumpcjonizmem OCP oraz chciwością możnych powoduje, że w wielu głowach rodzą się pomysły na mroczne przestępstwa. W serialu można mówić o kilku "stałych wrogach" RoboCopa i całego systemu. Głównym wydaje się być William Ray "Pudface" Morgana (James Kidnie) - szalony przestępca, który kiedyś w czasie potyczki z RoboCopem został oszpecony i teraz co rusz szuka zemsty na nim/zysku na OCP. W pilocie poznaliśmy też innego nikczemnego szaleńca - dr. Mallardo. To w wyniku jego makabrycznego eksperymentu powstaje Diana (tak naprawdę postać ta zrodziła się już na potrzeby odrzuconego skryptu "RoboCopa 2", by potem zostać zaadaptowana na potrzeby serialu). Była to sekretarka Diana Powers (Andrea Roth), którą w pilocie Mallardo zabija, a jej mózgu używa do zarządzania Neurobrain - wielką siecią OCP. Kobieta zyskuje dzięki temu nowe, holograficzne wcielenie, a także staje się częścią zespołu RoboCopa, często pomagając w poszczególnych sprawach.
Każdy odcinek niósł nową zagadkę dla zespołu oraz nowe wyzwania dla Robo (który oprócz mierzenia się z przestępcami musiał także dawać sobie radę ze swoją własną przeszłością/teraźniejszością). Serial został okrojony z brutalności filmu i zyskał bardziej "rodzinny" klimat, jednak pozostały też pewne smaczki, tak charakterystyczne dla obrazu kinowego. Bardzo często pojawiały się przerywniki w postaci wydania serwisu informacyjnego, w którym donoszono o bieżących wydarzeniach. Te zaś audycje były przerywane reklamami produktów, głównie OCP, wśród których brylowała seria kreskówek "Commander Cash" (Cash w nazwie zupełnie nieprzypadkowe). Nie można też nie wspomnieć o czołówce serialu. Wykorzystano w niej zaadaptowaną wersję niezapomnianego tematu muzycznego Basila Poledourisa. Sprawne oko wychwyci też wiele scen, które doskonale pamięta się z filmu (choć tu zostały nagrane na nowo). W połowie serii dokonano też zmiany "tyłówki" - można w niej było usłyszeć utwór "Future to This Life" w wykonaniu Joe Walsha i Lity Ford.
Serial doczekał się w sumie 23 odcinków, a koszt każdego szacowano na ponad 1 milion dolarów. Nie przełożyło się to jednak na wyniki oglądalności - były one wyjątkowo niesatysfakcjonujące dla włodarzy i producentów. Tym samym RoboCopa skazano na koniec po zaledwie jednym sezonie. Marka na tym jednak nie umarła. Producenci i właściciele praw na różne sposoby próbowali przywracać w kolejnych latach RoboCopa do życia (czyli pobudzać zainteresowanie konsumentów, zwłaszcza tych najmłodszych, do kupowania gadżetów związanych z blaszanym policjantem). Tak więc powstał kolejny mini-serial aktorski RoboCop: Prime Directives, dwie kreskówki oraz cały przemysł zabawek skupiony wokół postaci.
Dziś na serialowego RoboCopa patrzy się jak na typowy serial akcji z lat 90. Z nieprzesadną przemocą i niezbyt skomplikowanymi fabułami potrafi przypomnieć klimat tamtych czasów. Ale wracać do niego można też z innego powodu: RoboCop to wciąż jedna z bardziej intrygujących postaci popkultury, więc warto się z nim zapoznać. A poza tym dobrze wiedzieć, że taki twardy gość stoi na straży prawa.
Bo przecież ktoś gdzieś ciągle popełnia jakieś przestępstwo, czyż nie?
"RoboCop: The Series" | |
Gatunek: akcja, science fiction | W rolach głównych: Richard Eden, Yvette Nipar, Blu Mankuma, Andrea Roth |
Twórcy: Stephen Downing, Edward Neumeier, Michael Miner | |
Liczba sezonów/odcinków: 1/22 |
Odcinki polecane: "The Future of Law Enforcement", "The Human Factor", "Public Enemies" |
Lata emisji: 1994 | |
Dostępność: DVD (brak polskiego wydania) | |
czytaj o serialu w naszej bazie |
Źródło: fot. ©1994 CTV
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat