Wielkie bitwy w serialach
Po zapadającej w pamięć i niezwykle podwyższającej poprzeczkę realizatorom scen batalistycznych w serialach Bitwie Bękartów, warto cofnąć się do wcześniejszych prób ukazania nieco większych (z założenia) potyczek armii na ekranach telewizorów.
Po zapadającej w pamięć i niezwykle podwyższającej poprzeczkę realizatorom scen batalistycznych w serialach Bitwie Bękartów, warto cofnąć się do wcześniejszych prób ukazania nieco większych (z założenia) potyczek armii na ekranach telewizorów.
Konkretnie – te odrobinę bardziej, można rzec, tradycyjne: z wrogiem stojącym na wyciągnięcie miecza. Ewentualnie na odległość strzału z łuku.
Rome
Bitwa pod Alezją
Serial Rzym, przez wiele osób dotychczas uznawany za jeden z najlepszych seriali produkcji HBO, rozpoczyna się świetnie zrealizowaną, choć krótką sceną bitwy. Biorąc pod uwagę coś tak oczywistego, jak odpowiednio rozłożony w przypadku widowisk telewizyjnych budżet, nie można było oczekiwać niczego spektakularnego, zwłaszcza ponad 10 lat temu. Niemniej jednak dzięki świetnej pracy operatora i umiejętnemu wykorzystaniu statystów, twórcom udało się osiągnąć efekt bitewnego zgiełku. To mocne, brutalne wejście było jednym z eksperymentów stacji w zakresie realizacji tego typu małoekranowych widowisk; widowisk już wówczas osiągających statusy wysokobudżetowych (jak na telewizyjne standardy), bowiem na pierwszy sezon przeznaczono 100 milionów dolarów. Niestety, mimo dobrego przyjęcia serii, włodarze HBO nie byli zadowoleni z efektów. Z planowanych pięciu sezonów wydano jedynie dwa, a większych, zapadających w pamięć bitew w Rzymie trudno doświadczyć (co nie jest wadą w wypadku serialu skupiającego się na dramacie, obyczaju i polityce), może za wyjątkiem...
Bitwy pod Filippi
W szóstym epizodzie drugiego sezonu Rzymu ukazano starcie Gajusza Kasjusza i Marka Brutusa z Oktawianem Augustem i Markiem Antoniuszem. A właściwie podlegających im wojsk. Była to jedna z kulminacyjnych scen serii, podniesiono więc skalę obrazu wobec poprzedniej potyczki. Poza równie sprytnymi ujęciami (tym razem również od góry) użyto tu już CGI, w dwóch rzutach kamery i dosłownie na moment, osiągając jednak efekt współcześnie już niesatysfakcjonujący i kojarzący się z estetyką innej serii, która również zostanie tutaj wspomniana.
Outlander
Prestonpans
Choć ta bitwa może nieco wykracza poza przyjęte przeze mnie założenia (pojawia się w niej broń palna), jest jednak wciąż jedną z większych, bardzo dobrze zrealizowanych serialowych scen starcia, podczas którego w ruch idą przede wszystkim ostrza. W rolach głównych: znane z Bravehearta Falkirk jako Prestonpans, mnóstwo suchego lodu i solidne, choć nie aż tak duże grono statystów. Gęsta mgła nie dziwi widza i jest całkiem wytłumaczalna dla bliższych i dalszych okolic Edynburga, umożliwiła też wykorzystanie mniejszej ilości statystów, co w tym wykonaniu nie psuje odbioru potyczki. Szarżujący górale, dudy w tle i zgrabne, dość przekonujące, choć nie nazbyt brutalne pojedyncze walki wyglądają i brzmią naprawdę dobrze. Całość trwa podobnie długo, co rzeczywista bitwa, posiada odpowiedni ładunek emocjonalny i przekonuje.
Spartacus: War of the Damned
Bitwa z wojskami Marka Krassusa
Spartakus telewizji Starz to przede wszystkim CGI, mnóstwo slow-motion i bardzo dobre choreografie walk. W wypadku finałowej bitwy, w czasie premiery ostatniego odcinka robiącej niewątpliwe wrażenie, mamy do czynienia z esencją tych trzech składników. Operatorzy wykonali kawał dobrej roboty (szczególnie dobrze wypadły tu ujęcia panoramiczne); długą, krwawą walkę pełną świetnie zgranych sekwencji ruchów aktorów i ich dublerów świetnie się ogląda, a efekt green screena, choć niezbyt dobrze oparł się próbie czasu, wizualizował ogromną skalę starcia.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: HBO
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat