Wszyscy mamy jakieś demony – rozmawiamy z Donem Giletem z serialu Loch Ness
O psychologicznym aspekcie i pracy nad serialem kryminalnym Loch Ness opowiada mi Don Gilet. Przeczytajcie wywiad.
O psychologicznym aspekcie i pracy nad serialem kryminalnym Loch Ness opowiada mi Don Gilet. Przeczytajcie wywiad.
ADAM SIENNICA: Czasem myślę, że imię Blake w popkulturze kojarzy się od razu z Blakiem Carringtonem z Dynasty. Nie ma zbyt wielu Blake'ów w kinie i telewizji. Miałeś kiedyś takie skojarzenie?
Don Gilet: Masz całkowitą rację. Nie ma zbyt wielu Blake'ów. Pewnie każdy, kto jest na tyle stary, by pamiętać Dynastię, od razu skojarzy to imię z Blakiem Carringtonem. To trochę niefortunne, bo jak pierwszy raz miałem powiedzieć swoje imię i nazwisko na planie, to od razu poszedłem w kierunku Dynastii. Nie powiedziałem "Blake Albrighton", tylko ciągle mówiłem "Blake Carrington". Carrington tak pasuje do tego imienia, że to brzmiało dla mnie naturalnie. Musiałem przez kilka minut powtarzać sobie Blake Albrighton, by w końcu dobrze to zagrać. Przypuszczam, że nikt inny nie miał takiego problemu [śmiech].
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem tytuł Loch Ness, pierwsza myśl, że to serial o mitycznym potworze. A tu chodzi o zupełnie innego potwora. A jak ty to odebrałeś po przeczytaniu scenariusza?
W Wielkiej Brytanii serial nosi tytuł The Loch, a Loch Ness był naszym tytułem roboczym. Ten tytuł pozostał w innych krajach. Zdecydowaliśmy się na inny tytuł, by niekoniecznie sugerował on powiązanie z potworem z Loch Ness. Moje pierwsze skojarzenie było podobne. Też sądziłem, że to będzie mieć związek z prehistorycznym potworem z głębin jeziora. A tutaj nie o to chodzi. Tak, jak zasugerowałeś, są inne sposoby, by pokazać potwora z perspektywy psychologicznej, a nie wizualnej czy dosłownej. Scenariusz od razu pokazał mi, że chodzi o potwory wewnątrz nas, w naszych umysłach. Takie, którymi możemy się stać. I chyba właśnie to mnie przyciągnęło do tego serialu. Zaintrygowała mnie psychologiczna perspektywa pokazania motywacji, która napędza kogoś do kilkakrotnego morderstwa. W pewnym sensie zabójcy robią to, by uspokoić potwora w głowie. Czują, że w zasadzie muszą to robić. I to jest zadanie mojej postaci, by wejść w umysł przestępcy. By wyjaśnić, co napędza zabójcę i dlaczego w ogóle ktoś podejmuje się zbrodni. To może pozwolić mu wyprzedzić go i zapobiec kolejnemu morderstwu.
Zastanawia mnie, czy rozmowa o potworze dotyczy tylko mordercy? W pewnym sensie, każdy z nas ma swojego potwora, demony, z którymi się zmaga.
Masz całkowitą rację. Myślę, że wszyscy mamy jakieś demony i to opiera się na tym, że potrafimy je kontrolować. W każdym kolejnym odcinku serialu zobaczysz ludzi, którzy mają swoje demony i walczą z tym, by utrzymać je pod kontrolą. A to pozwala im tworzyć wrażenie, że prowadzą normalne życie. Takim sposobem jedni kontrolują je, inni nie są w stanie tego zrobić. A serial skupia się na momencie, kiedy ktoś pozwala wydostać się wewnętrznemu potworowi.
Świetny pomysł wyjściowy dla serialu kryminalnego.
Zgadzam się, naprawdę fajnie pomyślane. Loch Ness to miejsce, gdzie ludzie przychodzą szukając określonego fizycznego dowodu na istnienie mitycznego potwora. Czy on w ogóle istnieje? Tak naprawdę w tym kontekście pytanie brzmi: czym w ogóle jest potwór? Nie musi być to gigantyczna bestia w stylu Godzilli. To może być coś naprawdę malutkiego. Ważne jest jak my, ludzie, radzimy sobie z naszymi demonami i potworami. Cieszę się też, że mogłem zagrać w serialu, który zabrał mnie do miejsc, w jakich wcześniej nie byłem. Piękna sceneria, która ciekawie się komponuje z dramatycznym rdzeniem serialu.
O, zdecydowanie. Krajobrazy w tym serialu potrafią zapierać dech w piersi. Aż chciałoby się je odwiedzić.
Dokładnie. A ja jako aktor mogę te miejsca oglądać, bo praca mnie tam zabiera. Normalnie nie miałbym czasu i pieniędzy zwiedzać Szkocję czy Stany Zjednoczone. A Szkocja jest szczególnie piękna. Podczas pracy były momenty, gdzie to piękno potrafiło chwycić za serce. Kocham to w swojej pracy, że może mnie wyrwać z miasta do miejsc, których jeszcze nie widziałem.
A możesz coś powiedzieć o przygotowaniach do roli? Spotkałeś się może z prawdziwymi ekspertami?
Nie, nie. Zdecydowałbym się na takie spotkania, jeśli nie miałbym dostatecznie dużo informacji. Scenariusz był tak głęboki i pełny informacji, że nie musiałem nic więcej szukać. Wszystko, co było potrzebne do stworzenia postaci Blake'a znajdowało się w tekście. W pewnym sensie wyjście poza scenariusz, by szukać odpowiedzi, byłoby zbyt łatwe. Po co to robić skoro one są w nim zawarte? Jeśli scenarzysta wykonuje dobrze swoją robotę, wszystko jest w tekście. Wówczas nie trzeba niczego szukać na własną rękę. Scenariusz powinien być taką biblią podczas pracy. Grałem kiedyś w medycznym serialu, gdzie mieliśmy konsultantów oraz lekarzy i chirurgów, którzy mieli doradzać. Do pewnego momentu jest to potrzebne, bo na przykład, jak masz zagrać przeprowadzenie operacji, musisz wiedzieć, jak trzymać narzędzia i jak przekonująco ją przeprowadzić. W przypadku Loch Ness nie musiałem się uczyć trzymać skalpela, bo opierało się to na aspekcie psychologicznym. Uznałem, że skoro mam wszystko w scenariuszu, nie musisz podążać za prawdziwym psychologiem sądowym, by wiedzieć jak pracuje. W scenariuszu odnalazłem wszystko, co jest mi potrzebne do zrozumienia działania mojej postaci i stworzenia kreacji.
Twoja postać jest w pewnym sensie outsiderem, więc to samo w sobie jest innym pomysłem na serial kryminalny. W końcu przeważnie takie postacie odgrywają centralne role.
Szczerze mówiąc, dla mnie osobiście to wszystko było czymś innym bez względu na to, czy postać jest outsiderem. W swojej karierze wcześniej zagrałem w jednym serialu kryminalnym. A tam to było opowiadane z perspektywy detektywa, nie z punktu widzenia psychologa sądowego. Dlatego też nie mam, jak porównać tego, co teraz nakręciliśmy. Sam nigdy nie byłem fanem seriali policyjnych. Zagrałem w tym serialu, bo samo w sobie było to dla mnie coś innego. Cieszę się, że właśnie ta rola była dla mnie taka inna, bo nie lubię robić czegoś, co jest proste i wygodne.
To na koniec powiedz parę słów o tym, dla kogo tak naprawdę jest Loch Ness.
Na pewno podoba mi się to, że wizualnie jest to serial bardzo obrazowy. Niektórzy narzekają na to, że pewne sceny są szokujące, ale dla mnie, jeśli jest to wiarygodne, chętnie będę oglądać taki serial. Lubię seriale oparte na postaciach. Jeśli ktoś lubi rozwijanie historii postaci równomiernie ze sprawą kryminalną, znajdzie tutaj fajną równowagę. Bohaterowie są interesujący, wzbudzają emocje i będziemy z ciekawością śledzić odkrywanie tego, kto stoi za zbrodniami. Jeśli ktoś interesuje się elementem psychologicznym seriali kryminalnych, to jest to serial dla niego. To mnie zainteresowało i mam nadzieję, że widzom też się spodoba.
Serial Loch Ness emitowany jest w Polsce w każdą niedzielę o 21:00 na kanale 13 Ulica.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat