Zapowiedź powiewu świeżości? Ciekawe rosyjskie filmy wysokobudżetowe
Rosyjskie superprodukcje mają coraz większe budżety i są tworzone tak, by podbijać zachodnie rynki. Wiele filmów odniosło spory sukces poza granicami Rosji. Oto najciekawsze rosyjskie filmy wysokobudżetowe.
Rosyjskie superprodukcje mają coraz większe budżety i są tworzone tak, by podbijać zachodnie rynki. Wiele filmów odniosło spory sukces poza granicami Rosji. Oto najciekawsze rosyjskie filmy wysokobudżetowe.
Coma i Zashchitniki - zapowiedzi obu tych tytułów rozbudziły wyobraźnię fanów kina nie tylko w Rosji, ale i na całym świecie. Wszyscy oczekują powiewu świeżości, którego nieco brakuje zarówno w gatunku science fiction, jak i - zdominowanych przez amerykanów - filmach o superbohaterach. Nadzieje mieszają się jednak z wątpliwościami. Czy kino rosyjskie, które świetnie sprawdza się w filmach dramatycznych i artystycznych, będzie potrafiło dać światu dobry wysokobudżetowy film? By choć trochę ułatwić odpowiedź na to pytanie, warto spojrzeć, jak wychodziły im podobne produkcje w ostatnich latach.
9 rota
Najlepszy jak dotąd rosyjski film wysokobudżetowy. Opowiada on historię młodych radzieckich żołnierzy wysłanych na misję do Afganistanu. Ich losy, podobnie jak w kultowym Full Metal Jacket, prezentowane są zarówno podczas ćwiczeń, jak i samych walk. Dzięki temu mamy pełen obraz głównych bohaterów, a ich przeżycia i charaktery są zdecydowanie najlepszymi elementami filmu. I choć efektów specjalnych nie ma tu zbyt dużo, a kiedy się pojawiają, nie zachwycają jakoś specjalnie, to jednak cała otoczka filmu i dbałość o szczegóły są zdecydowanie godne pochwały. Walki są dobrze nakręcone i dynamiczne, a po scenografii widać wydane na nią miliony. Oprócz tego jest to po prostu świetnie opowiedziany dramat wojenny, który zachwyca swą prostotą, ale jednocześnie głębią opowiadanej historii. Oczywiście w niektórych momentach uproszczenia są aż nazbyt widoczne, ale pomijając to, film ogląda się po prostu świetnie - i dotyczy to zarówno scen obyczajowych, jak i akcji.
Stalingrad
Z najlepszego filmu w zestawieniu przechodzimy do zdecydowanie najgorszego. W Stalingradzie cofamy się do czasów II wojny światowej i jednej z najważniejszych jej bitew. Reżyser postanawia wyciąć z niej niewielki fragment, prezentując grupę żołnierzy mających za zadanie obronę jednego z kluczowych budynków w mieście. I choć pomysł jest dość ciekawy, to jego wykonanie mizerne. Szczególnie dotyczy to scen walki, które są niepotrzebnie efekciarskie, a przy tym kompletnie oderwane od rzeczywistości. W oczy kłuje przede wszystkim zadęcie twórców, które pokazane jest choćby w jednej z pierwszych scen, przedstawiającej płonących i pomimo to wciąż walczących radzieckich żołnierzy. Szkoda, bo patrząc na efekty specjalne i scenerię, które stały na bardzo wysokim poziomie, film mógł być naprawdę dobry. U widza pozostaje niestety niesmak i poczucie zmarnowanego potencjału.
Nochnoy Dozor
Film przedstawia współczesny świat, w którym pomimo pozornej równowagi wciąż ścierają się siły jasności i ciemności, czyli tytułowych straży, dziennej i nocnej. Obraz posiada wielu zwolenników i przeciwników. Jedni porównują go do Matrixa, inni nie potrafią obejrzeć do końca. Wiadome jest jedno: Straż nocna to film nietuzinkowy i po prostu dziwny. Zawdzięcza to nie tylko zaczerpniętej z niezwykle popularnej książki historii, ale także temu, w jaki sposób została ona opowiedziana. Fabuła jest pokręcona i chaotyczna, podobnie jak sama forma. Mamy tu przyspieszenia, zwolnienia i zadziwiającą ilość efektów specjalnych, wspieranych przez agresywną muzykę. Film pomimo chaosu wciąga i zadziwia, choć z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu.
Warto zwrócić uwagę także na znacznie mniej udaną kontynuację w postaci Straży dziennej. Jest to esencja wszystkiego, co złe w części pierwszej. Mamy tu ogromny chaos, fabuła bezsensownie pędzi, atakując widza kolejnymi średnio zrozumiałymi scenami. To, co broniło się wcześniej, tym razem jednak zdecydowanie zawodzi.
Ten film był dla reżysera Timura Bekmambetova przepustką do Hollywood, gdzie zrobił Wanted.
Czyngis-chan
To dobrze opowiedziana historia, która wykorzystała potencjał pomysłu na zaprezentowanie trudnych początków jednego z największych dowódców w historii ludzkości, czyli tytułowego Czyngis-chana. Po filmie widać ogrom zainwestowanych środków, które powodują, że nie odstaje on zbytnio od - znacznie bardziej znanych - amerykańskich produkcji. Niestety miejscami fabuła trochę przynudza, choć z pewnością wynagradza to wyśmienita muzyka i porywające sceny walki. Plusami filmu są z pewnością eksperymenty z formą i nietypowe podejście do tematu. Czyngis-chan to film solidny, warty obejrzenia, choć jednak bez większych rewelacji.
Admiral
Przedstawiona z rozmachem opowieść o Admirale Aleksandrze Kołczaku, który po powrocie z I wojny światowej walczy z bolszewikami, sprzeciwiając się ich systemowi. To portret wielkiego dowódcy, ale też romantyka, o czym dowiadujemy się z historii jego miłości. Admirał to prawdziwa superprodukcja, która porusza drażliwy okres w rosyjskiej historii. Film zrobiono z przepychem, imponuje tu liczba scen batalistycznych, miejscami jednak odrzuca przesadny patos i zbyt jednoznaczne skupienie się na głównej postaci.
Co więcej?
Rosjanie wydawali także duże sumy na filmy historyczne. Warto wspomnieć o nie najgorszym Kandaharze, opowiadającym prawdziwą historię pojmanych rosyjskich pilotów, którym udaje się uciec z rąk Talibów. Mamy też dość przeciętnego kostiumowego Cara, czyli opowieść o Iwanie Groźnym, a także nie najlepszą opowieść o pierwszym człowieku w kosmosie w postaci Gagarina.
Należy wspomnieć również o filmach z pogranicza fantastyki, science fiction i akcji. To przede wszystkim osadzona w przyszłości seria Przenicowany świat czy Paragraf 78, które nie zachwycą widzów, ale są po prostu solidnymi filmami. Oprócz tego pozostaje dobry technicznie, jednak w ostatecznym rozrachunku przeciętny film akcji 22 minuty.
Czego możemy się więc spodziewać?
Zwiastuny zarówno Comy, jak i Zashchitniki zapowiadają kino bazujące na sprawdzonych amerykańskich wzorcach. Z pewnością nie zabraknie jednak nietypowego rosyjskiego podejścia i klimatu, który pojawia się w zasadzie w każdym z wymienionych filmów. Oba tytuły mają duży potencjał, ale są równie wielką niewiadomą, bo do tej pory wysokobudżetowe filmy Rosjanom wychodziły z bardzo mieszanym skutkiem. Potrafiło być dobrze (Straż nocna) albo nawet bardzo dobrze (9 kompania), choć zdarzały się także koszmarki, taki jak Stalingrad czy Straż dzienna.
Na oba filmy warto wybrać się do kina, bo nawet jeśli nie będą one najlepsze, wynagrodzą to wspaniałe efekty specjalne.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat