
Klejnot i wachlarz to pełnoprawna powieść ze świata Zjednoczonych Królestw, to zdumiewająca i niezwykła historia dotycząca przeklętej przez Boga i ludzi, ogarniętej wojenną zawieruchą prowincji Valaquet. W Klejnocie i wachlarzu poznajemy dalsze losy kawalera Del Wares, baronowej Sa Tuel, jej służącej rudowłosej Melanii, a przede wszystkim ich mrocznej Pani, siły potężniejszej od Boga, zwanej Egaheer. W całą sprawę zamieszane jest też Towarzystwo Ducha Świętego, które za cel postawiło sobie pokrzyżowanie planów Egaheer i przywrócenie Bożego porządku na udręczonych ziemiach. Feliks W. Kres rozwija wątek wojny w kluczowej dla Zjednoczonych Królestw prowincji Valaquet, gdzie o władzę walczy matka z córką. Nieoczekiwanie do gry wkracza jednak trzecia siła, której działania zaważą na losach całego świata. Gotowi wkroczyć do świata, gdzie jedna decyzja może oznaczać życie lub śmierć? Sięgnijcie zatem po Klejnot i wachlarz i przekonajcie się, jak wygląda prawdziwa walka o władzę!
Premiera (Świat)
25 lutego 2025Premiera (Polska)
25 lutego 2025Liczba stron
528Autor:
Feliks W. KresGatunek:
FantasyWydawca:
Polska: Vesper
Najnowsza recenzja redakcji
Klejnot i wachlarz jest dość udaną kontynuacją Piekła i szpady. Na pewno będzie się ją czytać przyjemniej, bo tym razem nie jest to zbiór opowiadań, a dłuższa powieść. Ta książka będzie zapewne oceniana jako łatwiejsza w odbiorze, bo nie trzeba mocno głowić się nad treścią.
Przez ten tom do pewnego stopnia swobodnie się płynie. Dlaczego "do pewnego stopnia"? Bo tym razem zderzymy się z obszernymi opisami. Oczywiście na swój sposób są one piękne, drobiazgowe i plastyczne, ale obawiam się, że każdy czytający przynajmniej raz zada sobie pytanie – czy to jest na pewno potrzebne? Podobnie jest z bohaterami, bo pojawiają się opisy ich głębokich przemyśleń wewnętrznych. W tym przypadku czytelnicy się podzielą. Mnie się to nawet podobało, lubię dokładne opisy, ale w trochę mniejszej ilości.

W Klejnocie i wachlarzu jest bardziej dworsko. Będziemy mieli więcej intryg, knucia, tworzenia i rozbijania sojuszy. Nasi bohaterowie będą musieli poruszać się w tym wyrafinowanym i podstępnym świecie. Od pierwszych stron na prowadzenie wychodzi Pani Sa Tuel. Ta postać wzbudza wiele kontrowersji. Jest to typowy przykład bohaterki, którą albo się kocha, albo nienawidzi. O obojętność jest dość trudno. Szlachcic Del Wares z pewnością skradnie serce niejednej czytelniczki. Feliks W. Kres potrafi jednak zaskakiwać i ma wśród postaci drugoplanowych prawdziwą perełkę. Egaheer jest wszechobecna – mówi się o niej dużo, a pojawia się zaledwie kilka razy.
Niestety ta część nieco rozczarowuje, ponieważ – przez wspomniane długie opisy i wplątywanie czytelnika w przemyślenia głównych bohaterów – brakuje jej dynamiki. Nie nudzi, ale nie ma tego czegoś, czego podświadomie oczekuje się od powieści spod znaku płaszcza i szpady. Zakończenie wypada też tak sobie. Wydaje się, że rozwiązania nastąpiły za szybko i za łatwo.
Pokaż pełną recenzję

